„Baju baj, baju baj, proszę pana, ja nie jestem taka pierwsza lepsza Anna (…) Czego pan chce? Poskarżę się mojej mamie” – to słowa jednej z piosenek niezapomnianej Anny Jantar
Przez 7 lat borykałam się z zespołem napadowego lęku panicznego. Zaczęło się w 2009 r., po moim nawróceniu, które dokonało się dzięki cudownej ingerencji św. Jana Pawła II. Wcześniej byłam jednak zaangażowana w religie Wschodu i wróżbiarstwo. Lęki nawiedzały mnie kilka razy dziennie, uniemożliwiając normalne funkcjonowanie.
Myślę, że wszyscy mogą medytować. To tylko sprawa czasu: trzeba znaleźć dobry moment. Kiedy człowiek wie, co dla niego najważniejsze, stara się to osiągnąć. Nie szukam adeptów medytacji. To praca dla Ducha. W drodze, 10/2009
Nie bez przyczyny Matka Boska Częstochowska jest patronką dnia moich urodzin…
Zanim Przemysław Tytoń obronił karnego w meczu z Grecją, ukląkł na linii bramkowej i przez dwie sekundy się modlił. Co można wymodlić w tak krótkim czasie? Okazuje się, że bardzo dużo.
Decydujący będzie mecz rozpoczynający z Niemcami. Jeśli go wygramy, powinniśmy skutecznie powalczyć o awans. Przewodnik Katolicki, 8 czerwca 2008
Kościół poza nowoczesnością nie jest zrozumiały. Jeśli nowoczesność odrzuca, pozostaje sobą, ale tylko dla siebie – a takiej misji nie powierzył mu Jezus. Tygodnik Powszechny, 9 sierpnia 2009
W okresie wakacji emisja większości polskich seriali zostaje przerwana. Aktorzy i producenci oraz ekipy techniczne odpoczywają. We wrześniu zasadniczo seriale wracają na ekrany, jeżeli znajdą się w jesiennej ramówce. Mamy więc teraz najlepszy czas na podsumowania i oceny tej formy rozrywki
Jest otwarty na innych. Uważa, że polityka nie jest sprawą osiągania rzeczy idealnych, tylko takich, które w danym momencie są możliwe, a jednocześnie nie naruszają naszego świata wartości i przekonań. Warto, 2/2009
– Swoje istnienie zawdzięczam lekarce, która ponad wszystko kocha życie – wspomina nie bez wzruszenia kamieńska sopranistka Małgorzata Oliwiecka-Stankiewicz. – Gdy się urodziłam jako mikroskopijny wcześniak, zostałam przez odbierającego poród medyka odstawiona na parapet. W jego rozumieniu nie nadawałam się do samodzielnego życia. Byłam przeznaczona do unicestwienia.