Niewierzący? Obecny!

Katecheta 5/2012 Katecheta 5/2012

Co na lekcji religii robi niewierzący uczeń czy niewierząca uczennica?

3. Pokolenie Ja

Amerykańska psycholog, Jean M. Twenge w książce Generation Me, opisując styl myślenia współczesnych młodych ludzi, użyła na ich określenie etykiety: pokolenie Ja. O ile w globalnym ujęciu zawsze może to uchodzić za pewne uproszczenie, o tyle z punktu widzenia postrzegania świata przez wielu młodych ludzi warto na te obserwacje zwrócić uwagę. Autorka zauważa, że dla współczesnego pokolenia ludzi młodych najważniejsze są wybory, jakich dokonuje jednostka w duchu powiedzenia: „Jak dalece ufam sobie, tak doprawdy nie interesuje mnie, co myślą inni”[10]. Kluczem do zrozumienia tej wyjątkowej niezależności jest dostrzeżenie olbrzymiego nacisku, jaki kładą oni na poczucie własnej wartości (self-esteem)[11]. Pokolenie Ja dorasta w świecie, w którym za rzecz oczywistą uważa się stawianie na pierwszym miejscu swoich uczuć i myśli, w wielu wypadkach uczą ich tego już rodzice, wpajając poczucie samodzielności, niezależności i tolerancji[12]. „Młodzi ludzie uważają, że najważniejszą cechą, jakiej może nauczyć się dziecko, jest podejmowanie własnych decyzji, zaś o połowę mniej młodych w porównaniu do starszej generacji twierdzi, że posłuszeństwo jest dobrą lekcją dla dzieci”[13]. Rozwijane i pielęgnowane w ten sposób niezależność i poczucie zadowolenia z siebie mogą przerodzić się w indywidualizm, a nawet zarozumiałość. Pokolenie Ja wykorzystuje więc różne metody, by kreować własny wizerunek, indywidualność i pokazywać ją światu. Zdaniem niektórych badaczy, funkcjonujące w Internecie portale społecznościowe (MySpace, Facebook, Twitter) nie są w pierwszym rzędzie nastawione na tworzenie wspólnoty, ale właśnie na pokazywanie samego siebie, zdobywanie popularności, a nawet marzenie o sławie, choćby dzięki temu, że „w dowolnej chwili możemy poinformować naszych znajomych dosłownie o czymkolwiek – np., że właśnie wróciliśmy ze świetnej imprezy”[14]. Dzięki tak ukształtowanemu myśleniu, tworzy się grupa ludzi, mająca bardzo wysokie aspiracje i oczekiwania co do swojej przyszłości, zwłaszcza osiągnięcia zawodowego i ekonomicznego sukcesu. Ich życie jest usłane marzeniami, które w efekcie mogą doprowadzić do frustracji w zderzeniu z prozą normalnego życia: „większość ludzi nie zrealizuje swoich marzeń, ponieważ większość ludzi nie marzy o tym, by zostać księgowymi, pracownikami socjalnymi czy śmieciarzami”[15]. Tego typu myślenie obecne jest także w publicystyce i w rzeczywistości polskiej, w której młodzi ludzie starają się układać realną przyszłość na płynnych marzeniach[16]. Pokolenie Ja, przekonane o własnej wartości, opartej na bardzo kruchych podstawach, może w szybkim czasie okazać się pokoleniem sfrustrowanych desperatów, którzy nie umieją pogodzić się z twardą rzeczywistością[17].

Jak zauważa J. M. Twenge, to pokolenie jest też mniej chętne, by przestrzegać reguł zorganizowanej religii, dryfuje bardziej w kierunku tworzenia swoich własnych religii. Istnieją jednak wspólnoty dobrze wpisujące się w nowy sposób myślenia młodych ludzi – to te, które promują bardzo spersonalizowaną formę religii, w której akcent kładzie się na ukazanie Chrystusa jako osobistego zbawiciela, Tego, który ma plan dla mnie, który zaplanował moje życie. Nie oznacza to rezygnacji z określonych norm postępowania. Wręcz przeciwnie, wspólnoty proponujące wysokie wymagania i podkreślające ścisłą przynależność notują wzrost liczby wiernych. Autorka nazywa je „fundamentalistycznymi odłamami chrześcijaństwa”, oferującymi przeżywanie religijności w bardzo osobisty sposób, a jednocześnie taki, który jest akceptowany przez ludzi młodych[18].

4. Wyznanie niewiary?

Trudno się dziwić, że pod wpływem zmian kulturowych następują przemiany w podejściu do religii i religijności, charakterystyczne  zresztą nie tylko dla młodzieży. Zwłaszcza jednak młodzi będą rozumieć religijność na nowo: w duchu kultury tworzącej ich codzienność; będą poszukiwać nowych form rozumienia i wyrazu religijności. Stąd mogą ich nużyć tradycyjne nabożeństwa, mogą odchodzić od dotychczasowych form pobożności, próbując łączyć je z fenomenami popkultury, lub poszukiwać nowych motywów, aby pozostać przy swojej wierze lub od niej odejść. I wreszcie, będą poszukiwać własnego sposobu kontaktu z Bogiem, sposobu korespondującego z ich środowiskiem kulturowym, będą zarazem oczekiwać na taką propozycję religijności, która nie wiąże się z obniżeniem wymagań, lecz oferuje osobisty kontakt ze Zbawicielem.

Warto w tym kontekście przyjrzeć się wypowiedzi ucznia III klasy gimnazjum, który w ramach pracy pisemnej z religii stwierdził: „Nie wierzę w Boga Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi. I nie wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego, który się ponoć począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny, ponoć zawsze dziewicy, co miał być jakoby umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, aby umrzeć i być pogrzebion, a potem zstąpić do piekieł. Tym bardziej nie wierzę, że trzeciego dnia zmartwychwstał ani że wstąpił na niebiosa, gdzie niby siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego, ani że stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Kompletnie nie wierzę ani w Ducha Świętego, ani święty Kościół powszechny, ani świętych obcowanie, ani grzechów odpuszczenie, ani ciała zmartwychwstanie, ani żywot wieczny na amen.

Naszym polskim paradoksem jest to, że taki ktoś jak ja, pisze to swoje wyznanie niewiary w ramach lekcji religii. Dlaczego zatem uczęszczam na katechezę? Myślę, że po trosze dlatego, że wierzę w człowieka, w jego zdolność do racjonalnego myślenia. Zwłaszcza gdy są to moje koleżanki i moi koledzy w wieku dojrzewania, u których wizja rzeczywistości jest dopiero tworzona. Swoje uczestnictwo w lekcjach religii traktuję jako rodzaj apostolstwa, apostolstwa mądrego myślenia”[19].

Jest to pisemna wypowiedź ucznia uczęszczającego i biorącego aktywny udział w lekcjach religii. Na pewno wygląda bardziej obiecująco niż postawa obojętności. Tekst ukazuje jednak dwa istotne momenty myślowe. Pierwszy to świadomość tworzenia własnej „wizji rzeczywistości” – sformułowanie, które autor odnosi do rówieśników, jednak sam do nich należy, nawet jeśli uważa się za bardziej wolnego i krytycznego w myśleniu. Wyraźnie widać tu wpływ współczesnej kultury na sposób ujęcia zagadnienia, pewien przejaw myślenia charakterystyczny dla pokolenia Ja, żyjącego w sferze wolnego tworzenia samego siebie.

 


[10] As long as I believe in myself, I really do not care what others think”. J. M. Twenge, Generation Me: Why Today’s Young Americans Are More Confident, Assertive, Entitled-And More Miserable Than Ever Before, New York–London–Toronto–Sydney 2006, s. 20
[11] Por. tamże, s. 44 n., 53-78.
[12] Por. tamże, s. 24 n.
[13] “Young people say that the most important quality a child can learn is to think for himself or herself, and only a half as many young people as old say that obedience is a good lesson for children”. Tamże, s. 19.
[14] M. Janczewski, CeWEBryci – sława w sieci, Kraków 2011, s. 55.
[15] „Most people are not going to realize their dreams, because most people do not dream of becoming accountants, social workers or trash collectors”. J.M. Twenge, Generation Me: Why Today’s Young Americans Are More Confident, Assertive, Entitled-And More Miserable Than Ever Before, dz. cyt., s. 82.
[16] Np. wypowiedź dwudziestoletniej Edyty: „Gdy jestem na wsi, idę do kościoła, bo muszę. Nie słucham księdza, tylko planuję nadchodzący tydzień i wyobrażam sobie, jak moje życie będzie wyglądało za kilka lat (mąż, dziecko i praca w PR)”. K. Oprzędek, Wieś grzeszy po miastowemu, „Gazeta Wyborcza” z 23 grudnia 2011.
[17] Por. J.M. Twenge, Generation Me: Why Today’s Young Americans Are More Confident, Assertive, Entitled-And More Miserable Than Ever Before, dz. cyt., s. 105-109.
[18] Por. tamże, s. 34 n.
[19] [Nazwisko do wiad. Autora], Wyznanie niewiary, mps, archiwum własne Autora.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...