Jan Paweł II widziany z Afryki

W Afryce dużo łatwiej śledzić, co się dzieje na świecie, ponieważ informacje docierają nieco bardziej uhierarchizowane, bardziej wyselekcjonowane. W Europie napływ informacji każdego dnia jest tak potężny, że powoduje zagubienie. Więź, 10/2008



Z. Nosowski
Czy w praktycznym życiu Kościoła też jest coś, czego moglibyśmy się jako Polacy nauczyć od Afrykańczyków? Pamiętam z moich kontaktów w Papieskiej Radzie ds. Świeckich, że miałem wrażenie, iż tamtejsi katolicy świeccy mocno przejmują się realizacją dokumentów kościelnych, nauczania Soboru. Gdy kiedyś wraz z Peruwiańczykiem narzekaliśmy, że u nas rady parafialne są często tylko papierowe, wstała oburzona przewodnicząca Nigeryjskiej Rady Katolików Świeckich, potężna kobieta, wzięła się pod boki, popatrzyła na nas i huknęła: ,,A co z Drugim Soborem Watykańskim? Co wy sobie myślicie?”

Abp H. Hoser
Udział świeckich w życiu Kościoła jest tam rzeczywiście bardzo silny. Nigdzie na świecie takiego nie widziałem. Księża mają swoją rolę, ale wszystko, co nie wymaga święceń kapłańskich, robią świeccy. Wkładają całych siebie zwłaszcza w liturgię. Msza w Afryce jest celebracją zmartwychwstania. Choć tyle tam cierpienia, to w liturgii nie ma doloryzmu, lecz radość zmartwychwstania.

Z. Nosowski
Czy w swojej praktyce misjonarza stosował Ksiądz w liturgii takie szerokie otwarcie na kulturę afrykańską?

Abp H. Hoser
Oczywiście. Myśmy tym żyli na co dzień. Dlatego celebracje liturgiczne są tam bardzo długie. Sama procesja z darami może trwać nawet 45 minut. W Europie kiedyś wielkie msze pisane przez kompozytorów, np. Mozarta, wydłużały celebrację, ale teraz już nie mamy czasu dla Boga…

Z. Nosowski
Mam jednak wrażenie, że przy Benedykcie XVI już Afrykańczycy nie mogliby tak zatańczyć w bazylice św. Piotra, jak przy Janie Pawle II…

Abp H. Hoser
Owszem, Benedykt XVI ma dużo mniejsze doświadczenie kontaktu za światem afrykańskim. Jest natomiast pod wrażeniem desakralizacji liturgii w dzisiejszym świecie europejskim. Dlatego próbuje wprowadzać formy liturgiczne, które będą przypominały, że liturgia to i przestrzeń, i czas sakralny Bogu poświęcony.

Proszę jednak pamiętać, że w Afryce nie chodzi o eksperymenty liturgiczne w sensie zachodnioeuropejskim. Tam powstał nawet jeden oficjalnie zatwierdzony ryt zairski. Został on wprowadzony jeszcze za Pawła VI, a po wielu latach eksperymentów został zatwierdzony przez Jana Pawła II.

Z. Nosowski
Jaki najtrwalszy ślad pozostawiła Afryka w osobistej duchowości Księdza Arcybiskupa, w myśleniu o życiu, w przeżywaniu wiary?

Abp H. Hoser
Najtrwalszy jest chyba ślad Afryki jako cywilizacji relacji międzyludzkich. To było dla mnie niezwykle ważne – odkryć, że całe codzienne życie może być zorganizowane pod kątem relacji. Zauważono to już w refleksji misjologicznej. W Europie stworzyliśmy środowisko i kulturę produkcji – homo faber. Produkcja i działalność zawodowa jest najważniejsza. Na ołtarzu produkcji i rynku poświęca się wszystko, nawet największe ideały.

W Afryce natomiast ludzie kultywują relacje. Jest rzeczą nieprzyzwoitą jechać autobusem czy taksówką (taką afrykańską taksówką, czyli po naszemu mikrobusem z nadkompletem pasażerów) i nie rozmawiać z sąsiadem. My jeździmy w milczeniu, bo niegrzecznie jest zaczepiać osobę nieznajomą. A tam niegrzecznie jest siedzieć cicho i nie rozmawiać.




«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...