Przez wiele lat Ty i Twój mąż Zbyszek, byliście związani z polską Odnową w Duchu Świętym - braliście udział w organizowaniu pierwszych czuwań Odnowy. Byliście bardzo zaangażowani w Odnowie. Na czym, według Ciebie polega, posłuszeństwo Duchowi Świętemu? Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym, 6/2006
Oczywiście nie zdecydowałam o tym sama, lecz podzieliłam się swoim widzeniem tej sprawy z osobą odpowiedzialną za dom, bo chodzi o to, by razem wybrać większe dobro. Gdy decydujemy o jakimś większym wydatku (np. o wyjeździe naszego syna na obóz w lecie), także kontaktujemy się z odpowiedzialnym za finanse wspólnoty.Oczywiście tak ścisła zależność dotyczy osób, które żyją we fraterniach życia. Bracia spotykający się we fraterniach dzielnicy nie muszą omawiać z odpowiedzialnymi szczegółów dotyczących swojego życia codziennego, niemniej powinni to robić, gdy szczegóły te wchodzą w kolizję z życiem wspólnotowym fraterni. Dobrze też, by konsultowali się z odpowiedzialnymi w sprawach dotyczących ich stylu życia, bo wszyscy we wspólnocie, niezależnie od tego, czy żyjemy we fraterniach życia czy we fraterniach dzielnicy, czujemy się wezwani do posłuszeństwa i pewnego uproszczenia życia, także pod względem materialnym.
Chciałam zaznaczyć, że posłuszeństwo, które przeżywamy we wspólnocie Chemin Neuf, zawsze dokonuje się w dialogu i w spotkaniu osób. Nie chodzi o to, by było odgórnie narzucone, lecz przyjęte sercem. Duch Święty, który jednoczy małżeństwo i rodzinę, jest tym samym Duchem Chrystusa, który jednoczy wspólnotę, więc między Jego działaniem w naszym życiu rodzinnym i naszym życiu wspólnotowym nie może być sprzeczności. Nie znaczy to, że posłuszeństwo jest zawsze przeżywane bezkonfliktowo, wręcz przeciwnie, czasem konkretne “poddanie” staje się miejscem walki duchowej, ale wtedy zawsze szukamy tego, co w konkretnym przypadku jest dla tej osoby najlepsze.
Jak można według Ciebie wejść na drogę uległości Duchowi Świętemu?
Posłuszeństwo Duchowi Świętemu jest procesem związanym z odkrywaniem coraz większej wolności, drogą, podczas której nasze serce stopniowo przechodzi od posłuszeństwa niewolniczego do posłuszeństwa synowskiego. Myślę, że w tym procesie jest kilka istotnych kroków.
Po pierwsze – trzeba zacząć od codziennej, solidnej modlitwy osobistej opartej na słowie Bożym. Myślę tu zwłaszcza o medytacji, a później o kontemplacji ewangelicznej. Trzeba też przywyknąć do tego, by zaczynać dzień, powierzając się Duchowi Świętemu, prosząc o Jego światło, o natchnienia.
Po drugie – starać się formować swoje sumienie, gdyż właśnie ono jest “miejscem”, w którym uczymy się słuchać Ducha Świętego. Jak? Przez częstą spowiedź, kierownictwo duchowe (jeśli to możliwe), lekturę duchową, poznawanie nauczania Kościoła.