Legendarny Kapelan „Solidarności” nie żyje

Niedziela 30/2010 Niedziela 30/2010

Wolna Polska niechętnie honoruje swych bohaterów, przynajmniej za życia. Tak było też w przypadku ks. Henryka Jankowskiego, który nie liczył na nagrody ze strony oficjalnych władz, a pamiętali o nim jedynie ci najżyczliwsi

 

W Gdańsku zmarł 12 lipca ks. prał. Henryk Jankowski. „Nie zapomnimy roli, jaką odegrał w historii naszego kraju i miasta” – napisał o legendarnym Kapelanie „Solidarności” prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. – Polska zawdzięcza mu wolność – powiedział Janusz Śniadek, przewodniczący „Solidarności”.

W cieniu gdańskiego probostwa Kapelan strajkujących stoczniowców z okresu walki o demokrację w Polsce chorował przez ostatnie lata. Według niektórych, był opuszczony, a może nawet zapomniany. Historia jednak odda mu sprawiedliwość, bo w czasach tryumfu wszelkiego rodzaju tchórzostwa prał. Jankowski wykazał się niebywałą odwagą.

Fakty przemówią najlepiej

Przypomnijmy zatem nieco historii. W Stoczni Gdańskiej im. Lenina strajk rozpoczął się

14 sierpnia 1980 r. Dwa dni później, decyzją robotników i młodej inteligencji gdańskiej wspierającej protestujących, został zawiązany Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS). Bunt lokalny, jak się początkowo mogło wydawać, szybko przerodził się w strajk obejmujący z dnia na dzień coraz więcej zakładów pracy.

Kościół gdański, z bp. Lechem Kaczmarkiem na czele, już 16 sierpnia musiał podjąć pierwsze decyzje. Tego dnia do kurii zgłosiła się delegacja stoczniowców z Anną Walentynowicz na czele, z prośbą o posługę duszpasterską dla strajkujących – 17 sierpnia była niedziela. Ordynariusz pod naciskiem strajkujących zgodził się na odprawienie niedzielnej Mszy św. i osobiście skontaktował się z ks. Henrykiem Jankowskim z parafii św. Brygidy. Jeszcze w sobotę strajkujący zbudowali ołtarz.

– Przywieziono krzyż, portret Papieża, który widocznie mieli już gdzieś przygotowany, a także obraz Matki Bożej – wspominał ks. Jankowski. Młode działaczki Ruchu Młodej Polski rozpoczęły tego dnia wspólne modlitwy, które stały się nieodłącznym elementem strajku.

Bramy Stoczni im. Lenina czy też im. Warskiego w Szczecinie zdobiły portrety Papieża, emblematy religijne i sztandary narodowe. Wspólne uczestnictwo w praktykach religijnych nadawało wyższy sens protestom, organizowało robotników wokół wyznawanego, a trudnego do zwerbalizowania systemu. Bp Kaczmarek przyznał z czasem, podsumowując okres sierpniowego zmagania, że „nasi stoczniowcy w okresie strajków odprawili dobre rekolekcje”.

Proboszcz strajkujących

Do tamtych wydarzeń nawiązał abp Sławoj Leszek Głódź, który z okazji rocznicy pierwszych demokratycznych wyborów w Polsce nie pominął roli Kapelana „Solidarności”. – Wielu z was tu obecnych dobrze to pamięta. Pierwsza Msza św. w gdańskiej stoczni. Modli się z nami  kapłan, który wtedy tę Mszę św. odprawiał – ks. prał. Henryk Jankowski, pierwszy Kapelan strajkujących. Początek wielkiego poruszenia polskich serc, które wkrótce objęło całą ojczyznę. Początek zmagań – bezkrwawej walki – nie tylko o chleb, ale także o godność, wolność, o Polskę – nową, inną, odmienioną. 4 czerwca 1989 r. wielka rzesza obywateli powiedziała „tak” drodze ku wolności. Nadszedł czas Polski wyczekiwanej i niepodległej – podsumował abp Sławoj Leszek Głódź na Placu Solidarności w Gdańsku podczas Mszy św. w 20. rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych.

Zasługi ks. Henryka Jankowskiego nie zamykają się jednak tylko do okresu strajku. Po stanie wojennym w Polsce był czas szykan i podziemia, a opozycja nie próżnowała, o czym świadczą choćby wspomnienia Bohdana Cywińskiego, publicysty katolickiego i wieloletniego redaktora naczelnego miesięcznika „Znak”, który dobrze pamięta kulisy spotkania delegacji „Solidarności” z Janem Pawłem II 15 stycznia 1981 r. Do Watykanu, oprócz Bohdana Cywińskiego, pojechali m.in. Lech Wałęsa, Andrzej Celiński, Anna Walentynowicz i ks. Henryk Jankowski. – Na spotkanie złożyły się: Msza św. w prywatnej kaplicy Ojca Świętego, uroczyste śniadanie oraz dwuczęściowa audiencja: najpierw Lecha Wałęsy z żoną, później pozostałych opozycjonistów – wspomina po latach Bohdan Cywiński.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...