W II połowie lat 90. przyszła myśl o „stabilizacji”. Zaczął jeździć słabiej, ale znalazł nowy cel – udział w Rajdzie Paryż– Dakar. Pierwszy, w którym startował w 2000 r. wraz z Markiem Dąbrowskim i Piotrem Więckowskim, był najtrudniejszy. Idziemy, 5 sierpnia 2007
Jacek Czachor to facet, dla którego głównym celem i podstawową wartością jest rodzina. W drugiej kolejności są motocykle – sport to jego pasja.
Wychował się na Mokotowie. Motorynka, którą kupili mu rodzice, była spełnieniem jego największych marzeń. Zapisał się do sekcji motocyklowej w Pałacu Młodzieży, którą prowadził Roman Umiastowski. – Gdybym nie trafił na takich jak on ludzi i do takiej sekcji, nic bym nigdy nie osiągnął. To była szkoła życia. Wtedy uwierzyłem, że można realizować marzenia – mówi Jacek Czachor.
Przyszły mistrz nie zaczynał od wyczynowego sportu, ale od turystyki, zrobienia karty motorowerowej, poznania budowy silnika. Wtedy przeżył swój najpoważniejszy wypadek, który wiele go nauczył. Jechali z kolegą motorowerem, Jacek uderzył głową w asfalt. – Leżąc przez miesiąc w szpitalu postanowiłem, że będę jeździł na motorach, ale nie na wyścigowych i nie po asfalcie. Wtedy też nauczyłem się raz na zawsze, żeby jeździć w kasku – wspomina.
Zaczynał od wyścigów na motorynce. – W dniu startu okazało się, że nie ma powietrza w tylnym kole. Torem była pętla ok. 3 km, a na niej kilkusekundowe próby sprawnościowe. Jacek biegł i pchał motorek, a przed każdą próbą błyskawicznie pompował oponę, przejeżdżał próbę zanim nie zeszło powietrze i biegł dalej. Zajął 4 lub 5 miejsce. Sam to wymyślił. Już jako nastolatek to był ambitny i inteligentny twardziel – wspomina Roman Umiastowski, z którym do dzisiaj łączy Jacka przyjaźń i wzajemny szacunek. Na początku było ciężko, bo młody sportowiec sam sobie przygotowywał motocykle i… stale się psuły. Nie zrażał się jednak. Kiedy doszedł do wprawy – zaczął wygrywać. W 1984 r., jako 17-latek zdobył wicemistrzostwo Polski Juniorów w klasie 125 w Rajdach Enduro i zaczął startować w trudniejszej klasie Senior. Zajmował wtedy V i nieraz III miejsca, co było znacznie ważniejsze niż I miejsca w juniorach. – Pozbawiłem go w ten sposób kilka razy tytułu mistrza Polski juniorów, ale to była dobra szkoła – wspomina Umiastowski. Już w 1989 r. Czachor został po raz pierwszy mistrzem Polski w Rajdach Enduro w klasie Senior i zostawał nim potem wielokrotnie.
Czachor jest nie tylko świetnym zawodnikiem. Ma też talent pedagogiczny. Spod jego ręki wyszło już wielu mistrzów, którzy – jak mówi – są bardziej utytułowani od niego. Jego głównym wychowankiem jest Marek Dąbrowski. W 1996 r. Czachor został trenerem polskiej drużyny podczas drużynowych Mistrzostw Świata w Rajdach Enduro. – Nigdy nie dążyłem do tego, żeby być mistrzem. Czasem z ostatniej pozycji w zawodach można wyciągnąć więcej nauki niż z pozycji w czołówce. Porażka zawsze dopingowała mnie do lepszej pracy. Najważniejsze, że miałem i nadal mam radość z jeżdżenia – mówi Czachor.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.