Obszary ludzkiej aktywności, gdzie można się natknąć na agresję i przemoc, są wielorakie. Środowiska szkolne także nie są wolne od uczniowskich zachowań nieakceptowanych społecznie, w tym naruszających czyjąś nietykalność. Cywilizacja, 30/2009
Wydolność systemu wychowawczego pozostaje w kręgu zainteresowania pedagogów, socjologów, ale także tych przedstawicieli społeczeństwa, którzy nie mają wprawdzie formalnego wykształcenia specjalistycznego, lecz są otwarci na ważne problemy życia.
Obok pytań o możliwości efektywnego kreowania rzeczywistości wychowawczej stawiane są także te dotyczące niwelacji zachowań agresywnych i przemocowych młodzieży. Nasilają się one w okresach medialnego nagłośniania jakichś drastycznych przypadków zachowań adolescentów, ale głównie są skutkiem merytorycznej oceny wychowawców – zatroskanych o kształt i wymiar wychowania.
Ze względu na powszechność udziału w systemie edukacji, głównym przedmiotem troski pozostają uczniowie szkolnictwa otwartego. Oni tworzą opinię o całej młodzieży, oni są najczęściej poddawani badaniom naukowym, wszak szkoły na ogół chętnie udostępniają swój teren do takich badań.
Głównym obiektem rozważań w niniejszym artykule są uczniowie, zwłaszcza gimnazjaliści. Należy zwrócić uwagę na pewien „niszowy” wymiar ich funkcjonowania, jakim są zachowania agresywne i przemocowe – o etiologii związanej z udziałem w podkulturze nieformalnej typu (sic!) penitencjarnego[1].
Analiza treści piśmiennictwa naukowego wykazuje, że badania dotyczące zachowań uczniów szkolnictwa otwartego, w zestawieniu z badaniami ich rówieśników przebywających w zakładach dla nieletnich typu izolacyjnego – nie były często realizowane.
Pojawia się w tym momencie podstawowa wątpliwość metodologiczna, zawierająca się w pytaniu: „Czy uzasadnione jest łączne analizowanie sytuacji nieletnich pensjonariuszy placówek resocjalizacyjnych i sytuacji uczniów szkolnictwa otwartego, niemających formalnie stwierdzonych konfliktów z prawem?”. Odpowiedź wymaga krótkiego uzasadnienia. Otóż można wykazać, że analiza procesu „dochodzenia” przez część populacji młodzieży do zachowań zabronionych, osiągania swoistej gotowości do ich dokonywania, jest możliwa.
Literatura specjalistyczna dotycząca tego obszaru jest dość bogata. Możliwe jest także wskazanie zaburzonych okoliczności socjalizacyjnych, w tym głównie zaburzeń funkcji rodziny, które są udziałem młodzieży przestępczej, a które powinny być analizowane jako hipotetyczne przyczyny zachowań niedostosowanych społecznie. Czy zatem można, zachowując ostrożność badawczą i nie ulegając emocjom na skutek np. odbioru przekazów medialnych, wskazywać na takie okoliczności dotyczące życia młodzieży nieprzestępczej, które mogą spowodować przejście przez tę młodzież na „drugą stronę” granicy normy społecznej? Wydaje się to jak najbardziej uzasadnione.
Można w tym miejscu rekomendować podejmowanie szerszych analiz badawczych, realizowanych jednocześnie wobec wielu środowisk młodzieżowych przy zastosowaniu wielu uzupełniających się technik. Taka eklektyczna diagnoza stanu adolescentów będzie z pewnością korzystna dla systemu społecznego, bowiem pozwoli lepiej zrozumieć przyczyny zachowań naruszających normy.
[1] Zob. M. Filipiak, Socjologia kultury. Zarys zagadnień, Lublin 1996; tenże, Subkultury młodzieżowe wczoraj i dziś, Tyczyn 2001; T. Wach, Podkulturowe tło uczniowskich zachowań aspołecznych, „Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Humanistyczno-Przyrodniczej” 2009, s. 179.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.