Uznanie wiążącej mocy prawdy przekłada się na dyrektywę: "Respektuj prawdę". Co jednak znaczy respektowanie prawdy? Najkrócej rzecz ujmując, jest to jej uznanie i działanie z nią zgodne. Prawda wyznacza zatem ethos uniwersytetu. Ethos, 85-86/2008
Idea studium wskazuje na podwójny charakter uniwersytetu: jako miejsca, gdzie się z jednej strony prowadzi badania, a z drugiej - przekazuje zdobytą wiedzę. W Wielkiej Karcie Uniwersytetów Europejskich zostało to wyraźnie powiedziane: "Działalność naukowa i dydaktyczna w uniwersytetach musi być ze sobą nierozerwalnie związana, jeśli nauczanie ma sprostać zmieniającym się warunkom, potrzebom społeczeństwa oraz postępowi wiedzy"[3].
Wyeliminowanie któregokolwiek z tych aspektów jest okaleczeniem uniwersytetu, a zarazem zagrożeniem jego społecznej misji. Jeśli nie prowadzi się badań, wkrótce może się okazać, że nie ma nic do przekazania; jeśli zaś nie przekazuje się wiedzy, wkrótce może zabraknąć ludzi zdolnych do zdobywania prawdy[4].
Władysław Stróżewski podkreśla, że jedność funkcji badawczych i dydaktycznych ma ważkie konsekwencje dla istoty bycia człowiekiem uniwersytetu: "Obowiązkiem pracownika uniwersytetu jest praca naukowa, która jako taka, a nie tylko w gotowych swych wynikach, winna być ukazywana studentom. [...] Toteż własna praca naukowa jest warunkiem niezbędnym dla uzyskania kwalifikacji nauczyciela uniwersyteckiego, a prowadzone w uniwersytecie badania naukowe stanowią o jego «być albo nie być»"[5].
To splecenie badań i nauczania wskazuje na prawdę jako na fundament i rację istnienia uniwersytetu. To niemal trywialne stwierdzenie, iż uniwersytet ma służyć prawdzie, jest kluczowe dla zrozumienia istoty uniwersytetu jako instytucji społecznej. Prawda ma bowiem pewną własność, którą - wedle sformułowania ks. Tadeusza Stycznia - można nazwać jej "wiążącą mocą"[6].
Owa wiążąca moc prawdy znajduje swój wyraz w postulacie, by wyniki badań naukowych stawały się wiążące dla wszystkich, o ile nie zostanie wykazane, że są błędne. Innymi słowy, rezultaty badawcze "domagają się" uznania przez wszystkich. Jaka jest racja tego "żądania"?
Nie jest nią "naukowość" wyniku, jego autor czy miejsce powstania, ale jego prawdopodobna prawdziwość rozumiana w sensie klasycznym jako adequatio rei et intellectus- oto istnieją dobre racje, by sądzić, że wyniki pozostają w relacji zgodności z badanym aspektem przedmiotu czy zjawiska, której to zgodności podmiot poznający nie ustanawia, ale ją odkrywa. Źródłem owej wiążącej mocy rezultatów badawczych jest więc rzeczywistość, a nie umysł badacza, społeczne warunki uzyskania danych, ich możliwe zastosowania czy język, w którym zostały wyrażone.
[3] Wielka Karta Uniwersytetów Europejskich, p. 2. "Fundamentalne zasady". Tekst Karty można znaleźć np. na stronie: /www.umk.pl/uczelnia/dokumenty/statut/karta/.
[4] Tak ogólnie sformułowane twierdzenie nie pozwala wyciągnąć wniosku, że na uniwersytecie mają być zdobywane czy nauczane wszelkie prawdy. Uniwersytet jest instytucją naukową, a nie wszystkie prawdy mają taki charakter. Por. np. J. Ł u k a s i e w i c z, O nauce, Polskie Towarzystwo Filozoficzne, Lwów 1934, s. 7, gdzie postawione jest pytanie o wartość, która "zdania podnosi do godności prawd naukowych".
[5] W. S t r ó ż e w s k i, O idei uniwersytetu, w: tenże, W kręgu wartości, Znak, Kraków 1992, s. 8.
[6] T. S t y c z e ń SDS, Etyka jako antropologia normatywna, "Roczniki Filozoficzne KUL", 45-46(1997-1998) nr 2, s. 5-38.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.