Media były oburzone. Matka – wstrząśnięta. Powód? Odmówiono zabicia jej dziecka...
Na przełomie października i listopada „Gazeta Wyborcza” nagłośniła sprawę jednej z pacjentek Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu mieszczącego się przy ul. Polnej. Kobiecie na potrzeby publikacji zmieniono imię i nazwano ją „Anną”. Owa Anna w 11. tygodniu ciąży dowiedziała się, że dziecko, które nosi pod sercem, ma zespół Downa. Nie zastanawiając się długo, zdecydowała się je usunąć. Szpital odmówił jednak dokonania aborcji. Kobieta udała się więc do innej placówki, a dokładnie do Szpitala Bielańskiego w Warszawie, gdzie dziecko zabito.
Nie mają prawa odmówić?
Co gorsze, dziecko zastało zabite zgodnie z polskim prawem. Lekarze, którzy dokonali aborcji, powołali się bowiem na obowiązującą obecnie w naszym kraju Ustawę o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 r. Umożliwia ona dokonanie aborcji m.in. w przypadku nieodwracalnego uszkodzenie płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. „Gazeta Wyborcza” oburzyła się więc, że lekarze z poznańskiego szpitala nie chcieli legalnie przerwać ciąży Anny. W tekście zatytułowanym Fikcja legalnej aborcji. Ma rodzić i już zacytowano m.in. wypowiedź genetyka prof. Jacka Zaremby, dziekana Wydziału Nauk Medycznych PAN, który uważa, że „nikt nie ma prawa odmówić aborcji w przypadku zespołu Downa”. „Nie znam kraju, w którym dopuszcza się aborcję ze względu na wady płodu i w którym Down nie byłby wskazaniem do zabiegu”, dodał genetyk.
Mamy proszą o aborcję
Tymczasem lekarze z Poznania, a wśród nich prof. Jana Skrzypczak, kierownik Kliniki Rozrodczości szpitala przy ul. Polnej, która m.in. podejmuje decyzje o ewentualnym dokonaniu aborcji, uważają, że zespół Downa nie jest wskazaniem do jej przeprowadzenia. W orzeczeniu, które wystawili Annie, napisali: „U płodu nie stwierdza się ultrasonograficznie wad narządów wewnętrznych, a zespół Downa nie musi oznaczać ciężkiego upośledzenia ani nie jest zagrożeniem życia”. − Te dzieci oczywiście rozwijają się gorzej, ale zazwyczaj biorą udział w normalnym życiu – mówi „Przewodnikowi” prof. Jana Skrzypczak, zaznaczając, że lekarze różnie postrzegają zespół Downa. − Nie jest tajemnicą, że także interpretacja ustawy bywa niestety różna. Część kobiet, u których dzieci wykryto zespół Downa, prosi o aborcję i takowe się w Polsce wykonuje. Ja jednak uważam, że ten zespół wad wrodzonych nie spełnia warunków polskiej ustawy dopuszczającej przerywanie ciąży – wyjaśnia. Prof. Skrzypczak tłumaczy także, że tylko w przypadku wad letalnych, czyli takich, które nie rokują przeżycia dziecka, jak np. bezmózgowie, bezczaszkowie czy zespół Edwardsa, dopuszcza się w jej klinice przeprowadzenie zabiegu przerwania ciąży.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.