Teleturniej dla męża i żony

Najpierw panie. Do nich gospodarz programu kieruje pytanie. Co na twoim mężu zrobiło największe wrażenie podczas pierwszej randki? Odpowiadają: elokwencja, dowcip, urok osobisty. Przychodzą panowie i na to samo pytanie odpowiadają: dekolt, nogi, biust. Idziemy, 17 luty 2008


Odpowiedź z Marsa


Z programu na program pary coraz sumienniej przygotowują się do udziału w nim. Oglądają każdy odcinek i trenują odpowiedzi. – A ja mam satysfakcje, kiedy mówią, że mimo treningów pytania ich zaskoczyły – przyznaje Paweł Sawicki. – Oznacza to, że scenariusz i pytania, na których ten się opiera, są sprytnie skonstruowane, a program jest dynamiczny i nie nuży.

I w programie, i w odpowiedziach małżonkowie przeglądają się jak w lustrze. Znów na jaw wychodzi stare porzekadło: kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa. – I nie ma się co denerwować: różnice się ujawniają, bo po prostu są – przekonuje Maria Czubaszek. – Pamiętam pytanie, do którego punktem wyjścia był aforyzm Leca: „Z marzeń można zrobić wszystko, nawet konfitury – pod warunkiem, że się ma owoce i cukier”. Zapytaliśmy wtedy panów, kto – zdaniem ich połowic – bardziej w związku marzy, a kto jest „bliżej ziemi”. Wszyscy przyznali, że to oni są marzycielami, a małżonki troszczą się o codzienne sprawy. Co ciekawe, panie ustawiły się tak samo: to one marzą, a panowie zabiegają o rzeczy przyziemne! Ale nie takie różnice potrafią zaskoczyć! Sami z mężem czuliśmy się zaskoczeni – opowiada autorka – kiedy po 30 latach wyszło, że z tak rewelacyjnym kierowcą, jakim sama się czuję, on zawsze bał się jeździć!

Maria Czubaszek z mężem sami wzięli udział w noworocznej edycji programu i… przegrali z kretesem. – Nie martwi nas to – śmieje się autorka, dla której specjalne pytania ułożył współautor – a wręcz cieszy! Pomyślmy, jak wyglądałby nasz związek, gdybyśmy w drugiej osobie nie mieli już nic do odkrycia, a wszystko było przewidywalne. Rutyna i nuda są pierwsze na drodze do zniszczenia związku.

Program nie jest do końca rozrywkowy. Twórcy twierdzą, że to rodzaj psychoazbawy. Już samo sformułowanie pytania – „co zdaniem męża/żony” – prowokuje do postawienia się w sytuacji drugiej osoby. – A kiedy na twarzach uczestników widzimy zaskoczenie odpowiedzią współmałżonka, bo nagle dowiedzieli się o sobie czegoś nowego, czujemy, że to jest nasz wkład w rozwój tej pary – mówi Artur Andrus. – A tytuł programu „Tylko ty” odpowiada temu, co po nich widać: świata poza sobą nie widzą, a przychodzą tu nie tylko ze sobą, ale i dla siebie – podkreśla.

– Nasze pary wiedzą, że nic nie jest dane na zawsze – zaznacza Maria Czubaszek – i że nad małżeństwem trzeba pracować, a nie osiadać w nim jak w ciepłych bamboszach. I ten program też im to uzmysławia: to, że myślą czasem w odmienny sposób, wzbudza w nich zainteresowanie, zupełnie jak na pierwszej randce! I daje nadzieję na to, że w takim związku nigdy nie będzie nudno. Te obserwacje potwierdzają liczby: chętnych do udziału w programie jest coraz więcej!


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...