Współczesna pedagogika zdominowana została przez ideologię liberalizmu i przybrała postać tzw. antypedagogiki . Antypedagogika odcina się od tradycji pedagogiki personalistycznej, tej tradycji wychowawczej, która sięga greckiej paidei i niesiona jest już w kolejne tysiąclecie przez kulturę chrześcijańską. Wiele pokoleń zostało wychowanych według ethosu tej tradycji i swoim życiem potwierdziło, że wychowanie przynosi wówczas owoce społeczne, jeśli jest oparte na osobowej teorii człowieka.
Człowiek-osoba jest bytem spotencjalizowanym, zatem proces wychowania polega z konieczności na aktualizowaniu i tym samym doskonaleniu jego natury. Proces ten wymaga oparcia wychowania na prawdzie o człowieku i celu-dobru jego życia. Praktykowanie liberalizmu w wychowaniu dowiodło, że oparcie wychowania na idei wolności, rozumianej jako dowolność (wolność od prawdy i dobra), połączone z przekonaniem, że wychowanek sam wie najlepiej, co jest dla niego dobre, czyni z wychowania antywychowanie. Świadczy o tym współczesny kryzys wychowawczy, doświadczany boleśnie przez rodziców i wychowawców.
Dlaczego zatem moda na antypedagogikę? Otóż jej autorzy i polityczni promotorzy głoszą, że jedyną przeciwwagą dla ich koncepcji wychowania jest pedagogika tzw. totalitarna, która traktuje wychowanie jako ideologiczną tresurę podporządkowującą człowieka celom państwa. Pedagogika ta ucieleśniła się w komunizmie, nazizmie i faszyzmie.
Jednakże w związku z istniejącą sytuacją w obszarze wychowania, czyli wobec kryzysu jego koncepcji, po pierwsze należy: przyjrzeć się krytycznie temu stanowisku, czyli traktowaniu antypedagogiki jako wyłącznej alternatywy dla pedagogiki w ogóle, widzeniu w niej jedynej drogi wyjścia z niechlubnej pedagogicznej przeszłości. Po drugie: należy rozpoznać i zdemaskować metody, jakimi antypedagogika nadwyręża ethos tradycji pedagogicznej Europy, a szczególnie jedną z nich, która polega na kradzieży klasycznych pojęć pedagogicznych i zmienianiu ich sensu we własnym kontekście ideologicznym. Po trzecie: nie można ustawać w przypominaniu podstawowych zasad i pojęć pedagogiki klasycznej (personalistycznej) oraz dowodzić jej uniwersalności i ponadczasowości. Zajęcie się powyższymi problemami może stanowić szansę na wyjście z kryzysu, jakiego doświadcza współczesna pedagogika, kryzysu, któremu na imię antypedagogika. Przyjrzyjmy się im pokrótce.
W ocenie przeciwstawiania sobie pedagogiki liberalnej i pedagogiki totalitarnej musimy wiedzieć, że pedagogika jako nauka o wychowaniu nie jest uprawiana w próżni, lecz ściśle „przylega” do aktualnych prądów społeczno-politycznych. Jeśli w życiu społecznym dominują ideologie, to opierając się na jakiejś apriorycznej idei człowieka narzucają tym samym rozumienie jego wychowania i uprawianie pedagogiki jako nauki o wychowaniu. Co dzieje się współcześnie? W życiu społecznym doświadczamy dziś tzw. transformacji ustrojowej, która polega na przejściu od totalitaryzmu społecznego do liberalizmu, w Polsce – od komunizmu do liberalizmu. Bliższa analiza obu ideologii pokazuje, że wyrastają one z tego samego pnia, którym jest socjalizm. Liberalizm współczesny, podobnie jak komunizm, kontynuuje tradycje socjalizmu, tyle że jako socjalizm liberalny. Przyjmuje on materialistyczną koncepcję człowieka, stosuje technologie społeczne i manipuluje człowiekiem w kierunku realizacji określonej idei oraz wymaga, by każdy podporządkował się jego ideom (globalizm). Jedynym novum socliberalizmu jest zamiana kolektywizmu na indywidualizm i traktowanie go jako „jedynie słusznej” zasady życia społecznego, czyli wolności – dowolności każdego człowieka w projektowaniu stylu własnego życia[1].
Wspomniane przemiany dotyczą także pedagogiki i problemu wychowania. Pedagogika liberalna powstała, po wspomnianej transformacji, jako przeciwieństwo pedagogiki totalitarnej, która w Polsce miała postać pedagogiki komunistycznej. Podobnie jednak jak to się dzieje w całości życia społecznego, przemiana ta ma charakter ideologiczny. Stosowanie technologii społecznych i manipulacji sprawia, że problem wychowania i samej pedagogiki jest bardzo starannie kontrolowany przez „inżynierów dusz” tego świata, czyli przez pedagogów-ideologów. Oczywiście, w okresie dominacji pedagogiki socjalistycznej wszystkie zabiegi były czytelne i oficjalnie głoszono, że pedagogika musi być podporządkowana ideologii i pozostawać na usługach państwa, a jej zadaniem jest wychowanie człowieka socjalistycznego. Obecna sytuacja tej pedagogiki, którą określa się mianem antypedagogiki i zarazem lansowanej przez nią praktyki wychowawczej jest inna, bo przewrotna i nieprzejrzysta ideologicznie. Spójrzmy na pedagogikę liberalną i jej tezy, ale w kontekście pedagogiki totalitarnej.
Antypedagogika głosi, że wolność jako istotna manifestacja (cecha) człowieczeństwa musi być podstawową zasadą wychowawczą. Zdaniem antypedagogów dziecko samo powinno kształtować własną drogę życiową, ma ono bowiem prawo do autonomicznych i w pełni kompetentnych decyzji. Wychowawcy mają jedynie towarzyszyć wychowankowi, wspierać go, lecz nie powinni ingerować w jego decyzje. W praktyce wychowawczej oznacza to pozostawienie wychowanka samemu sobie i sprowadzenie jego naturalnych wychowawców, przede wszystkim rodziców do roli tych, którzy tylko zabezpieczają mu byt materialny i są jedynie, podobnie jak inni wychowawcy, wychowawcami-partnerami. Wychowawcy odsunięci od możliwości realnego kształtowania człowieczeństwa swoich wychowanków nie zawsze mają świadomość tego, że ktoś inny jednak „wychowuje” ich podopiecznych. Są to działania dokładnie zaplanowane i podejmowane w różnoraki sposób, m.in. za pomocą liberalnych mediów. Jednym słowem młody człowiek – pozbawiony oparcia w naturalnych wychowawcach – jest w swoim rozwoju „sterowany” tak, że władzę nad nim przejmują liberałowie i „prowadzą” go w określonym kierunku. Tym kierunkiem jest materializm i horyzontalizm, czyli zamknięcie życia ludzkiego na transcendencję, co wiąże się ze sprowadzeniem tego życia do poziomu konsumpcji materialnej. Ideologia konsumpcjonizmu zaczyna wyznaczać styl i cel życia wychowanka. Perfidia tych działań jest tym większa, że wszystko to dzieje się pod szczytnymi hasłami: wolności, indywidualizmu, pluralizmu, tolerancji, dialogu itp.
Powyższa sytuacja nie pozostawia wątpliwości, że to, co dzieje się dzisiaj w dziedzinie wychowania, jest jedynie prostym odwróceniem zasad pedagogiki komunistycznej, czy innych pedagogik związanych z ideologią totalitaryzmu. W miejsce jawnie „totalitarnego prowadzenia” mamy dzisiaj paradoksalne „prowadzenie wolnościowe”. Przedstawiona sytuacja nie dziwi, ponieważ zarówno pedagogika sprzed transformacji ustrojowej, jak i współczesna antypedagogika oparte są – powtórzmy – na ideologii socjalizmu, a tam, gdzie jest ideologia, człowiek wraz ze swym realnym dobrem nie jest celem życia społecznego, lecz „surowcem”, który ma służyć realizacji przyjętych idei. Nie bierze się wówczas pod uwagę prawdy o człowieku i jego dobru, a tam, gdzie nie ma takiej prawdy, zawsze jest jakiś redukcjonizm i w związku z tym „uderzenie” w człowieka, co na gruncie wychowania przybrało postać antypedagogiki. Pedagogika ta głosi, że wolnościowe wychowanie jest jedyną alternatywą wobec pedagogiki totalitarnej. Innej możliwości wychowawczej – zdaniem antypedagogów – nie ma. Wychowawcy mają jedynie do wyboru: nakazy i zakazy, czyli tresura albo wolność. Pułapka tego przeciwstawienia polega na tym, że w odpowiedzi na nią każdy odpowiedzialny wychowawca powie, że nie chce tresować swojego wychowanka, a wtedy pozostaje mu tylko ujęcie wolnościowe (woluntaryzm antropologiczny), czyli antypedagogika.
Powyższe ujęcie problemu sprawia, że trzeba postawić poważny zarzut ideologom wolnościowego wychowania. Zarzut ten dotyczy uznania pedagogiki totalitarnej za jedyną tradycję wychowawczą i jedyny punkt odniesienia dla współczesnej pedagogiki. Jest to błąd rzeczowy i historyczny – ignorancja tradycji europejskiej, błąd, który niesie za sobą poważne konsekwencje dla praktyki wychowawczej. Otóż wbrew temu, co głoszą liberałowie, pedagogiczną europejską tradycją nie jest totalitaryzm wychowawczy. Totalitaryzm został narzucony Europie w XX w. Ideolodzy nie pamiętają lub nie chcą pamiętać, że europejską tradycją wychowawczą jest personalizm sięgający swymi korzeniami greckiej paidei, rzymskiego prawa i wczesnego chrześcijaństwa. Współcześnie w chrześcijańskiej Europie, na obszarze ukształtowanym od dwóch i pół tysiąca lat przez cywilizację łacińską opartą na poznawczym realizmie czyli na rozpoznaniu tego, kim człowiek rzeczywiście jest, dominuje idealizm i rozmaite ideologie. Ideologie te spychają na margines życia tradycję personalizmu i pedagogiki personalistycznej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.