Celem niniejszego opracowania jest analiza postawy współczesnego człowieka wobec samego siebie i wobec Boga. Prezentowany tekst składa się z czterech części. Część pierwsza ukazuje człowieka, który kieruje się ideologią ponowoczesności i w konsekwencji gubi się we własnych subiektywnych przekonaniach. Część druga ukazuje antropologiczne konsekwencje ponowoczesności, a część trzecia to próba naszkicowania psychospołecznego portretu człowieka, który w epoce skrajnego relatywizmu i subiektywizmu szuka samego siebie po omacku. Ostatnia, czwarta część niniejszej analizy ukazuje biblijne prawdy o człowieku, który szuka Boga oraz o Bogu, który wychodzi na spotkanie z człowiekiem.
Druga typowa cecha ponowoczesności to radykalne zmiany w sposobie funkcjonowania struktur społecznych. Zmiany te dotyczą rozumienia i funkcjonowania rodziny, szkoły, zakładu pracy, instytucji społecznych, kulturowych i politycznych. Związane są one z rosnącą industrializacją, urbanizacją, migracją, a także z błyskawicznym rozwojem komunikacji masowej oraz szerokim dostępem do informacji. Skutkiem tego typu procesów jest radykalna zmiana w sposobie życia poszczególnych ludzi oraz w sposobie budowania więzi międzyludzkich. To z kolei prowadzi do radykalnych przemian w strukturze potrzeb materialnych i psychospołecznych, a także w hierarchii wartości. Zauważa się wyraźną przewagę socjalizacji, czyli procesu integracji społecznej, nad personalizacją, która polega na odkryciu i zrealizowaniu przez daną osobę swego niepowtarzalnego sensu istnienia.
Symptomatyczną cechą społeczeństwa ponowoczesnego jest ambiwalentna postawa wobec rozumu i myślenia. Z jednej strony odnotowujemy szybki rozwój nauki i techniki, a z drugiej strony widzimy, że coraz więcej ludzi rezygnuje ze zdolności racjonalnego myślenia w odniesieniu do własnego życia i postępowania. Oficjalnie proklamowany jest kult ludzkiego rozumu i głoszona jest nadzieja, że dzięki naszemu geniuszowi stanie się możliwe modyfikowanie ludzkiej natury oraz wyeliminowanie biedy, chorób czy dyskryminacji. Faktycznie natomiast promowany jest rodzaj „schizofrenii” intelektualnej. Polityczna poprawność wymaga bowiem, by współczesny człowiek posługiwał się myśleniem naukowym i logicznym jedynie (!) w odniesieniu do świata rzeczy. Natomiast w odniesieniu do własnej rzeczywistości ma prawo kierować się myśleniem magicznym, życzeniowym czy tzw. pozytywnym, zamiast myśleniem realistycznym i logicznym. Ideologia ponowoczesności stawia subiektywne przekonania danego człowieka (nawet tego, który jest ewidentnie niedojrzały czy zaburzony emocjonalnie) wyżej niż obiektywne fakty.
Tego typu ambiwalencja w odniesieniu do ludzkiego rozumu nie jest oczywiście sprawą przypadku. Można wskazać dwa podstawowe powody takiej niekonsekwencji. Powód pierwszy to fakt, że mentalność dominująca w ponowoczesności związana jest z wieloma absurdalnymi ideologiami oraz utopiami, które nie wytrzymałyby konfrontacji z racjonalnym myśleniem (np. przekonanie o istnieniu łatwego szczęścia, stawianie demokracji ponad prawdą, a tolerancji ponad miłością i odpowiedzialnością, traktowanie jako równoważnych wszystkich systemów religijnych, moralnych czy filozoficznych). Powód drugi to fakt, że sposób myślenia człowieka na temat samego siebie zależy bardziej od sposobu jego postępowania niż od ilorazu inteligencji. Ponowoczesność prowadzi do kryzysu człowieka i promuje zachowania zaburzone. W konsekwencji typowy przedstawiciel ponowoczesności to ktoś, kto myśli według swojego postępowania i kto potrafi nałogowo oszukiwać samego siebie nawet wtedy, gdy z tego powodu umiera, jako to ma miejsce w przypadku wielu ludzi uzależnionych od alkoholu czy narkotyków[11].
Kolejną cechą ponowoczesności jest promowanie skrajnego indywidualizmu. Indywidualizm oznacza przyznawanie jednostce absolutnej wartości i postawienie jej w centrum rzeczywistości jako jedynego kryterium odniesienia i oceny. W tej perspektywie celem człowieka jest gromadzenie jak największej ilości dóbr materialnych wszelkimi możliwymi metodami. W konsekwencji człowiek ponowoczesny egoistycznie i bezkrytycznie kręci się wokół samego siebie. Jest niezdolny do solidarności społecznej, do życia we wspólnocie ani do kontaktu z Bogiem. Redukuje wszystko do materialnego wymiaru życia i łatwo ulega sztucznym potrzebom. Nie ma już innej perspektywy niż własne „ja” oraz własne doraźne interesy i chwilowa choćby przyjemność. Tego typu egoistyczny indywidualizm wyklucza nie tylko troskę o dobro wspólne, solidarność, sprawiedliwość społeczną, współodpowiedzialność czy wierność. Wyklucza też podstawowe wartości jednostki, takie jak prawo do narodzenia i życia (bo ktoś silniejszy żyje kosztem kogoś słabszego), do wolności (bo wolny jest rynek, ale nie człowiek), do wrażliwości moralnej i religijnej, bo to wszystko sprzeciwia się logice egoistycznego indywidualizmu[12]. Indywidualizm pojawił się najpierw na polu ekonomicznym i oznaczał dążenie do nieskrępowanej działalności poszczególnych ludzi w sferze produkcji. Później mentalność wolnego rynku i wolnej konkurencji została przeniesiona na płaszczyznę społeczną, polityczną, obyczajową, moralną, religijną, a także na kulturę, sztukę i muzykę. Indywidualizm to odwrotność kolektywizmu, który był typowy dla komunizmu i w którym liczyło się wyłącznie dobro określonej grupy czy klasy społecznej. Indywidualizm oznacza popadnięcie w drugą skrajność. Jedną z konsekwencji indywidualizmu jest absolutyzacja subiektywizmu, gdyż w tej perspektywie „prawdziwe” jest to, co dana jednostka sądzi czy chce, by było prawdziwe. W ten sposób człowiek tworzy świat, w którym wszystko jest prywatne, oparte jedynie na odczuciach, na egoistycznym szukaniu osobistej wygody i doraźnej przyjemności.
Inną istotną cechą postmodernizmu jest hedonizm. Termin ten oznacza postawę życiową, która polega na traktowaniu przyjemności jako jedynego kryterium postępowania. Hedonista myli przyjemność ze szczęściem. W konsekwencji szuka przyjemności osiągniętej łatwo, bez wysiłku, bez zobowiązań, bez oceny moralnej. W tej perspektywie nie ma miejsca na cnotę. Uleganie hedonizmowi prowadzi do sytuacji, w której człowiek staje się niewolnikiem doraźnej przyjemności i traci zdolność myślenia o konsekwencjach swego postępowania dla samego siebie oraz dla innych ludzi. Hedonista nie chce pracować, ale chce korzystać z pracy innych. Szuka rozrywki dosłownie za każdą cenę. Także za cenę sumienia, moralności, wierności, rodziny, a nawet za cenę zdrowia i życia. Coraz częściej współczesny hedonista nie szuka już nawet przyjemności, ale zadowala się iluzją miłych doznań, np. sięgając po narkotyki, decydując się na seks bez więzi i bez odpowiedzialności, czy odgrywając rolę kogoś szczęśliwego nawet kilka minut przed popełnieniem samobójstwa. Hedonista poddaje się mentalności supermarketu. Przechodzi koło własnego życia jak koło sklepowych półek z towarami i wyciąga rękę po wszystko, co w danym momencie przyciąga jego uwagę. Nie zdaje sobie sprawy z tego, iż stając się niewolnikiem doraźnej przyjemności czyni to, co w rzeczywistości oddala go od szczęścia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.