Jaki pan, taki kram!

Trzynastego czerwca 2004 r., mniej więcej, co piąty Polak zdecydował się wziąć udział w euro-wyborach, chociaż, jak sądzę, znacznie bardziej chciałby wybrać nowy polski Sejm. Powściągliwość i Praca, 7-8/2004





Po drugie: stabilizuje się malejące poparcie dla Samoobrony i A. Leppera, który przegrywa rywalizację z LPR o elektorat euro-sceptyków i wchodzi w coraz ostrzejszą rywalizację z SLD o poparcie mieszkańców wsi.

Po trzecie: wciąż potencjalnie silny jest w Polsce obóz lewicy, bowiem suma głosów oddanych na Samoobronę, SLD-UP i SDPL wynosi ponad 25 proc.

Po czwarte: nowa partia Zielonych, bardzo aktywna w ostatnich kilku miesiącach, wspierana przez Zielonych z zachodniej Europy, organizująca parady i manifestacje wspólnie z środowiskiem gejów i lesbijek otrzymała 16 tysięcy głosów, co oznacza 0,27 proc. poparcia. Nawet kilka dodatkowych tysięcy głosów oddanych na antyklerykalne ugrupowanie Racja nie zmienia minimalnej akceptacji społecznej dla tych środowisk.

Po piąte; zastanawia powrót do politycznego życia Unii Wolności, tak zwanej partii środka, partii elit, partii ludzi światłych, czyli partii, która nie wnosi na scenę polityczną nic, oprócz znanych nazwisk i znanych problemów z tworzeniem koalicji politycznych...

Ale najciekawsze wydaje się wyraźne poparcie, jakie w wyborach otrzymali politycy dawnego AWS, umieszczeni na listach PO. Zwycięstwo Jerzego Buzka nad wszystkimi pozostałymi znanymi politykami, odniesione na Śląsku i wyrażone 173 tysiącami głosów ma znaczenie symbolu. Podobnie znaczący wydaje się sukces ministra w rządzie AWS – J. Saryusza-Wolskiego w Łodzi. Zarówno politykom PO należą się gratulacje za pomysł przywrócenia do politycznego życia ludzi, którzy wprowadzali Polskę w struktury UE, jak i wyborcom, którzy w tak spektakularny sposób przyznali publicznie, że popełnili błąd, dając się uwieść czarnej propagandzie L. Millera.

Także wynik wyborów w Warszawie ma znaczenie symboliczne. Wysiłek środowiska związanego z poprzednim Prezydentem Warszawy, P. Piskorskim (PO), by podważać osiągnięcia nowego Prezydenta, L. Kaczyńskiego (PiS) spalił na panewce. Co prawda P. Piskorski zdobył mandat euro-deputowanego, ale wyraźnie przegrał z M. Kamińskim z PiS, różnicą 50 tysięcy głosów. Wynik PO w Warszawie – 16,85 proc. - jest gorszy, niż PiS – 22,7proc., co oznacza, że konfrontację z L. Kaczyńskim P. Piskorski przegrał.

Jaki pan, taki kram... Chcemy wyższej frekwencji w wyborach? Zmieńmy, jak najszybciej, wszystkich panów, którzy do tej roli zupełnie się nie nadają...

***


Barbara Fedyszak-Radziejowska - socjolog, pracuje w Instytucie Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk, pisze w PiP


Przeczytaj inny ważny tekst Autorki: Prawo do własnej świadomości
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...