Chciałbym zrozumieć. To nie jest dla mnie łatwa rozmowa. Jesteś jednym z moich bohaterów. To chyba naprawdę nie była kobieta dla ciebie. Musiałeś o tym wiedzieć… Warto, 2/2008
Teraz sprawy zaczęły toczyć się szybko. Batszeba była już mało istotna. Spiłeś Uriasza i chciałeś jak najprędzej wepchnąć go do jej łóżka, by głupiec myślał, że to jego dziecko. A on, choć nie był Izraelitą, wiedział, że Mojżesz zabraniał współżycia w czasie wojny. Prawo Pana było głęboko wyryte w jego sercu. Dużo lepiej je rozumiał od ciebie.
Dawidzie, doprawdy nisko upadłeś, że wysłałeś na pewną śmierć tego wiernego ci człowieka! Po jednej stronie jesteś ty – zdrajca oraz Joab, przywiązany do ciebie do granic głupoty żołdak. Po drugiej stronie był on – Uriasz, całkowicie zależny od ciebie, mąż twojej kobiety.
Dawidzie, a jednak z nią zostałeś. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego po tobie. Sądziłem, że znajdziesz jakiś mniej lub bardziej wysublimowany sposób, żeby zniknęła ci z oczu. Przestała przypominać samym swoim istnieniem o twoim zaślepieniu i grzechu.
Zostałeś z nią, mimo że była uosobieniem twojego upokorzenia. Oto ty, wielki, wspaniały mąż Boży nagle stanąłeś oko w oko z prawdą o sobie: zdradziłeś Pana, zdradziłeś i zabiłeś jednego ze swoich najlepszych żołnierzy, uwiodłeś mu żonę. Ileż ludzkich losów zniszczyłeś za jednym razem!
A jednak z nią zostałeś. Mimo że ten dziwny czar, amok, gorączka, szaleństwo, które złączyły wasz los, już minęły. Mimo że teraz stała przed tobą inna Batszeba: kobieta złamana, ale wciąż ciebie kochająca, pełna poczucia winy za śmierć męża, zdruzgotana śmiercią dziecka. Twojego dziecka. Waszego dziecka. Co zobaczyłeś w zapłakanej Batszebie siódmego dnia po porodzie, gdy słudzy przyszli jej powiedzieć, że wasz synek nie żyje?
Dawidzie, czy podziękowałeś jej, że z tobą została? Czy podziękowałeś Panu, że posklejał wasz związek? Że dał wam miłość w miejsce mieszaniny twojego pożądania i jej fascynacji władzą? Co takiego zrozumiałeś tej nocy, której poszedłeś ją pocieszyć, kiedy poczęliście wasze drugie dziecko – synka Salomona – kiedy oboje leżeliście płaczący i wtuleni w siebie, kiedy ciemność zdawała się nie mieć granic? Czy zrozumiałeś wtedy, co to znaczy pokochać kobietę?
Dawidzie, Pan wyprostował ścieżki twoje i Batszeby wbrew wszystkiemu. Obmył krew, która była na twoich rękach i pobłogosławił waszemu synowi Salomonowi. Pan sprawił, że pamięć o twojej zbrodni nie zaciemniła chwały dzieł Bożych, które dokonałeś. Dawidzie, może to jednak była kobieta dla ciebie?
Przemek Hewelt - bankowiec
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.