Przyszedł do mnie kiedyś zatroskany młody człowiek. Żalił się, że nie ma, niestety, warunków na zamieszkanie z narzeczoną. Jednocześnie zapewniał mnie, że sypiają ze sobą, kiedy tylko mogą. Dla niego zamieszkanie razem było przejawem dojrzałości i miłości. List, 2/2008
Bywa tak, że jeszcze przed ślubem ktoś widzi złe skutki swoich decyzji. Bardzo ich żałuje, ale jednocześnie wie, że czasu nie można cofnąć. Staram się mu wtedy uświadomić, że wiele błędów można naprawić, ale prawdopodobnie będzie trzeba pokonać wiele trudności. Ktoś taki ma wtedy jasność co do sytuacji, w której się znajduje, i wie, że czasem po prostu musi wytrzymać. Mam nadzieję, że jest to jakaś nadzieja dla tego konkretnego człowieka. Nigdy nie jest za późno, żeby walczyć o swoje małżeństwo.
Trzeba pokazywać, że szczęśliwe związki istnieją i są możliwe, ponieważ ludzie często takich nie znają. Pamiętam, że kiedyś przy produkcji telewizyjnego programu o rodzinie dziennikarka zapytała mnie: „Ojciec naprawdę wierzy, że istnieją trwałe małżeństwa?". Odpowiedziałem: „Tak. Znam takie". Promieniują one czymś niezwykłym i myślę, że są szansą na zmianę tego plastikowego świata. Świata, w którym wierność wydaje się dziwnym hobby.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.