Twardziel z pasją

W II połowie lat 90. przyszła myśl o „stabilizacji”. Zaczął jeździć słabiej, ale znalazł nowy cel – udział w Rajdzie Paryż– Dakar. Pierwszy, w którym startował w 2000 r. wraz z Markiem Dąbrowskim i Piotrem Więckowskim, był najtrudniejszy. Idziemy, 5 sierpnia 2007




Jacek Czachor daje się nie tylko rodzinie. Z ks. Marianem Midurą, krajowym duszpasterzem kierowców, podróżuje po Polsce i propaguje dobrą jazdę: na trzeźwo i kulturalnie. Pomaga mu też zdobywać sprzęt dla misjonarzy. – Jacek zna rynek motoryzacyjny. Idzie do producenta, mówi prosto z mostu: „Potrzebujemy dobrego skutera dla misjonarzy” i załatwia po cenie fabrycznej, czyli praktycznie za połowę kwoty rowery, motory, skutery. Kiedyś nawet łódź, która trafiła na Nową Gwineę – opowiada ks. Midura. Nie zapomina także o dawnym wychowawcy Romanie Umiastowskim, któremu pomaga przygotowywać trasy na Mistrzostwa Polski dla młodszych kolegów.

- Dziś już nie chciałbym jeździć w motokrossie i w rajdach enduro. Tam młodzi ludzie walczą o sekundy, a rajdy, w których startuję, są dla zawodników, dla których nie jest problemem 10 godzin jazdy na motorze. Nabrałem dystansu. Nie zastanawiam się, czy Bóg jest. Ja wiem, że jest. Nie proszę Go, żebym zajmował pierwsze miejsca. Chcę szczęśliwie kończyć rajdy i szczęśliwie żyć.


Marek Dąbrowski


To Jacek mnie stworzył jako zawodnika. Dzięki niemu zrealizowałem to, co wydawało mi się nierealne – jeździmy razem Dakar. Trafiłem do sekcji motocyklowej w 1990 r., byłem starszy od innych i niewielu pokładało we mnie nadzieję. Jacek stwierdził że „coś ze mnie będzie” i zaopiekował się mną.


Ks. Marian Midura


Jacek jest konkretny, wie o co mu w życiu chodzi. Twardy, na pierwszy rzut oka szorstki, ale bardzo rodzinny. Często mówi innym zawodnikom: patrz, mam rodzinę, mam do kogo wracać.

Bardzo mi pomaga w duszpasterstwie. Jak każdy dobry zawodnik sportów ekstremalnych potrzebuje oparcia, nie tylko duchowych rad, ale także świadomości, że ktoś się za niego modli. Znakomity trener, wychowawca, opiekun. Czasami widzę, jak odnosi się do swoich wychowanków. Nie musi dużo mówić. Słuchają go.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...