Co trzeci nastolatek przyznaje, że najbardziej stresującym miejscem jest dla niego szkoła.
Uczniowie denerwują się sprawdzianami, egzaminami, wymaganiami nauczycieli. Specjaliści – pedagodzy i psychologowie – przekonują, że już od najmłodszych lat powinno się uczyć dzieci, jak przekuwać stres w pozytywną motywację.
***
Źródła stresu szkolnego mogą być różne. Np. problem z przyswajaniem materiału, odrabianiem lekcji i zaliczaniem klasówek. Czasami wystarczy, że dziecku raz powinie się noga, by nie potrafiło już wybrnąć z trudnej sytuacji. Stres mogą też powodować trudności adaptacyjne. Nie każde dziecko z łatwością nawiązuje relacje i szybko odnajduje się w nowej grupie osób. Stres może więc wynikać z samotności, braku wsparcia i bliskich przyjaciół. Wyśmiewanie przez rówieśników to także częsta przyczyna stresu. Gdy z jakiegoś powodu, a nawet bez powodu, nastolatek stanie się obiektem drwin, będzie to bardzo przeżywać. Wiele dzieci ma też problem z wystąpieniami publicznymi. Powodem stresu jest dla nich konieczność wygłaszania referatów czy zwykła odpowiedź przy tablicy. Stres u dzieci jest też spowodowany nadmiarem obowiązków. Wielu rodziców organizuje życie dziecka, nie zdając sobie sprawy, że może to być dla niego obciążające. Szkoła i odrabianie lekcji, a także nauka i zajęcia pozalekcyjne mogą zabrać czas potrzebny na odpoczynek, relaks czy rozwijanie własnych pasji. Dzieci stresują się też wtedy, gdy mają problem ze spełnianiem oczekiwań rodziców, którzy wymagają świetnych ocen ze wszystkich przedmiotów.
***
Długotrwały i zbyt intensywny stres ma negatywny wpływ na każdego człowieka. Kiedy natomiast jego natężenie jest umiarkowane, a po wysiłku otrzymuje się nagrodę, np. w postaci dobrej oceny w szkole, stres ma charakter pozytywny i mobilizuje do dalszej pracy. Pedagog Agnieszka Traczyk z warszawskiego liceum im. gen. Józefa Bema podkreśla, że już od najmłodszych lat powinno uczyć się dzieci, jak przekuwać stres w pozytywną motywację. Dlatego, w jej opinii, roztaczanie nad dziećmi parasola ochronnego, czego przykładem jest bezstresowe wychowanie, wcale nie jest dobre.
Psycholog Beata Zielińska-Rocha, współtwórczyni Warszawskiego Ośrodka Psychoterapii, zwraca uwagę, aby w przypadku trudności szkolnych bacznie obserwować dziecko. W jej opinii zainteresowanie jego problemami powinni wykazać zarówno rodzice, opiekunowie, jak i nauczyciele. –Odpowiednio poprowadzona rozmowa pozwoli odkryć źródła stresu u dziecka i nauczyć je, jak kontrolować stres i zaradzić jego skutkom – zwraca uwagę Agnieszka Traczyk. Beata Zielińska-Rocha z kolei przypomina, że należy sukcesywnie zwiększać odporność na stres. Nie poprzez unikanie sytuacji stresowych, ale poprzez stopniowe przyzwyczajanie do ich pokonywania. Ma to polegać np. na powolnym zwiększaniu stopnia trudności zadań stawianych dziecku do wykonania. – Pamiętajmy, że pewna dawka sytuacji stresogennych jest w życiu dziecka nieunikniona. Co więcej, stres, który nie przekracza pewnego poziomu, jest mobilizujący i sprzyja podejmowaniu działania. Życie bez odrobiny stresu byłoby nudne, a nam brakowałoby motywacji. Nadmiar stresu działa jednak paraliżująco, powoduje problemy z koncentracją, pamięcią i stany lękowe. Rodzice powinni uważnie obserwować dziecko i w razie potrzeby skonsultować się z psychologiem lub lekarzem – twierdzi Beata Zielińska-Rocha.
***
Jak zapobiegać nadmiernemu stresowi u dziecka? Psycholog z Warszawy radzi, aby przeanalizować jego obowiązki. Przeciętny nastolatek ma tygodniowo trzydzieści lub więcej godzin lekcyjnych w szkole. Spędza w niej niemal tyle czasu, ile dorośli w pracy. A przecież na tym jego praca się nie kończy. Aby wywiązać się z zadań wyznaczonych przez nauczycieli, musi przeznaczyć dodatkowo średnio od 1 do 3 godzin na naukę w domu. – Jeśli rodzice, myśląc o przyszłości dziecka i jego wszechstronnym rozwoju, codziennie zafundują mu jakieś dodatkowe zajęcia, okaże się, że jego dzień pracy trwa co najmniej 10 godzin. Do tego trzeba doliczyć czas potrzebny na dojazdy, posiłki, sen. Niekiedy okaże się, że niewiele czasu zostaje na relaks, podtrzymywanie więzi rodzinnych czy przyjaźni. Przy takim trybie życia energia dziecka może się szybko wyczerpać – ostrzega Beata Zielińska-Rocha.
***
Psychologowie i pedagodzy zwracają uwagę, że rodzice często martwią się wszystkimi szkolnymi problemami bardziej niż ich dzieci i chcąc im ulżyć, starają się uchronić je przed kolejnymi problemami. – Zupełnie niesłusznie. Stres bowiem jest jednym z ważnych punktów tzw. ukrytego programu szkoły. Pozwala on nauczyć się dziecku tego wszystkiego, co w życiu niezbędne, a czego nie można znaleźć w podręcznikach – mówi Agnieszka Traczyk.
Każdy z nas, dorosłych wie, że dziecko w swoim życiu spotka się ze stresem na ogół znacznie większym niż ten szkolny. Jako dorośli żyjemy bowiem intensywniej, zmagamy się z obowiązkami zawodowymi i domowymi, narzekamy na ciągły brak czasu. Często stajemy przed koniecznością podejmowania decyzji w warunkach niepewności. Zmagamy się z wysiłkiem fizycznym i umysłowym. Jesteśmy poddawani obserwacji i ocenie przez innych ludzi, nic więc dziwnego, że w naszym życiu towarzyszy nam ciągłe napięcie. Jeśli więc dziecko nie nauczy się radzić sobie z nim na poziomie szkoły, ta sama nauka w latach późniejszych będzie znacznie trudniejsza i znacznie bardziej bolesna. Dziecko musi się także nauczyć, że ucieczka przed problemem nie powoduje jego rozwiązania, ale przyczynia się do jego eskalacji. Dlatego musi wiedzieć, że np. unikanie nielubianych przedmiotów czy też wagarowanie (metody często stosowane przez dzieci zestresowane) nie rozwiąże problemu. Musi też wiedzieć, że jego postępowanie ma ścisły związek z powstawaniem trudności i ich pokonywaniem. Stykanie się z codziennymi kłopotami w szkole oswaja dziecko z nimi, dzięki czemu w późniejszych latach łatwiej będzie sobie z nimi radzić.
***
Z badań kilku niezależnych ośrodków wynika, że 40 proc. rodziców martwi się o to, że ich dziecko jest zestresowane i znajduje się pod presją, a co piąty przyznaje, że ich pociecha ma zbyt mało czasu na wyciszenie. Jakie są główne wnioski z tych sondaży? Okazuje się, że nawet najmłodszym uczniom serwuje się bogaty pakiet dodatkowych zajęć. Tymczasem, jak podkreślają eksperci, nadmiar zajęć wyrządza dzieciom krzywdę. Rozwój dziecka musi się odbywać zgodnie z jego naturą, a nie z oczekiwaniami rodziców – argumentują.
***
Poziom stresu u dzieci można zmniejszyć poprzez:
* ruch i relaks;
* lepszą organizację życia codziennego;
* wyraźne określenie hierarchii zadań i celów;
* przekazanie części dziecięcych obowiązków innym;
* nauczenie dziecka pozytywnego myślenia i dystansu do problemów;
* nauczenie zachowań asertywnych;
* ćwiczenia relaksacyjne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.