Państwo daje na tacę?

Państwo daje na tacę - obszerny artykuł pod takim tytułem ukazał się onegdaj w Polityce (nr 46/2002, s. 3-8) - bo m.in. łoży na konserwację i remonty zabytków sakralnych. A nie powinno? Powściągliwość i Praca 2/2006





Ma się więc dobrze opinia, że państwo daje na tacę, bo łoży na działalność charytatywną i oświatową prowadzoną przez kościelne instytucje.

Przypomnę, że 10 lat temu, przy okazji ożywionej dyskusji na temat konkordatu, pojawiły się protesty przeciwko dotowaniu uczelni katolickich: Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Zabrałem wówczas głos i napisałem tak: W Polsce mieszka i pracuje kilkadziesiąt tysięcy absolwentów KUL-u, i doprawdy w zdecydowanej większości nie są oni pomocnikami proboszczów: są urzędnikami, nauczycielami etc. Podobnie mieszka w Polsce pewnie kilkadziesiąt tysięcy absolwentów Uniwersytetu Łódzkiego - i nie są to księża, zapewniam. Dlaczego więc z budżetu państwa jest utrzymywany UL, a nie może być dotowany KUL? Może to uczelnia szkodząca państwu - lub uczelnia dla obywateli drugiej kategorii? Słowem - pytanie należy odwrócić: dlaczego Kościół ma współfinansować naukę szkolną, a potem studia przyszłych lekarzy, nauczycieli czy urzędników państwowych? A współfinansuje (w szkołach i uczelniach katolickich) i wcale nie pyta: dlaczego?

Proszę: nie powtarzajmy bezmyślnie obiegowych opinii... Biorą się one zwykle z przekonania o niesłychanym bogactwie Kościoła, a wyrażają często w oskarżeniach o chciwość i pazerność księży. Warto wiedzieć więc, że (jako katolicy) mamy ku temu najmniejsze powody - w porównaniu z członkami innych wspólnot religijnych i wyznaniowych. Otóż w jednym z nowych czasopism porównano koszty, jakie ponoszą przedstawiciele poszczególnych grup religijnych ze względu na przynależność do nich (Magazine Benefis z 19.07.2004 r., s. 4-6). Okazało się, że katolik przeciętnie składa rocznie ofiary w wysokości 124 zł, ale prawosławny - 165 zł, protestant - 282 zł, muzułmanin - 633 zł, a Żyd o wiele więcej. Różnica jest tylko taka, że oskarżeń tamtejszych duchownych o pazerność jakoś się nie słyszy...

Podsumujmy... To tylko część prawdy, że z budżetu państwa i samorządów na działalność instytucji kościelnych płyną grube miliony złotych. Trzeba dodać: z podatków wiernych państwo łoży na Kościół (czyli służy dobru swoich obywateli) - i z ofiar wiernych grube miliony płyną do budżetu państwa (wszak są jego obywatelami). I taka jest cała prawda.
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...