Przepraszanie po wiekach – na przykład za krzywdy wyrządzone Indianom i Murzynom w Ameryce, aborygenom w Australii, nie mówiąc o zbrodniach czasu drugiej wojny światowej – zyskało pod koniec XX wieku na tyle szerokie zrozumienie, że sięgnęli po nie zarówno przywódcy różnych Kościołów, jak i politycy Życie Duchowe, 61/2010
Choćby nie wiadomo ile rąk mnie trzymało, ile osób stało przy mnie, ile koronek do Bożego Miłosierdzia za mnie odmówiono i ile świeczek zapalono, to i tak w momencie śmierci będę sam.
Ksiądz Jerzy Popiełuszko za życia opiekował się wszystkimi potrzebującymi. Także teraz, ponad ćwierć wieku po swojej tragicznej śmierci, nie przestaje pomagać tym, którzy proszą go o duchowe wsparcie.
Ubodzy są świętymi Boga – nade wszystko ci brudni, śmierdzący, odrażający, nędzarze, żebrzący, sprzedający się za pieniądze, myszkujący w śmietnikach... Oni wszyscy są świętymi, jak najbardziej dosłownie.
Gdy Redaktor Naczelny „Któż jak Bóg”, ksiądz Piotr Prusakiewicz, proponował mi poprowadzenie niniejszej rubryki, w mojej głowie od początku świtała jedna myśl: „Będę mógł pisać o anielskich interwencjach dokonanych w czasie różnego rodzaju wypraw.” „Będę mógł świadczyć”. „Będę mógł oddać mojemu Aniołowi Stróżowi to, co mu należne”. Będę…
Z Genowefą Chrapek – mamą śp. bp. Jana Chrapka CSMA i jego bratem Markiem Chrapkiem rozmawia Krzysztof Tadej
Człowiek potrzebuje do życia sprzyjającego środowiska i dachu nad głową – rodziny i domu. W języku hebrajskim sam termin Bath oznacza dom i rodzinę (w słowach złożonych beth, np. Beth-el − dom Boga).
Powinniśmy mieć świadomość, że do kościołów parafialnych przychodzi dziś mniejszość parafian. Ta sytuacja to dla nas wszystkich największe wyzwanie. Musimy szukać nowych możliwości docierania do wiernych
Świadectwo spisane przez Tadeusza Markiela [drukowane w kwietniowym numerze Znaku – przyp. red.] należy do najbardziej poruszających dokumentów autobiograficznych, z jakimi zetknąłem się, badając stosunki polsko-żydowskie, jakie istniały w okresie niemieckiej okupacji na polskiej prowincji. Znak, 4/2008
Miłosz najwyraźniej tęskni do „porowatego ja”, bo pozwala mu ono wglądnąć w zakryty przed „ja opancerzonym” wyższy ład, który zakłada hierarchię czasów, fundamentalną wspólnotę ponad strukturą oraz – last but not least – niedoskonałość ludzkich projektów politycznych. Znak, 7-8/2009