Od Wiżajn po Zgorzelec i od Słubic po Zosin każdy Polak jest ekspertem przynajmniej w dwóch dziedzinach życia. Wszyscy znamy się na... medycynie i Kościele.
Jak to jest być w Kościele?
„Pragnę opisać Kościół – | mój Kościół, który rodzi się wraz ze mną, | lecz ze mną nie umiera – ja też nie umieram z nim, | który mnie stale przerasta – | Kościół: dno bytu mojego i szczyt.
Kościół – korzeń, który zapuszczam w przeszłość | i przyszłość zarazem, | Sakrament mojego istnienia w Bogu, który jest Ojcem” – pisał w poemacie Stanisław Karol Wojtyła.
Czym dla mnie jest Kościół? Szukam jego plastycznych wyobrażeń: łódź, arka na wzburzonych wodach, owczarnia, latorośl, budowla, oblubienica Chrystusa, mistyczne ciało Chrystusa. A może, jak zauważył Hans Urs von Balthazar, „rzeczywistość nieba wbudowana w czas”? Przypomina mi się sklepienie kościoła św. Ignacego w Rzymie... Freski pędzla Andrei Pozza sprawiają wrażenie, że sklepienia nie ma, a mury świątyni wznoszą się wprost ku niebu. Nie wiem już, czy Kościół niebian zstępuje na ziemię, czy Kościół ziemi wznosi się ku górze?
Spójrzmy na Kościół jeszcze oczami poety. Norwid, ten to miał wizję Kościoła: „Gdybyście wiarę mieli, to już dawno | Widzielibyście, że glob jest Kościołem, | Który ma oną bazylikę sławną | Piotrową – niby ołtarzem i stołem... | Ale wam trzeba K o ś c i ó ł w o ł t a r z wcisnąć | I zamknąć – i straż postawić przy grobie, | Żeby za prędko nie mógł Bóg wybłysnąć...”.
Trudno wprost zliczyć pisma Kościoła traktujące o nim samym. Warto przywołać choć jedną definicję, zawartą w dokumentach Soboru Watykańskiego II: „Kościół jest sakramentem zbawienia całego świata”.
Jak to więc w końcu jest?
Rzeczywistość Kościoła odbija się w Jezusowej przypowieści o zaproszonych na ucztę, reprezentujących trzy kategorie ludzi. Są więc ci najbardziej godni, wyróżniający się wysokim poziomem przestrzegania zasad moralnych i towarzyskich. Oni na pewno nie przynieśliby wstydu. Ci jednak często w ogóle nie przychodzą, gardząc zaproszeniem. „Ubodzy, ułomni, chromi i ślepi” stanowią drugą kategorię gości. Ich niedomaganie można rozumieć szerzej. Nie tylko dotyczy sfery ciała, ale i ducha. Grzesznicy mają prawo być w Kościele, byleby tylko nie zapominali, że znaleźli się tutaj dzięki łasce. Ostatnią kategorię stanowią ci „pozbierani z dróg i opłotków”, wydobywani przez Boga.
Idealny obraz Kościoła istnieje w podręcznikach do eklezjologii, w pismach ojców Kościoła, oficjalnych papieskich dokumentach, encyklikach, adhortacjach...
Prawdą jest, że każdy ma swoje osobiste doświadczenie Kościoła. Każdy z nas nosi jego obraz w umyśle i w sercu, zależy od wielu czynników. Od spotkanych ludzi (przede wszystkim księży), przeżytych sytuacji, wydarzeń, w których uczestniczył...
„Wierzę w jeden święty, powszechny i apostolski Kościół”... – wielu z nas szerokim łukiem omija świątynie. Łatwiej jest bowiem krążyć na zewnątrz w poszukiwaniu innych przejawów obecności Boga w świecie, niż uczestniczyć w liturgii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.