Jest jeszcze Tajemnica której nie odkryliśmy

Duch Święty zbawia niechrześcijan przez obecne w ich wierzeniach elementy prawdy i dobra. Nie jest to jednak jednoznaczne z tym, że religie te, same w sobie, mogą prowadzić do zbawienia. List, 1/2010



Ojcze Profesorze, przyglądając się opisom doświadczeń mistycznych w różnych religiach, można zauważyć między nimi pewne podobieństwa obrazów, odczuć, a nawet dróg duchowego rozwoju. Czy to oznacza, że wszyscy mistycy tak naprawdę doznają tego samego, a potem interpretują to w kontekście własnej religii czy kultury? Czy Pan Bóg daje wszystkim to samo doświadczenie?

To byłby chyba zbyt daleko idący wniosek. Pan Bóg daje wszystkim Siebie, swoją miłość, a nie jakieś określone doświadczenie. Biblia pokazuje, że człowiek został stworzony we wspólnocie z Bogiem. Ta wspólnota nie ustała nawet po grzechu pierworodnym. Lubię powtarzać słowa św. Pawła, które kiedyś były dla mnie oświeceniem: Bez miłości byłbym niczym (por. 1 Kor 13, 2). Zazwyczaj interpretujemy je negatywnie, że tej miłości jest w nas za mało. Trzeba sobie jednak powiedzieć: „Przecież ja nie jestem niczym", a to znaczy, że jest też we mnie miłość - nie tyle moja, co ta Miłość, która mnie stworzyła. Każdy człowiek - niezależnie od swojego wyznania - jest adresatem miłości Boga.

Poza tym, gdy mówimy o doświadczeniach mistycznych, warto zwrócić uwagę na to, że słowo „mistyczny", pochodzi od greckiego pojęcia mysterion, czyli „tajemnica". Tego samego terminu św. Paweł używa w odniesieniu do Chrystusa. Przykładowo w Liście do Efezjan (por. Ef 1,3-14) pisze o tym, że Chrystus działał w świecie od początku, chociaż Jego działanie aż do momentu Wcielenia było ukryte, było tajemnicą. Nie rozpoznał jej do końca Stary Testament, a co dopiero inne religie. Syn Boży musiał się objawić w Jezusie, żeby można było właściwie zrozumieć zapowiedzi zawarte w Starym Testamencie czy w innych religiach.

Pismo Święte pokazuje więc, że wszyscy ludzie od początku świata mają do czynienia z misterium Chrystusa, czyli z miłością Bożą, która objawiła się w pełni dopiero w Jezusie. Człowiek nadal nie może jej całkowicie rozpoznać, bo w naszej rzeczywistości jest również obecny grzech. W Liście do Rzymian św. Paweł pisze, że choć ludzie poznali Boga przez Jego dzieła, nie potrafili być wdzięczni i odwrócili się od Niego (por. Rz 1, 21-22). To jest ten sam grzech, który popełnili też pierwsi rodzice - przestali być wdzięczni. Zapomnieli, że wszystko otrzymali w darze, i uznali, że należy im się jeszcze więcej.

Zapytam wprost: wierzymy, że mistycy chrześcijańscy w swoich doświadczeniach spotykają się z Bogiem, a z kim w takim razie „spotykają się" mistycy innych religii?

Odpowiedź znajdziemy w prologu Ewangelii św. Jana. Czytamy tam, że Boski Logos nie tylko wszystko stworzył - tj. że wszystko od Niego pochodzi - ale także, że oświeca każdego człowieka, gdy przychodzi na świat (por. J 1, 1-9). Mistycy innych religii również stykająsię z Chrystusem, ale ukrytym, nierozpoznanym.

Skoro na swój sposób dotykają tej samej tajemnicy, dlaczego Pan Bóg nie da im zobaczyć jej w pełni? Nie da im rozpoznać Chrystusa?

W teologii katolickiej mówi się nawet, że wszystkie religie przedchrześcijańskie miały za zadanie przygotować ludzi na przyjęcie Ewangelii. Stało się to czytelne, gdy Syn Boży objawił się w Jezusie. Zadanie upowszechnienia Objawienia Jezus powierzył Kościołowi, w którym działa Duch Święty. Chrześcijaństwo jest więc żywo zainteresowane dialogiem między innymi religiami, bo ma poczucie, że misterium Chrystusa odnosi się do wszystkich, także do wyznawców innych religii. Ciekawe, że inne religie nie odczuwały nigdy potrzeby dialogu między sobą...





«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...