Negatywne odczuwanie stresu pojawia się wówczas, gdy przy rozpoznaniu trudnej sytuacji stwierdzamy brak możliwości jej przezwyciężenia. Niezwykle niebezpieczny jest stres chroniczny powstający w wyniku ciągłego odczuwania napięcia oraz powtarzających się obciążeń. Człowiek ma wówczas poczucie, że nie kontroluje swojego życia i nie ma na niego wpływu.
Często pojęcie kryzysu i stresu bywają w mowie potocznej używane zamiennie. Wiadomo jednak, że nie są to pojęcia równoważne. Ich wspólnym elementem jest złudne niejednokrotnie przekonanie, że one nigdy nie wystąpią. Takie mało realistyczne przeświadczenie odbiera nam szansę poradzenia się z jednym i z drugim, jako z pewnego rodzaju wyzwaniem, które jeśli jest optymalne, mobilizuje do działania, a jeśli przekracza pewne granice, staje się źródłem kryzysu. Przyjrzyjmy się zatem, czym jest stres.
Dzieci a stres
Życie pozbawione stresu nie jest możliwe, ani w gruncie rzeczy również pożądane. Oznacza śmierć lub w najlepszym razie potworną nudę. Stres, będąc reakcją organizmu na negatywne bodźce fizyczne i psychiczne, może doprowadzić do szeregu zaburzeń, ma jednak swoją pozytywną stronę, o której też warto pamiętać. Z dystresem, czyli stresem o negatywnym znaczeniu, mamy do czynienia wówczas, gdy pewna ilość bodźców przekracza wytrzymałość danej osoby. Wywoływany jest przez dramatyczne zdarzenia losowe, ale powoduje go też ciągły hałas, pośpiech, czy nierealistyczne wymagania. Organizm sygnalizuje reakcję na stres podwyższonym pulsem i ciśnieniem krwi, napięciem mięśni, rozszerzeniem źrenic, wyostrzeniem słuchu. Zwiększa się wydzielanie adrenaliny i kortyzolu.
Eustres, nazywany też pozytywnym stresem, jest wywoływany przez przyjemne i nieprzyjemne bodźce, ale nie przekracza z reguły pewnych granic i w konsekwencji mobilizuje organizm do wysiłku. Jest to sytuacja pewnego obciążenia, która staje się raczej wyzwaniem niż niebezpieczeństwem.
Negatywne odczuwanie stresu pojawia się wówczas, gdy przy rozpoznaniu trudnej sytuacji stwierdzamy brak możliwości jej przezwyciężenia. Niezwykle niebezpieczny jest stres chroniczny powstający w wyniku ciągłego odczuwania napięcia oraz powtarzających się obciążeń. Człowiek ma wówczas poczucie, że nie kontroluje swojego życia i nie ma na niego wpływu. Uwalniająca się wskutek stresu mobilizacja organizmu może nas wzmocnić, ale może też działać przeciwko nam. Wtedy, gdy pojawia się niebezpieczeństwo (zagrożenie życia czy zdrowia), dochodzi do intensywnego mobilizowania sił i energii. (...) Typowy przebieg sytuacji stresowej przebiega w trzech fazach: od fazy alarmu przygotowującej organizm do tego, aby zmierzyć się ze stresorem, poprzez fazę sprzeciwu, gdy zapada wybór co do ataku lub uniku, po etap odpoczynku lub wycieńczenia, kiedy organizm powraca do swoich normalnych funkcji lub – gdy stresor nadal się utrzymuje – reakcja alarmowa ponawia się i powoduje ostatecznie wyczerpanie. Przyczynami powodującymi stres są wszystkie obiektywnie obciążające wydarzenia życiowe, takie jak katastrofy, tragedie czy wypadki losowe, ale należy pamiętać, że siła stresu zależy też od subiektywnej oceny indywidualnej.
(…) „Dotychczas uzyskane wyniki prac badawczych pozwalają wnioskować, że szkoła jest głównym stresorem w życiu dzieci i młodzieży”[1]. Presja, jakiej poddane są dzieci, aby osiągać coraz lepsze wyniki nauczania, zaczyna się bardzo wcześnie i w świetle planowanych reform systemu oświaty ta granica przesunie się jeszcze bardziej. Presja społeczna stawia przed najmłodszymi takie wymagania i trudności, że nie są w stanie im sprostać. Nie bez znaczenia są tu również – a wielu nauczycieli twierdzi, iż jest to czynnik decydujący – wygórowane oczekiwania rodziców; tym wyższe, z im wyższych klas społecznych oni pochodzą. Również najbardziej popularne formy spędzania wolnego czasu, tj. przed telewizorem i przy komputerze, intensyfikują cały problem.
Przypomnijmy – sytuacji stresowych nie da się nigdy uniknąć. Nawet wychowywane w najlepszych warunkach dziecko nie jest w stanie uratować się przed nagłymi ciosami losu, czy przykrymi, a nawet dramatycznymi doświadczeniami życiowymi, ale rzecz w tym, aby nauczyć je, jak radzić sobie z powstającym wskutek tego stresem. Dzieciom warto zaszczepić realistyczne podejście do sytuacji stresowych. „W radzeniu sobie ze stresem pomaga odwołanie się do realistycznych osiągnięć. Bazuje ono na pozytywnych informacjach zwrotnych. Nie chodzi tu jednak o to, byśmy pocieszali dziecko na wyrost, bez przekonania czy cienia racji. Słowa: jakoś to będzie, czy nie jest tak źle, gdy fakty mówią co innego, nie pomagają. To samooszukiwanie, które powoduje, że odsuwamy rozwiązanie trudnej sytuacji – zamiast się z nią zmierzyć. Stres powróci wtedy ze zdwojoną siłą”[2] – pisze E. Sokołowska.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.