Spotkanie biskupa Rzymu i patriarchy ekumenicznego w Konstantynopolu – dzisiejszym Stambule – było kolejnym ważnym krokiem ku jedności chrześcijan. To główny cel piątej w tym roku pielgrzymki zagranicznej papieża Franciszka. Miała ona też istotne znaczenie dla relacji z islamem. Ojciec Święty nie zapomniał o sytuacji chrześcijan i innych mniejszości zamieszkujących Bliski Wschód, zwłaszcza w sąsiadujących z Turcją Iraku i Syrii.
Znamienne, że trzej ostatni papieże – Jan Paweł II, Benedykt XVI i Franciszek postanowili w drugim roku swego pontyfikatu udać się nad Bosfor, aby osobiście spotkać się z patriarchą Konstantynopola, który duchowo przewodniczy wszystkim Kościołom prawosławnym. Każdy z nich uczynił to przy okazji dnia święta patrona Patriarchatu Ekumenicznego – św. Andrzeja Apostoła, według tradycji założyciela Kościoła konstantynopolitańskiego. W przypadku Franciszka i Bartłomieja było to już piąte spotkanie: trzy odbyły się w Rzymie, a jedno – w maju tego roku w Jerozolimie. Jakie znaczenie ma dziś Konstantynopol? Z jednej strony posiada on prymat honorowy – patriarcha nie ma żadnej specjalnej władzy nad innymi Kościołami, ale jest „pierwszym wśród równych”. Inicjuje on i koordynuje działania pomiędzy Kościołami lokalnymi, jego prerogatywą jest zwoływanie soborów panprawosławnych i spotkań oraz prowadzenie dialogu z przedstawicielami innych wyznań i religii. Do głównych wyzwań Patriarchatu Ekumenicznego należy sytuacja wewnętrzna w obrębie prawosławia oraz sytuacja polityczna w Turcji. Niektóre Kościoły prawosławne kwestionują pozycję Konstantynopola, różnie interpretując prymat, co rodzi napięcia i rozbieżności. Watykan ma nadzieję, że zaplanowany na rok 2016 sobór panprawosławny zapewni większą jedność, co pozwoli także na postępy w dialogu ekumenicznym. Kościół prawosławny, będąc w Turcji niewielką mniejszością, staje ponadto wobec wyzwania dialogu z muzułmańskim, coraz bardziej radykalnym społeczeństwem i władzami państwowymi. Stolica Apostolska wspiera m.in. starania Patriarchatu Ekumenicznego o ponowne otwarcie seminarium na wyspie Chalki, zamkniętego przez Turków w 1971 r. Ośrodek ten jest niezbędny, by chrześcijaństwo w jednym z jego historycznie najważniejszych ośrodków miało przed sobą przyszłość.
Ważne słowa
W tej perspektywie ogromne znaczenie miały spotkania Ojca Świętego z patriarchą Bartłomiejem, wspólna deklaracja i wypowiedziane słowa. Podczas Boskiej Liturgii w patriarchalnym kościele św. Jerzego papież zaznaczył, że Kościół katolicki żarliwie pragnie pełnej jedności, która nie oznacza ani podporządkowania jednego Kościoła drugiemu, ani też wchłonięcia, ale raczej przyjęcie wszystkich darów, jakimi Bóg obdarzył każdy z Kościołów. Zapewnił, że Kościół katolicki chce jedynie wyznawania wspólnej wiary i „abyśmy byli gotowi do poszukiwania razem, w świetle nauczania biblijnego i doświadczenia pierwszego tysiąclecia, sposobów, którymi można by zapewnić niezbędną jedność Kościoła w obecnych warunkach”. Nawiązał w ten sposób do słów Jana Pawła II, który w encyklice Ut unum sint zwrócił się ze szczególnym wezwaniem do pasterzy i teologów, aby szukali „takiej formy sprawowania prymatu, która nie odrzucając bynajmniej istotnych elementów tej misji, byłaby otwarta na nową sytuację”. Franciszek podkreślił, że Kościół katolicki i on sam osobiście pragnie jedynie komunii z Kościołami prawosławnymi, będącej owocem miłości, która „rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego”.
Nie oznacza to jednak ograniczania dialogu jedynie do Konstantynopola. W drodze powrotnej papież wyraził gotowość natychmiastowego spotkania z patriarchą moskiewskim, Cyrylem, choć dodał, że cień na relacjach wzajemnych rzuca sytuacja na Ukrainie.
Perspektywy współpracy
Ojciec Święty w swoim bardzo żarliwym wystąpieniu 30 listopada wskazał na drogę jedności, jako odpowiedź na wołanie ubogich, domagających się obrony ich osobowej godności. Wezwał, by chrześcijanie wspólnie pokonywali tę globalizację obojętności, która wydaje się dziś panować oraz budowali nową cywilizację miłości i solidarności.
Kolejną dziedziną współpracy zaproponowaną przez Ojca Świętego jest wspólne głoszenie orędzia pokoju w obliczu konfliktów w wielu częściach świata. Papież zdecydowanie potępił zamach, do jakiego doszło w piątek 28 listopada na meczet w Kano na północy Nigerii. Jeśli chodzi o dramatyczną sytuację chrześcijan, zwłaszcza w Iraku i Syrii, we wspólnej deklaracji patriarchy ekumenicznego i papieża wskazano na ekumenizm cierpienia, który może być skutecznym narzędziem jedności. Jednocześnie Franciszek i Bartłomiej wzywają wspólnotę międzynarodową do właściwej reakcji na tę sytuację. Nie zapomnieli o Ukrainie, apelując do stron konfliktu o szukanie drogi dialogu i poszanowania prawa międzynarodowego, aby pozwolić wszystkim Ukraińcom żyć w zgodzie.
Franciszek wskazał także na głos młodego pokolenia, poszukującego źródeł autentycznej nadziei. – To właśnie młodzi – myślę na przykład o rzeszach młodych prawosławnych, katolików i protestantów, którzy spotykają się na międzynarodowych spotkaniach organizowanych przez Wspólnotę z Taizé – nakłaniają nas dzisiaj do podjęcia kroków ku pełnej komunii. I to nie dlatego, że pomijają znaczenie różnic, które wciąż nas dzielą, ale dlatego, że potrafią spojrzeć dalej, są zdolni pojąć to, co istotne, to, co nas już łączy – powiedział papież.
Kończąc, zaznaczył, że obydwa Kościoły już są na drodze ku pełnej jedności, choć jak dotąd jest ona jedynie częściowa. Dlatego potrzebna jest modlitwa o „wielki dar pełnej jedności i zdolności przyjęcia go w naszym życiu”.
Wymowa gestów
Chociaż najistotniejszą w czasie tej pielgrzymki była wspólna modlitwa, to nie brakowało także gestów, jak choćby skierowana do patriarchy Bartłomieja prośba papieża o błogosławieństwo „dla mnie i dla Kościoła w Rzymie”. Kilkakrotne wzajemne uściski, ucałowania, wspólnie udzielane błogosławieństwo wyraźnie wskazywało na prawdę o istniejącej już, choć wciąż niedoskonałej jedności.
Ważna też była chwila ciszy i skupienia w Błękitnym Meczecie w Stambule, kiedy Franciszek przez kilka minut trwał w milczeniu, sam jako pierwszy zachęcając chrześcijan i muzułmanów, by adorowali Boga. Jak wyznał, odczuł tam szczególnie potrzebę modlitwy o pokój.
Ojciec Święty odwiedził także w szpitalu patriarchę Konstantynopola Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego Mesroba II Mutafiana. Od czterech lat jest on nieprzytomny na skutek choroby Alzheimera, a utrzymuje go przy życiu aparatura wspomagająca oddychanie i zapewniająca sztuczne odżywianie. W niedzielę 30 listopada rano spotkał się z wielkim rabinem Turcji Isakiem Halevą. Wymownym gestem – tuż przed powrotem do Rzymu – było spotkanie z młodymi uchodźcami w ogrodzie przedstawicielstwa Stolicy Apostolskiej w Stambule. Jak zaznaczył Franciszek, jego pragnieniem było spotkać się także z innymi uchodźcami, ale niestety okazało się to niemożliwe. W drodze powrotnej do Rzymu zapewnił, że bardzo chciałby udać się do Iraku, ale nie pozwalają na to względy bezpieczeństwa.
Pielgrzymka dla świata
Zawsze kiedy przemawia Piotr, jego słowa sięgają aż po krańce globu. Donośnie zabrzmiało jego wypowiedziane w Ankarze żądanie, aby wszyscy obywatele niezależnie od wyznawanej wiary mogli się cieszyć jednakowymi prawami i wypełniali te same obowiązki. Ważny był jego apel o dialog międzyreligijny i międzykulturowy, aby wyeliminować wszelkie formy fundamentalizmu i terroryzmu oraz budować solidarność wszystkich wierzących w Boga, wezwanie do poszanowania godności każdego człowieka. W drodze powrotnej do Rzymu stanowczo sprzeciwił się stawianiu znaku równości między islamem a terroryzmem i przypomniał, że Koran jest księgą pokoju. Ojciec Święty ukazuje, że pełniona przez niego posługa prymatu służy jedności chrześcijan i wszystkich ludzi. Żaden wysiłek prowadzący do tego celu nie jest daremny, a obecny następca św. Piotra, podobnie jak jego poprzednicy, nie będzie szczędził sił, by upragniony dzień jedności i pokoju nadszedł jak najprędzej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.