U chrześcijan w Ziemi Świętej

Niedziela 52/2011 Niedziela 52/2011

Jak wyglądają święta u katolików w Ziemi Świętej? Jakie zwyczaje i tradycje bożonarodzeniowe kultywują? Czy tak jak dla nas jest to okazja, by spotkać się w rodzinnym gronie? Jakie potrawy przygotowują na świąteczne stoły? Oto świadectwa mieszkających w Jerozolimie wyznawców Chrystusa

 

W rodzinie palestyńskiej

Urodziłam się 17 lat temu w palestyńskiej rodzinie w Ziemi Świętej. Święta Bożego Narodzenia to dla nas wyjątkowy czas. Staramy się je zawsze spędzać razem. Późnym wieczorem w Wigilię z moją rodziną uczestniczymy we Mszy św w kościele. Po Mszy św. wraz ze wszystkimi katolikami cieszymy się z narodzenia Pana Jezusa, oglądając przedstawienie, przygotowane przez młodych ludzi, opowiadające o tym wydarzeniu i słuchając koncertu pieśni. Następnego dnia zapraszamy całą rodzinę na obiad. Każdego roku moja mama gotuje mansaf – tradycyjne arabskie danie, przyrządzane tylko na specjalne okazje. Przygotowywane jest z jagnięciny pieczonej z cebulą, migdałami i przyprawami, a podawane na chlebie pita. Zwykle tego dnia obchodzę też moje urodziny, ponieważ urodziłam się 21 grudnia. Dlatego też po obiedzie jemy urodzinowe ciasto udekorowane bożonarodzeniowymi ozdobami. Uwielbiam ten dzień, bo jest dla mnie wyjątkowy.
Vivian Abdullah

W rodzinie armeńskiej

Mam 28 lat, urodziłam się i wychowałam w armeńskiej rodzinie w Jerozolimie. Odkąd sięgam pamięcią, moje Boże Narodzenie wygląda podobnie. Od kilku lat należę do chóru Kustodii Ziemi Świętej. Każdego roku śpiewamy podczas Pasterki w Bazylice Narodzenia Pańskiego w Betlejem.

Moja starsza siostra, która jest mężatką, mieszka 5 minut od mojego domu. W Wigilię ja, moi rodzice i rodzina męża mojej siostry spotykamy się u niej w domu, by wspólnie świętować. Każdy przynosi jakieś specjały – różne rodzaje sałatek, wieprzowinę, armeńską pizzę. Główne danie przygotowuje mąż mojej siostry, który jest kucharzem w pięciogwiazdkowym hotelu w Jerozolimie. Wszyscy radujemy się, wspólnie spożywając posiłek tego wieczoru. Po kolacji idziemy do mnie na deser, złożony z ciasta marchewkowego, babki paneton, sahleb. Po godz. 22 ja muszę opuścić moją rodzinę, by udać się na próbę chóru. O północy śpiewamy bowiem w kościele św. Katarzyny. Można mnie obejrzeć w telewizji, gdyż Msza św. jest transmitowana.
Pascale Boyadjian

W katolickiej rodzinie żydowskiej

Świętowanie Bożego Narodzenia w rodzinie Żydów, którzy są chrześcijanami, przypomina trochę celebrowanie żydowskiego święta Chanuka. Święto to Żydzi obchodzą na pamiątkę oczyszczenia świątyni jerozolimskiej z bezczeszczących ją posągów greckich bóstw przez Judę Machabeusza. Najważniejszą czynnością tego święta jest zapalanie świec umieszczonych w specjalnym ośmioramiennym świeczniku. Według tradycji, gdy Juda Machabeusz wszedł do zbezczeszczonej świątyni, znalazł tam tylko jedno naczynie zawierające specjalną oliwę do złotego świecznika, który płonął w świątyni. Ilość oliwy była tak mała, że mogła wystarczyć najwyżej na jeden dzień. Zapalono złoty świecznik i płonął on cudownym światłem przez osiem dni, aż uzupełniono zapasy oliwy. Dla upamiętnienia tego cudu w święto Chanuka Żydzi zapalają ośmioramienny świecznik.

W Wigilię Bożego Narodzenia w rodzinie Frenzelów w Jerozolimie nasze dwie córki ozdabiają ściany domu wykonanymi przez siebie pracami artystycznymi, opowiadającymi o narodzeniu Chrystusa. Są wśród nich prace, które wykonały jeszcze jako małe dziewczynki, a także całkiem współczesne. Wieczorem w Wigilię przed kolacją zapalamy świece, każdy z nas trzyma jedną w dłoni. Wyruszamy w mistyczną podróż do Betlejem, przywołując na pamięć wydarzenia, jakie się tam rozegrały ponad 2000 lat temu. Oglądamy prace wykonane przez nasze córki, czytamy pisma zapowiadające narodzenie Jezusa. U kresu podróży przechodzimy do najnowszych prac i czytamy z Biblii opowieść o narodzeniu Chrystusa i śpiewamy dla Niego. Następnie zapalamy wszystkie światła, które symbolizują narodzenie Światłości świata, i zasiadamy do spożywania kolacji. Święta Bożego Narodzenia to czas, gdy Żydzi w Izraelu obchodzą święta Chanuka, wspominają moc, jaką Bóg okazał i posłał Judę Machabeusza, by oczyścił świątynię jerozolimską. My jako chrześcijanie poznajemy Jezusa – Światłość świata, który sprawił, że światło płonie w świątyni na cześć Boga każdego dnia.

Podczas kolacji jemy tradycyjną potrawę chanukową sufganiyot (żydowska wersja pączków). Sufganiyot są smażone na oleju. To symbolizuje cud, jaki wydarzył się w świątyni jerozolimskiej, gdy niewielka ilość oliwy wystarczyła, by złoty świecznik płonął przez osiem dni. Tyle też trwają święta chanukowe. Dla nas, chrześcijan, olej symbolizuje siłę Ducha Świętego.

Po kolacji późnym wieczorem udajemy się na Mszę św. w naszym kościele języka hebrajskiego w Jerozolimie. 25 grudnia jedziemy z przyjaciółmi do Betlejem i modlimy się w Bazylice Narodzenia Pańskiego. Wracamy do naszego kościoła w Jerozolimie na popołudniową Mszę św. i świąteczne przyjęcie z piosenkami ze wszystkich stron świata, zabawami, prezentacjami i oczywiście wieloma smakołykami świątecznymi.
Michael Frenzel

W Ziemi Świętej mieszka niewielu wyznawców Jezusa. Z roku na rok ze względu na trudności życia ich liczba maleje. Na terenach Autonomii Palestyńskiej chrześcijan narodowości arabskiej jest ok. 32 tys. oraz ok. 180 tys. na pozostałym terytorium Izraela. Większość z nich należy do wspólnot prawosławnych różnych obrządków. Katolików jest ok. 5 tys.

Za pomoc w przygotowaniu materiału dziękujemy ks. Pawłowi Rytel-Andrianikowi, studiującemu w Jerozolimie.


 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...