Tylko jedna osmalona ściana

Niedziela 44/2012 Niedziela 44/2012

O osobistej odporności, drastycznych zdjęciach i mozolnych badaniach, które przybliżają do prawdy, z posłem Antonim Macierewiczem rozmawia Wiesława Lewandowska

 

– Wiele nieporozumień narosło wokół moskiewskich sekcji zwłok. Gdy wyszła na jaw pomyłka z zamianą ciał, rodziny smoleńskie przeżyły szok. To się zawsze może zdarzyć – tłumaczyli rządowi urzędnicy.

– Nasz Zespół był świadomy matactw strony rosyjskiej i zadziwiającej bierności strony polskiej. Dlaczego ukrywano fakt, że polscy prokuratorzy nie brali udziału w sekcji zwłok? Dlaczego nie dopuszczono do sekcji zwłok już w Polsce? Minister Jarosław Gowin, relacjonując na polecenie Sejmu działania Ministerstwa Sprawiedliwości, zapomniał poinformować, że jego poprzednik był w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. Jak donosi komunikat PAP, „szef resortu sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski spotkał się z prokuratorami z dwu państw i ustalił zasady współpracy”. Nasz Zespół dysponuje stenogramem ze spotkania prokuratorów polskich i rosyjskich, do którego doszło 10 kwietnia 2010 r. między godz. 23.00 a 1.00 dnia następnego. W pkt. 6. dokumentu z tego posiedzenia uwzględniono dopuszczenie polskich prokuratorów do sekcji zwłok, oględzin i do wszystkich dokumentów. Dlaczego więc nie było żadnego z polskich prokuratorów przy sekcji zwłok i przy oględzinach?

– Dlaczego?

– Można się dziś zastanawiać, kto zadecydował o tym, że Polacy nie uczestniczyli w sekcji zwłok, chociaż był to obowiązek prokuratury wynikający z KPK. To sprawa, którą trzeba rozwiązać, żeby uchylić domniemanie, iż mieliśmy do czynienia ze świadomym matactwem i oddaniem śledztwa w ręce rosyjskie. Polska prokuratura ponosi odpowiedzialność za to, że nie wykonano sekcji zwłok i że doszło do pomyłek w identyfikacji ciał. Tymczasem Prokurator Generalny uznał za stosowne obarczyć odpowiedzialnością rodziny ofiar katastrofy, wskazując m.in. z imienia i nazwiska syna Anny Walentynowicz. To cynizm i okrucieństwo, z jakim do tej pory nigdy się nie zetknęliśmy. Jak mogło do tego dojść!

– Coraz częściej pojawia się pytanie „dlaczego?”.

Dlaczego, Panie Pośle?

– Dlatego, że przyszedł czas na konkretne odpowiedzi. Dlaczego np. polski rząd odrzucił ofertę polskich przedsiębiorców pogrzebowych, proponujących bezpłatny, godny pochówek wszystkich ofiar katastrofy? MON odrzuciło tę propozycję i zleciło organizację pogrzebów byłemu agentowi Wojskowej Służby Wewnętrznej za gigantyczne wprost pieniądze. Czy może jest tak, że całą sprawę smoleńską oddano Rosjanom i agenturze? Czy taka jest prawda?

– Dwa lata temu uznano, że nie warto zadrażniać i tak kiepskich stosunków polsko-rosyjskich, że trzeba zaufać Rosjanom...

– A p. Tomasz Turowski w radiu rosyjskim mówił, że z tej krwi wyrośnie porozumienie polsko-rosyjskie... I warto przypomnieć, że pierwsi o rosyjskiej winie mówili byli urzędnicy rządu Donalda Tuska. Znamienne jest stwierdzenie Bogdana Klicha, który 22 kwietnia 2010 r. w rozmowie z Edmundem Klichem stwierdził, że z raportu, który tenże mu przedstawia, wynika, iż odpowiedzialność ponoszą Rosjanie. A następnie obaj panowie zastanawiali się przez dwie godziny, jak ten raport ukryć, co zrobić, by do opinii publicznej nie dotarł przekaz, że z badań polskich ekspertów wynika, iż odpowiedzialność za tę tragedię ponoszą Rosjanie.

– Dotychczasowe badania Zespołu Parlamentarnego wskazują na winę rosyjską?

– Nie, nie przesądzamy tego, choć to my jesteśmy oskarżani o to, że obarczamy odpowiedzialnością za smoleński dramat głównie stronę rosyjską. My nie wiemy jeszcze, kto lub co tę katastrofę spowodowało. Wiemy tylko, że nie był to zwykły wypadek i że nie zawinił prezydent Lech Kaczyński ani polski generał, ani polscy piloci. Odpowiedzialny jest ten, kto spowodował, że samolot wybuchł w powietrzu.

– Jesteśmy już blisko poznania całej prawdy o katastrofie smoleńskiej, Panie Pośle?

– Coraz bliżej... Jeżeli chodzi o techniczny aspekt wydarzeń, wiemy już naprawdę dużo. Na pewno wiemy, że do rozpadu samolotu doszło wskutek eksplozji. Nie znamy tylko jej przyczyny – czy była to awaria techniczna, czy świadome, zewnętrzne działanie. W przypadku tej drugiej możliwości też należy rozważyć różne scenariusze.

– Czy to wszystko jest możliwe do wyjaśnienia, zważywszy na wszystkie trudności i ograniczenia dostępu do dowodów?

– Tak, oczywiście! To jest możliwe do wyjaśnienia. W laboratoriach poza granicami Polski są już badane części samolotu, próbki odzieży ofiar oraz innych materiałów, które znajdowały się w Tu-154 M. Czekamy cierpliwie na wyniki.

 

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...