Na nadwagę lub otyłość cierpi już ponad połowa Polaków. Wielu z nas przybiera na wadze głównie zimą. Pocieszamy się, że to zgodne z naturą i korzystne, bo chroni nas przed zimnem. Niestety, ten pogląd nie ma nic wspólnego z rzeczywistością
Garnki
Wprowadź do swojej kuchni garnki do gotowania beztłuszczowego, sprzęty do gotowania na parze, grille elektryczne, dzięki którym przygotowane dania, w tym mięsne, staną się łatwiejsze do strawienia, dostarczą większej dawki energii i nie będą tak kaloryczne.
Warzywa
Najlepiej, aby były dodawane do każdego posiłku. Liczne badania pokazały, że dieta bogata w warzywa może pomóc w ograniczeniu ryzyka zachorowań na wiele chorób wynikających z otyłości, a także spowolnić naturalny proces starzenia. Aby zapewnić sobie szczupłą sylwetkę, powinniśmy zjadać codziennie minimum 500 g warzyw i owoców, rozdzielonych na pięć porcji. Trzeba też właściwie je przygotować – ugotować na parze lub krótko obgotować. Teraz jest pora, aby powiedzieć „nie” zasmażanym buraczkom, marchewce, kapuście. Warzywa – zarówno surowe, jak i gotowane – to nie tylko źródło składników odżywczych, ale też dodatek ułatwiający trawienie i wspomagający proces odchudzania oraz stabilizujący apetyt.
Mniej węglowodanów
Jeśli nasza aktywność fizyczna polega głównie na spacerach, ograniczmy w diecie ilość węglowodanów prostych w postaci białego pieczywa, białego makaronu, ryżu i ziemniaków, a przede wszystkim słodyczy. Zastąpmy je pełnoziarnistym pieczywem, kaszami, brązowym ryżem i razowym makaronem. Unikajmy produktów pozbawionych witamin i składników mineralnych, a dostarczających wyłącznie „pustych” kalorii, czyli np. cukru, wszelkich ciast i ciastek, słodkich napojów.
Więcej białka
Białka to kolejna grupa składników odżywczych, które powinny wejść w miejsce węglowodanów pod postacią ryb, chudego białego mięsa. W dobrze zbilansowanej diecie 10–15 proc. energii dostarczanej organizmowi powinno pochodzić z białek. Jak pokazują badania, optymalna ilość białka dla szczupłej sylwetki to 100 g + 20 g (oznacza to zjedzenie sześciu posiłków, w których znajdą się biały ser, chude mięso i ryby). Odchudzające zalety białka są skutkiem jego właściwości, dzięki którym w organizmie człowieka uwolniony zostaje hormon wzrostu wspomagający spalanie tkanki tłuszczowej.
Rozważnie z tłuszczami
Te kilka kilogramów, które zostają po zimie, to nie tylko kwestia nadmiaru spożywanych kalorii, ale również zbyt dużej ilości tłuszczu w diecie. Pochodzi on najczęściej z ciastek, wędlin i tłustego nabiału.
Jedzenie na mieście
Recepta jest tylko jedna – musimy kontrolować liczbę zjadanych w ciągu dnia kalorii. Lunch (mniej więcej koło południa) powinien mieć ok. 400 kcal, a późny obiad, niezbyt obfity, również ok. 400 kcal i do tego kolacja i przekąska też po ok. 400 kcal. Pamiętaj, aby łączna liczba zjedzonych w ciągu dnia kilokalorii nie przekroczyła 2000. Nie czekaj także z posiłkiem, aż staniesz się bardzo głodny, bo wtedy zjesz więcej, niż planowałeś. Nie zapominaj, że jedzenie raz dziennie, ale za to dużej porcji, spowalnia przemianę materii i powoduje, że po roku, niby bez powodu, ważysz o 5 kg więcej!
I jeszcze sztuka liczenia kalorii w restauracji. Tu przydatne są serwisy w telefonie lub znajomość tabeli wartości odżywczych. Nawet z pozoru lekka przekąska może być tak naprawdę dość tucząca. Doskonałym przykładem na to, jak można niechcący dołożyć sobie kalorii, jest naleśnik. Tradycyjny ze szpinakiem zawiera ich tylko 250. Jeśli jednak wybierzesz wersję polaną tłustym, serowym sosem, zjesz aż 500 kcal.
Aktywność – twoja nowa miłość
Jeśli ważymy o wiele za dużo, nie czekajmy na cudowne środki, które rozwiążą nasze problemy z nadmiarem kilogramów. Tak naprawdę jedynym lekiem na odchudzanie, dostępnym w aptekach bez recepty, jest specyfik, którego substancją czynną jest orlistat. Ale nawet on nie zastąpi codziennego wysiłku. Dzięki porcji endorfin wydzielanych podczas i po aktywności fizycznej, poczujemy wyraźną poprawę samopoczucia i niechęć do słodyczy. Systematyczny, codzienny wysiłek sprawi, że nasze ciało i mózg będą się dopominać o endorfiny, a więc aktywność fizyczna wejdzie nam w krew. Jeśli ktoś myśli, że zacznie ruszać się od wiosny i to wystarczy, bo teraz dzień jest krótki, chodniki oblodzone i wokół panuje zimno – popełnia błąd.
To właśnie niskie temperatury stwarzają idealne warunki, aby poprawić formę i sylwetkę. Wystarczy zacząć od codziennych spacerów. Zimno sprawia, że organizm łatwiej odprowadza ciepło i wolniej się męczy. To także doskonała okazja do rozpoczęcia pracy nad formą: gdy jest niska temperatura, odruchowo poruszamy się szybciej, by było nam cieplej, a to jeszcze bardziej zwiększa zużycie energii. System obrony przed zimową nadwagą działa!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.