Piotr i Paweł, apostołowie, których życiowe drogi często się krzyżowały, z pewnością wiele już nam powiedzieli. O Chrystusie, Jego życiu i Ewangelii, o szukaniu prawdy i o Bożej miłości… A może mogliby nam opowiedzieć także o „swoich” miejscach w Rzymie? Może dziś, w 2010 roku, chcieliby nas gdzieś koniecznie zaprowadzić?
Spróbujmy dotrzeć tam przez Most Anioła starym, pielgrzymim szlakiem via dei Coronari. Na ulicy pełno dziś sklepów z antykami, a kiedyś, w czasach pielgrzymek jubileuszowych, co kawałek można było kupić pamiątki religijne (stąd nazwa ulicy, od koronek, czyli różańców). Pierwszy most w tym miejscu powstał w 136 roku po Chrystusie za cesarza Hadriana. Najpierw zwano go Pons Aelius od imienia cesarza (Aelius Hadrianus), a od wizji św. Grzegorza Wielkiego, który zobaczył anioła zatrzymującego mieczem czas zarazy, przyjęła się jego dzisiejsza nazwa. Zanim zaczniemy odliczać figury aniołów na moście, zobaczymy posągi świętych apostołów Piotra i Pawła, postawione przy wejściu na most przez papieża Klemensa VII w 1535 roku.
Zbliżamy się do placu św. Piotra szeroką jak rzeka via della Conciliazione. Kiedyś pielgrzymi wchodzili na ten najpiękniejszy plac świata z gąszczu wąskich uliczek, których wokół Watykanu nie brakowało. Zdumienie potęgował las 284 kolumn, które w zamyśle Berniniego, jak ramiona, obejmować miały całą ludzkość. W centrum placu znajduje się obelisk przywieziony do stolicy Cesarstwa z nakazu Kaliguli w 37 roku po Chrystusie. Obelisk transportowano z Aleksandrii specjalnie skonstruowanym statkiem, na który załadowano dla balastu blisko tysiąc ton egipskiej soczewicy, którą, jak pisze Pliniusz, lud rzymski szybko rozkradł w Ostii. Nie jeden raz z pewnością patrzył na ten obelisk Piotr apostoł, być może także w chwili swojej śmierci. Monument zdobił wtedy cyrk Nerona, w miejscu którego dziś znajduje się zakrystia bazyliki watykańskiej.
W głównej nawie bazyliki odnajdziemy z pewnością figurę św. Piotra wykonaną z brązu i przypisywaną mistrzowi Arnoldo di Cambio (XIII wiek). W uroczystość świętych Piotra i Pawła rzeźba ta jest pięknie ozdabiana. Apostoł ma na sobie uroczystą kapę, a wokół niego jest pełno kwiatów. Przez cały Boży rok tłumy pielgrzymów wypełniających bazylikę dotykają jego stopy. Palce Piotrowej stopy wraz z sandałem wyglądają już jakby nie były wykonane z brązu, rozmyte milionami dotknięć.
Na placu św. Piotra nie sposób nie popatrzeć na okno papieskie, z którego dziś przemawiają do nas następcy apostoła. Warto spojrzeć też w dół. Pod stopami mamy tysiące kostek bazaltowych, którymi wybrukowano plac po raz pierwszy w XVI wieku. Kostki o wymiarach 12x12x17 cm z czasem wykorzystano też na głównych ulicach Rzymu. Do dziś mieszkańcy nazywają je sampietrini, na pamiątkę placu San Pietro. Czasami sampietrini są uciążliwe, zwłaszcza dla właścicielek butów na obcasach i kierowców skuterów, ale bez nich trudno wyobrazić sobie Wieczne Miasto.
Złota góra i trzy fontanny
Mówiąc o Watykanie, nie sposób pominąć milczeniem leżącego nieopodal wzgórza Janiculum i kościoła św. Piotra in Montorio. Według pewnej tradycji, to właśnie tam, a nie w cyrku Nerona, ukrzyżowano Piotra, składając następnie jego ciało w grobie watykańskim. Dziś, na wzgórzu, które od dużej ilości złotego piasku zwano Złotą Górą (Montorio), obok wspomnianego kościoła św. Piotra, znajduje się mała świątynia, Tempietto. To dzieło Bramantego, w którym zamknął on ideały sztuki renesansu. W środku tego kamiennego relikwiarza, o niezwykłej harmonii i proporcjach, znajduje się skrawek ziemi, w której miał tkwić krzyż św. Piotra.
Św. Paweł poniósł śmierć męczeńską za miastem. Nawet dziś trzeba sporo się natrudzić, by dotrzeć do miejsca zwanego Tre Fontane. Właśnie tu, według tradycji, wykonano wyrok śmierci na Apostole Narodów. Legenda mówi, że ścięta głowa Pawła potoczyła się, uderzając trzy razy o ziemię, z której wytrysnęły trzy źródła (tre fontane), z wodą zimną, ciepłą i gorącą.
Znajdziemy tam trzy kościoły. W jednym z nich trzy źródła kryją się pod marmurowymi tabernakulami. Jest też kamień milowy, marmurowa kolumna, do której miał być przywiązany Paweł podczas egzekucji. W cieniu cyprysów i eukaliptusów warto spróbować czekolady wytwarzanej przez trapistów, którzy dziś opiekują się jednym z najstarszych rzymskich opactw.
Nad grobem apostoła przy via Ostiensis wzniesiono bazylikę św. Pawła za Murami. Jej budowę rozpoczął w IV wieku Konstantyn Wielki. Żeby tam dotrzeć, musimy minąć piramidę stojącą tuż obok Bramy św. Pawła w murach aureliańskich, grób pretora Cestiusza z 12 roku przed Chrystusem. Spoglądał na nią z pewnością nie raz Paweł, może nawet wtedy, gdy był prowadzony na śmierć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.