Idą Polak, Rusek i Niemiec – czyli o stosunku Polaków do imigrantów

Prrzegląd Powszechny 12/2010 Prrzegląd Powszechny 12/2010

Czy nadal mamy do czynienia w Polsce ze stereo­typowym podejściem do obcokrajowców? Samo słowo „obcokrajo­wiec” czy „cudzoziemiec” stawia grupę imigrantów w opozycji do rdzennej ludności. Nie jest to typowo polski fenomen – stosunki między obywatelami kraju przyjmującego a imigrantami bardzo często ujmowane są przez analizę dychotomii „my” kontra „oni”.

 

Najważniejszą przyczyną zatrudniania obcokrajowców są względy ekonomiczne – Polacy są albo niedostępni, albo zbyt dro­dzy. Dzieje się tak m.in. dlatego, że spora część Polaków pracujących w sektorach obecnie oferujących miejsca pracy imigrantom (budowlany, sadowniczy, pomoc domowa) pracuje poza granicami kraju. I to cena a nie jakość jest podstawowym motywem zatrud­nienia imigrantów. Jak przekonuje pracodawca oferujący miejsce pracy dla osoby zajmującej się sprzątaniem domu: Te tutaj Ukra­inki to cena przede wszystkim (...) jakby była jakaś rekomenda­cja, że jakaś Polka sprząta (...)to ja mógłbym nawet i Chińczyka zatrudnić.

W sektorze gastronomicznym z kolei o zatrudnieniu decydu­je kraj pochodzenia, w zależności od rodzaju kuchni oferowanej przez punkty gastronomiczne. Przeważa tutaj kuchnia szeroko rozumiana jako orientalna czy azjatycka, a zatrudniani w tych lokalach imigranci pochodzą najczęściej z Wietnamu lub krajów arabskich. Często też pracodawcy kierują się swego rodzaju mar­ketingiem. Jak ujawnił jeden z pracowników baru tureckiego, oni wolą czarną karnację – właściciele. Zachować tradycję, jak jest napisany „turecki” bar, to czarną musi.

Wreszcie pracodawcy zauważają paralelę między przyjeżdżającymi do Polski imigrantami chcącymi podjąć pracę, choćby niele­galnie, a sytuacją Polaków emigrujących na Zachód. Osoba, z którą przeprowadzono na ten temat wywiad stwierdza, że to tak samo jest, jak Polacy pojadą do Niemiec. Niemcom się nie opłaca, nie chcą pracować, a Polacy pracują.

Jak widzą nas sami imigranci

Na postrzeganie Polaków przez imigrantów wpływają czynni­ki kulturowe i cechy społecznoekonomiczne danej społeczności. Bardziej krytyczną postawę wobec Polaków przejawiają Ukraińcy, a generalnie – osoby dłużej zamieszkujące w Polsce i mające lep­szy status materialny. Ukraińcy podkreślają nieco protekcjonalny stosunek Polaków do ich wschodnich sąsiadów, charakteryzując go krótko, jako trochę przyjaźń, trochę politowanie, trochę pogarda. Postrzegane jest to częściowo jako konsekwencja charakterysty­ki pracy Ukrainek wykonujących często prace domowe w polskich domach, częściowo jako efekt zaliczania Ukraińców do zbiorczego określenia tzw. Ruskich, mającego niekoniecznie pozytywne kono­tacje. To samo badanie ujawniło również, że o wiele pozytywniej postrzegają nas Wietnamczycy, natomiast w raporcie z badań zauważono, że na odpowiedzi badanych Wietnamczyków wpłynąć mogła pewnego rodzaju „wrodzona grzeczność” i zachowawczość tej grupy, zwłaszcza w kontaktach ze społecznością kraju przyjmującego.

Imigranci również mają swoją opinię ukształtowaną na pod­stawie kontaktów z polskimi instytucjami. Często uskarżają się na brak wrażliwości na ich specyficzną sytuację, czy wręcz dyskryminację w relacjach z organami administracji publicznej. In­nymi przejawami takiej sytuacji jest np. opieszałość urzędnika, która czasami sprawia, że pobyt cudzoziemca staje się nielegalny lub że musi on rozpoczynać procedury administracyjne ponow­nie. Inną postawą (choć, jak przyznają cudzoziemcy, rzadką) jest ich lekceważenie czy nieuprzejme traktowanie przez urzędników. Czasami zdarzają się przypadki braku odpowiednich kompeten­cji do rozwiązywania problemów, takie jak brak znajomości odpo­wiedniego prawodawstwa, co zmusza cudzoziemców do własnej inicjatywy. Warto podkreślić, że obcokrajowcy mają świadomość problemów, z jakimi borykają się urzędy, czyli niewystarczającą liczebność personelu czy też złą organizacją pracy, które prowadzą do kolejek.

Nieco inaczej wyglądają relacje cudzoziemców z przedstawicie­lami agend rządowych takich jak policja czy inspekcja sanitarna. Tutaj spotykali się często z dyskryminacyjnym czy rasistowskim traktowaniem, takim jak komentarze dotyczące odmiennego wyglądu czy niepodejmowanie odpowiednich działań.

Uciążliwość procedur administracyjnych odczuwana jest przez imigrantów często ze względu na „czynnik ludzki”. Pytani o sto­sunki z urzędnikami imigranci z Ukrainy wyczuwają często zmianę nastawienia urzędnika w momencie, w którym orientuje się on, że ma do czynienia z osobą obcego pochodzenia. Jak wyznaje ba­dany imigrant: Czasami było tak, że jak ktoś się dowiadywał, że jestem nie z Polski, a z Ukrainy, to od razu krzywa twarz.

Ukraińcy uważają jednak, że Polacy lepiej traktują przybyszów zza zachodniej granicy. Niektórzy skarżą się też na korzystanie polskich pracodawców z uprzywilejowanej pozycji i używanie przez nich argumentów „historycznych” typu: To wy zabraliście Lwów.

Grupą cudzoziemców przebywających w Polsce, którzy sto­sunkowo często mają do czynienia z polskimi urzędnikami, są też studenci. Często oceniają oni kontakt z instytucjami uczelnianymi negatywnie ze względu na brak znajomości języka obcego przez pracowników biur uczelni17. Co ciekawe, niektórzy przybywający do Polski z Zachodu, oprócz wskazywania na uciążliwości admini­stracyjne, odczuwają poszerzone pole „wolności” wypowiadania się w Polsce na tematy nieobjęte kulturą poprawności politycznej.

Wiedzeni złym doświadczeniem, imigranci często nie darzą zaufaniem polskich pracodawców zatrudniających ich nielegalnie. Wynika to po części z konstrukcji takiego stosunku pracy, który nie jest chroniony, a świadczenie pracy przez imigranta gwarantuje otrzymanie przez niego zapłaty jedynie na podstawie umowy nie­formalnej lub zaufania.

Zupełnie inną grupą pracodawców są Polacy zatrudniający po­moc domową – najczęściej nielegalnie. Często między domowni­kami a osobą pomagającą w prowadzeniu gospodarstwa domowe­go panują przyjazne stosunki. Ale często można mówić o pewnego rodzaju asymetrii w ich relacjach, wynikających z braku ochrony prawnej najczęściej nieformalnego stosunku pracy: nie bez przy­czyny jedna z przyjeżdżających do Polski w celu podjęcia tego typu zatrudnienia Ukrainka usłyszała od koleżanki: Przygotuj się na piekło.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...