KIK w samo południe (Kluby Inteligencji Katolickiej w wyborach 1989 roku)

Cały czas obok pracującego od świtu do późnej nocy sztabu wyborczego toczyło się normalne klubowe życie, odbywały się przewidziane zebrania i dyskusje, spotykała się młodzież, pracowała redakcja „Więzi”. Więź, 5-6/2009



Niezwykłe przemiany, jakie wówczas nastąpiły, zaistniały dzięki wielkiemu udziałowi i pomocy ze strony członków Klubów Inteligencji Katolickiej z całej Polski. Wkład ludzi KIK-ów w wybory czerwcowe nie ograniczał się do udostępnienia infrastruktury – lokale, telefony, ksero, itp. Rzesze członków KIK były zaangażowane na zasadzie wolontariatu w czasie wyborów czerwcowych na każdym poziomie i etapie kampanii, jak:

- organizacja i zaangażowanie w pracę komitetów obywatelskich i biur wyborczych „S” wszystkich szczebli,
- typowanie i ustalanie kandydatur, zbieranie podpisów pod listami kandydatów KO „S”,
- wszelkie działania propagandowe, od rozklejania plakatów czy rozdawania ulotek, po organizację wieców oraz przygotowywanie audycji radiowych i telewizyjnych,
- praca jako członkowie komisji wyborczych wszystkich szczebli, jako mężowie zaufania kandydatów „S, obsługa punktów i stoisk informacyjnych,
- pomoc prawna, medyczna, transportowa i każda inna (chociażby robienie kanapek) w miarę potrzeb w czasie wyborów.

Ludzi wszystkich Klubów Inteligencji Katolickiej ¬– od Krakowa i Warszawy po Lubaczów, Nysę i Sanok – można zatem nazwać w pełni zasłużenie współtwórcami tej wielkiej zmiany, jaką przyniosły wybory czerwcowe. W znacznej mierze wygrana „Solidarności” w dniu 4 czerwca 1989 roku była bowiem ich dziełem.

Złożyły się zaś na to dwie zasadnicze sprawy. Po pierwsze, formacja obywatelska i patriotyczna, realizowana w Klubach przez cały czas ich istnienia w PRL, była – jak wskazuje Zbigniew Nosowski – działalnością prepolityczną: przygotowywała i formowała członków KIK do odpowiedzialnego podjęcia aktywności politycznej. Była to formacja postawy, w której polityka rozumiana jest jako troska o dobro wspólne kraju i narodu.

Zarazem otwarta formacja religijna i duchowa Klubów ułatwiała porozumienie z wieloma innymi ludźmi zaangażowanymi w działania opozycyjne. Było to ważne zwłaszcza w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych, kiedy „Solidarność” działała w konspiracji. Wówczas Kluby Inteligencji Katolickiej w całym kraju pozostawały jedynymi instytucjami niezależnymi od komunistycznych władz, były miejscem spotkań i dyskusji, schronieniem dla ludzi pragnących działać społecznie i obywatelsko poza instytucjami PRL.

Plakatowanie w ostatniej chwili

Na koniec trzeba przypomnieć, że setki – jeśli nie tysiące – KIK-owskich wolontariuszy z okresu wyborów czerwcowych obejmowały też klubową młodzież. Licealiści i studenci z KIK-ów w całej Polsce (często wraz z członkami Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej) niezmordowanie kleili plakaty kandydatów „S”, nieustannie zrywane i zdzierane przez „nieznanych sprawców”.

Rozklejanie afiszy było wówczas naprawdę ciężką pracą, gdyż wymagało żmudnego rozrabiania kleju z mąki żytniej i dźwigania ze sobą nie tylko ciężkich zwojów plakatów, ale i kubłów z wciąż zasychającym klejem – a poruszano się zazwyczaj piechotą. Zdarzały się przy tym przypadki pobicia osób plakatujących – oczywiście przez „nieznanych sprawców”, wyskakujących i atakujących nieoczekiwanie z samochodów, przypominających milicyjne, choć pozbawione ich emblematów.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...