Santo subito – wołali wierni na placu św. Piotra zaraz po jego śmierci. Ich życzenie właśnie się spełnia. Papież Franciszek ogłosił, że kanonizacja Jana Pawła II, połączona z kanonizacją Jana XXIII, odbędzie się 27 kwietnia 2014 r. I choć decyzji tej spodziewano się od dłuższego czasu, w Polsce wybuchła wielka radość.
Eugeniusz Mróz - ostatni żyjący kolega gimnazjalny i sąsiad Karola Wojtyły
– Ostatni raz spotkaliśmy się z naszym wielkim kolegą Karolem Lolkiem Wojtyłą – Janem Pawłem II w Krakowie 2 sierpnia 2002 r. w czasie jego ostatniej pielgrzymki do ojczystego kraju. W wąskim już gronie kolegów i koleżanek – rówieśników wspominaliśmy urokliwe lata naszej młodości, lata wspólnej nauki aż do matury w 1938 r. w neoklasycznym wadowickim gimnazjum. Karol przez cały okres nauki w naszym gimnazjum był prymusem. Cechowała go wielka inteligencja, fenomenalna pamięć i niezwykła erudycja. Dzieląc z nim radości i troski, ale i sukcesy i niepokoje, odczuwaliśmy bijącą od niego szlachetność i ciepło, które przepojone było niezwykłą charyzmą głębokiej religijności, wrażliwości na cierpienie, ubóstwo innych. Był gigantem ducha, gigantem serca, gigantem umysłu. Zapamiętam go jako serdecznego kolegę, który zawsze spieszy z pomocą. Mimo że ciążył na nim cień wczesnego sieroctwa, przedwczesnej śmierci ukochanej matki Emilii, a potem brata Edmunda, zachował pogodę ducha. Także nam udzielał się jego entuzjazm i wielkie jego pasje do teatru, turystyki i sportu. Na kilkunastu z nim spotkaniach w kraju – nas maturzystów z roku 1938 – ale i dwóch spotkaniach w Watykanie i tylu samo w pięknej scenerii gór i jeziora Albano w Castel Gandolfo, wypełnionych ciepłem i prawdziwą koleżeńską przyjaźnią, dziękowaliśmy niebiosom, że w naszej młodości – wtedy, gdy kształtowały się nasze charaktery – jednym z nas był Lolek Wojtyła. Jego charyzma, szlachetność i koleżeństwo już na zawsze pozostały w naszych sercach i umysłach. W każdej z nim rozmowie, ale i w blisko setce listów, które zachowałem, odczuwałem ogromną jego nostalgię za Ojczyzną. Na spotkaniach z nami wracał do wspomnień o profesorach i kolegach z wadowickiego gimnazjum, do rodzinnych Wadowic, do gór i strumyków. To on, nasz wielki Rodak, który z niewielkiego miasteczka, z Wadowic znad Skawy, z gór Beskidów, poprzez Wisłę, Kraków zostając namiestnikiem Chrystusa na urzędzie watykańskim przez ponad 26 lat pięknie wypełniając swój pontyfikat, stał się największym autorytetem świata. Zapoczątkował renesans Kościoła, przeprowadził świat z XX wieku – wieku zbrodniczych totalitaryzmów, wojującego ateizmu i nihilizmu – w wiek XXI, wiek nadziei. Zmienił oblicze świata. Zmienił także oblicze nas, kolegów i koleżanek z wadowickiego gimnazjum.
MB
Jerzy Zelnik - aktor
– Dla mnie to bardzo wyczekiwana, wymodlona, wytęskniona data, choć przecież jak chyba dla większości z nas jest ona tylko kropką nad „i” – od dawna wiedzieliśmy, że Jan Paweł II to człowiek święty. Ciągle mam przed oczami sceny z jego pogrzebu, gdy zebrani wokół trumny ludzie wołali jak przed wiekami Santo subito!, a ja jak przed wiekami myślałem tylko Vox populi – vox Dei. I nic więcej nie trzeba dodawać. Kanonizacja to jest po prostu dopełnienie jego życia, jego przesłania, nie ma tu dla mnie żadnego zaskoczenia. Wielokrotnie, gdy recytowałem jego teksty, gdy je nagrywałem, to dreszcz przechodził mi po plecach; za każdym razem, gdy miałem kontakt z jego pismami, objawiał mi się jako żywy dowód na istnienie Pana Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Od najmłodszych lat słyszałem opowiadania o jego świętości, od czasu, gdy w Krakowie opowiadano mi, że jest taki biskup, który – gdy gosposia przynosi śniadanie, cofając się często od drzwi – leży krzyżem na podłodze pogrążony w modlitwie. Wtedy nawet nie wiedziałem jak on się nazywa. Nie wiem, czy dane mi będzie pojechać na tę uroczystość do Rzymu, opiekuję się teraz chorą mamą i żoną, ale moje serce będzie tego dnia w Watykanie, nawet jeśli będę siedział przed telewizorem, wpatrzony jak w dniu pogrzebu w twarze celebransów. Po jego pogrzebie wiem dobrze, że to też ma swoją wartość, bo nawet w takiej prozaicznej sytuacji oglądania telewizji odczuwa się świętość tego papieża.
JH
Krzysztof Ziemiec, dziennikarz TVP
– Bardzo się ucieszyłem z tej daty, i to nie tylko ze względów duchowych, mistycznych, bo to oczywiste – będzie to Niedziela Miłosierdzia i to ma swoje głębokie przesłanie. Cieszę się także ze względów praktycznych. O tej dacie mówiło się trochę wcześniej, bo nasi kardynałowie o nią zabiegali, i chyba słusznie. Będzie to bowiem taka ostatnia wielka pielgrzymka Polaków do Rzymu, do grobu św. Piotra i grobu naszego papieża. Cieszę się, bo to będzie czas włoskiej wiosny, będzie ciepło i nawet da się spać pod gołym niebem, gdy kogoś nie będzie stać na zorganizowany wyjazd.
Jest to też data bardzo symboliczna, bo przecież chyba każdemu przypomina się dzień 2 kwietnia, czyli dzień odejścia z tego świata naszego papieża, dzień wigilii Niedzieli Bożego Miłosierdzia, święta przez niego ustanowionego. Mam nadzieję, że ten czas, który pozostał nam do dnia kanonizacji Jana Pawła II, potrafimy wykorzystać na przygotowanie; że będziemy potrafili dojrzeć do tej kanonizacji. Chciałbym zwrócić uwagę, że wyrosło już całe pokolenie ludzi, którzy nie mieli kontaktu z naszym papieżem, myślę tu o tych, którzy w chwili jego śmierci mieli po 7, 8, 10 czy więcej lat, a którzy dziś są już prawie dorośli, i myślę, że dla nich Jan Paweł II jest kimś tak odległym, jak dla osób mojego pokolenia Jan XXIII, który przecież tego samego dnia też będzie kanonizowany. Dla mnie te siedem miesięcy dzielące nas od tego ważnego dnia to czas, by przybliżyć im i innym osobę Jana Pawła II, jego naukę i dziedzictwo. Nie chcę, byśmy sprowadzili kanonizację do przypominania historyjek o kremówkach i okrzyków typu „czy wy wiecie, że my mamy papieża”. To już zdecydowanie za mało.
JH
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.