To nie mógł być przypadek

Niedziela 43/2011 Niedziela 43/2011

Kilka dni po śmierci Papieża listonosz przyniósł do domu Stanisława Grześka wielkanocną kartkę. Drżącą ręką było na niej napisane: „Mane nobiscum, Domine! Jan Paweł II pp. Z serdecznymi życzeniami, Wielkanoc 2005”. Kartka była w białej kopercie ze stemplem Citta del Vaticano. Data: 2 kwietnia 2005 r.

 

1 kwietnia 2005 r., piątek.

Stanisław Grzesiek dzwoni po znajomych. Chce, żeby po południu przyszli na pl. Mickiewicza i pomodlili się za umierającego Jana Pawła II. Organizuje wszystko sam.

– Z potrzeby serca – powie potem.

* * *

Pl. Mickiewicza – miejsce w Poznaniu ważne. W latach 30. zeszłego wieku stał tu pomnik Wdzięczności z figurą Jezusa. Poznaniacy postawili go, by podziękować Bogu za odzyskaną po zaborach niepodległość. Hitlerowcy wysadzili pomnik.

W czerwcu 1956 r. na pl. Mickiewicza 100 tys. ludzi demonstrowało przeciwko stalinowskiej władzy. Manifestacja zamieniła się w powstanie – zginęło kilkadziesiąt osób. Przypominają o tym dwa splecione ze sobą krzyże. Jeden z pociętą przez blizny datą: 1956.

W 1997 r. modlił się przy nich Jan Paweł II.

Drugi raz odwiedził wtedy stolicę Wielkopolski.

* * *

1 kwietnia 2005 r., 3.00 po południu.

Na pl. Mickiewicza przyszło kilkadziesiąt osób. Niedużo. Ale pora nietypowa: ludzie byli w pracy, w szkole, na uczelni.

Odmówili Różaniec. Stanisław Grzesiek położył pod krzyżami żółte tulipany, zapalił znicz.

W kolejnych dniach poznaniacy postawią ich tutaj tysiące. W dzień pogrzebu Ojca Świętego, w deszczowe późne popołudnie, kilkadziesiąt tysięcy osób przyjdzie pod krzyże modlić się za duszę Papieża.

– Wieczorem znajomi zaczęli wydzwaniać, kiedy spotkanie pod Krzyżem Papieskim? –

opowiada Stanisław Grzesiek.

Krzyż Papieski stoi kilka kilometrów od pl. Mickiewicza. Przy nim modlił się z poznaniakami Jan Paweł II w 1983 r. – gdy po raz pierwszy odwiedził Poznań.

* * *

20 czerwca 1983 r. papieską Mszę wyznaczono na Łęgach Dębińskich – zielone tereny niedaleko Warty.

Ołtarz skromny: na zadaszonej ścianie obraz Matki Bożej Częstochowskiej, obok kilkunastometrowy, metalowy krzyż, zespawany z podwójnych rur. Wokół milionowy tłum. Był stan wojenny, ludziom zapadła w pamięć tamta Msza.

Po pielgrzymce ołtarz rozebrano. Krzyż leżał jakiś czas przy katedrze, potem stał przy największym w Poznaniu kościele, wreszcie wrócił na Łęgi Dębińskie. 20 czerwca 1996 r. – w 13. rocznicę papieskiej Mszy – odbyło się tam krótkie nabożeństwo. Ludzi skrzyknął Stanisław Grzesiek. Od tamtego czasu będzie to robił każdego 20 czerwca.

– Spłacam symbolicznie dług Ojcu Świętemu – mówi.

* * *

Z listów Karola Wojtyły do Stanisława Grześka:

„Drogi Panie. Jestem serdecznie wdzięczny za życzenia na Boże Narodzenie, które odwzajemniam również życzeniami: niech Chrystus Narodzony błogosławi w Roku Pańskim 1967”.
(Grudzień 1966 r.)

„Drodzy Państwo Młodzi. Dziękując za wiadomość o Waszym ślubie, przesyłam serdeczne życzenia błogosławieństwa Bożego na dzień Sakramentu oraz na całą drogę życia, która się w tym dniu rozpoczyna”.
(Wrzesień 1972 r., z okazji ślubu Stanisława Grześka z Hanną)

„Drogim Państwu serdecznie dziękuję za pamięć o dniu świętego Karola, za zdjęcie, a przede wszystkim za modlitwy, o które i nadal proszę. Niech Pan Bóg błogosławi i doda sił do wypełnienia dobrych postanowień, by Rodzina Wasza była prawdziwie katolicka i by świeciła przykładem innym”.
(8 grudnia 1972 r., z podziękowaniem za ślubne zdjęcie Stanisława i Hanny)

„Przesyłam serdeczne życzenia na uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego”.
(Marzec 1978 r.)

To ostatnia kartka, którą kard. Wojtyła napisał osobiście do Stanisława Grześka. Pół roku później został papieżem. Odtąd w jego imieniu będzie odpisywał ks. Stanisław Dziwisz.

Stanisław Grzesiek: – Korespondowałem z abp. Wojtyłą, a później z Ojcem Świętym przez 40 lat.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...