Cud UFO

Przyznaję: mam wstydliwy pociąg do stron internetowych, poświęconych UFO i tematom pokrewnym. Kilka lat temu zdarzyło mi się namówić niepozbawioną zdrowego rozsądku żonę, byśmy pojechali do Wylatowa, wioski w centralnej Polsce, obejrzeć tamtejsze „kręgi zbożowe”... Więź, styczeń 2008




Spirytysta uzna, rzecz jasna, że wywołaliśmy ducha (?). Racjonalista będzie również dowodził, że rozumie, co się stało – upierając się, że widocznie znalazł się jednak wśród nas okrutny dowcipniś lub że ulegliśmy wszyscy zbiorowej sugestii. Mnie natomiast uderza, że poza powyższym, czysto faktograficznym opisem (zabrudzonym co prawda przez użycie słowa „medium”), nie potrafię na temat tamtego wieczoru powiedzieć nic sensownego. Znalazłem się poza strukturami języka, którym władam. Przyjęte przeze mnie znaczenie słowa „duch” wyklucza łączenie go z czasownikiem określającym fizyczną czynność („Duch poruszał talerzykiem” – co za nonsens!). Słowo „zaświaty” w żaden sposób nie daje się zestawić z intymnymi treściami, w które układały się litery z planszy. Swoją drogą: talerzyki nie poruszają się samoistnie po stole. Wszystko to należy do podstawowych oczywistości, które pozwalają mi w miarę sprawnie żyć od 45 lat. Widziałem wszakże co innego. Pojęciem, którego chętnie użyję, jest „skandal poznawczy” – tyle, że pozwala ono jedynie powiedzieć oględnie, że nic nie rozumiem.

Kilkanaście lat później rozmawiałem z moim przyjacielem, konserwatywnym katolikiem, który napomknął, że Kościół uznaje wprawdzie realność cudów, ale nie akceptuje spirytyzmu. „Wiesz, ja nie jestem przekonany, czy doświadczenia spirytystyczne w pewnych okolicznościach nie są realne” – mruknąłem ostrożnie. Podniósł wzrok. „Toteż nie akceptuje nie dlatego, że są nierealne, przeciwnie” – powiedział głosem dość złowróżbnym. Zmieniłem temat.

Współwystępowanie na tych samych stronach www (a także w książkach, czasopismach, programach telewizyjnych) spirytyzmu i latających spodków jest powszechne, a popularność tych tematów – uderzająca. Co więcej: natkniemy się tam również na relacje o fenomenach, które należą do ściśle pojętej religii, a mianowicie o objawieniach maryjnych i o cudach, zarówno tych, które Kościół przyjmuje do wiadomości, jak i tych, którym przeczy. Opowieść o katastrofie UFO pod Roswell, żelazny składnik legendy o Obcych odwiedzających Ziemię, „cud słońca” w Fatimie, czy niedawno zdjęcie płomienia nad ogniskiem, układającego się w postać przypominającą Jana Pawła II – ten zestaw może katolika gorszyć, wskazuje jednak wyraźnie funkcję tych wszystkich opowieści we współczesnej kulturze. Mamy mianowicie do czynienia z desperackim sprzeciwem wobec „odczarowania świata”, spontanicznym buntem przeciwko naukowo-technicznej wizji rzeczywistości, w której jeśli nie wszystko jest przewidywalne (czemu przeczy teoria chaosu), to wszystko jest obojętne na człowieka i jego troski. Póki chodzi o uznanie, że istnieją wyjątki od reguł, o wynalezienie luk w spójnej, racjonalistycznej narracji o świecie, gorąco tym wysiłkom kibicuję, nawet jeśli muszę przyznać (a muszę), że znaczna część dostępnych nam opowieści o zjawiskach paranormalnych to, wyrażając się grzecznie, historie nie budzące zaufania. Niestety człowiek źle znosi nie tylko wizję świata, pozbawiającą go nadziei, ale również wizję świata uznającą, że zdarzają się skandale, przypadki zawieszające działanie reguł. Zdanie „dla Boga nie ma nic niemożliwego” (jeśli dotrze do nas jego sens) większości z nas nie niesie bynajmniej otuchy, chyba że dotyka nas życiowa tragedia. Dlatego zbieranie świadectw o zjawiskach paranormalnych prowadzi prędzej czy później do konstruowania systematycznej teorii. Ma ona charakter religijny, bo stara się stworzyć alternatywę dla światopoglądu cywilizacji naukowo-technicznej, ale ponieważ nie stoi za nią tradycja żadnego wyznania, przypomina raczej wiarę sekty. Kliniczny przypadek tego rodzaju widzę w ewolucji polskiej Fundacji Nautilus.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...