Niektóre fragmenty biblijne sugerują postrzeganie gwiazd jako symboli duchowych istot stworzonych przez Boga i poddanych Mu jako zastępy anielskie. Przyjrzyjmy się więc bliżej tym fragmentom.
Księga Rodzaju 1, 14-19 opisuje poetyckim językiem jak Bóg stworzył słońce, księżyc i gwiazdy. Są one światłami na sklepieniu niebieskim. W pierwszym dniu Bóg stworzył Niebo i ziemię, światło i ciemność. W drugim dniu stworzył natomiast sklepienie, które niejako zasłoniło (ukryło) Niebo, a zarazem zostało także nazwane niebem. Mamy więc do czynienie z dwoma niebami. Pierwsze Niebo, w którym mieszka Bóg z aniołami (zastępami niebieskimi), i drugie, także nazwane niebem, w którym „zamieszkują słońce, księżyc i gwiazdy”.
To drugie niebo jest obrazem i odzwierciedleniem pierwszego Nieba, którego nie widzimy. Dlatego nie powinien nas dziwić język opisujący ciała niebieskie. Światło ciał niebieskich obrazuje chwałę Bożą i jest jej symbolem. Słońce oczywiście symbolizuje Boga (por. Ps 84, 11-12, Ml 3, 20). Wiele religii rozpoznawało to intuicyjnie, jednak dochodziło do wypaczenia tej symboliki i zamiast oddawać cześć Stwórcy, czczono sam symbol. Gwiazdy natomiast są symbolami aniołów (zastępów niebieskich). Bóg jest otoczony zastępami anielskimi w Niebie (pierwszym), podobnie jak słońce na sklepieniu jest otoczone gwiazdami. W Księdze Hioba Bóg wspomina o tym, jak rozpoczął akt stwarzania ziemi „ku uciesze porannych gwiazd, ku radości wszystkich synów Bożych” (Hi 38, 7).
Wojsko Boga
Już w najstarszym biblijnym fragmencie – w pieśni Debory, „gwiazdy z niebios” utożsamiono z zastępami niebiańskimi (Sdz 5,20). Gwiazdy otrzymały w niej miano wojowników, bowiem niespodziewane zwycięstwo Izraelitów przypisywano nagłej burzy deszczowej, która zatopiła rydwany królów ugaryckich, a zgodnie z mitologią kananejską postrzegano gwiazdy jako źródło deszczu (Sdz 5, 20-21).
W rzeczywistości jest to jednak poetycki opis aniołów, którzy walczyli razem z Izraelem, a którzy są wojskiem Bożym. Także w Księdze Izajasza (Iz 40,26), ciała astralne nazywano wojskiem niebieskim i utożsamiano z istotami nadprzyrodzonymi. Równocześnie mamy też przestrogę, aby nie mylić symbolu z jego przedmiotem. W Księdze Powtórzonego Prawa czytamy zaś: „Gdy podniesiesz oczy ku niebu i ujrzysz słońce, księżyc i gwiazdy, i wszystkie zastępy niebios, obyś nie pozwolił się zwieść, nie oddawał im pokłonu i nie służył, bo Pan, Bóg twój, przydzielił je wszystkim narodom pod niebem” (Pwt 4,19).Takie ukazanie gwiazd mogło być wyrazem polemiki z kultami astralnymi. W starożytnym świecie gwiazdy były często postrzegane jako bogowie, tymczasem tekst biblijny podkreśla, że to Jahwe rządzi wszystkimi zastępami niebieskimi.
Anioł, który prowadził Mędrców
Z Ewangelii Świętego Mateusza dowiadujemy się, że: „gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię” (Mt 2,9-10). Taki opis nie odpowiada ani komecie, ani koniunkcji planet, bo cóż to za gwiazda, która wędruje i zatrzymuje się dokładnie nad jakimś miejscem. Właśnie dlatego wielu badaczy sądzi, że była ona obiektem nadnaturalnym, specjalnym cudem Boga ogłaszającego w ten sposób narodziny swojego Syna.
Liczne starożytne teksty w języku greckim, syryjskim, ormiańskim wyjaśniają nam, że gwiazda betlejemska, prowadząca trzech królów do stajenki, w której spoczywał Jezus, była w rzeczywistości aniołem, to znaczy wysłannikiem Bożym, posłańcem z Nieba. Weźmy kilka przykładów zapożyczonych z literatury apokryficznej. Oto jak pod koniec VI wieku Ormiańska Ewangelia Dzieciństwa opowiada o zapowiedzi otrzymanej przez trzech królów: „Jako znak narodzenia zobaczycie na Wschodzie gwiazdę jaśniejszą od światła słonecznego i od innych gwiazd na niebie, gdyż w rzeczywistości nie będzie to ciało niebieskie, lecz anioł Boży”. Nieco dalej tekst powraca do tej samej myśli, przejmując prawie słowo w słowo wcześniejszą wersję syryjską: „Tej samej nocy anioł stróż został wysłany do Persji. Ukazał się mieszkańcom tego kraju pod postacią gwiazdy. Anioł stróż, który przybrał postać gwiazdy, przybył, by służyć im za przewodnika”. Wersja arabska mówi podobnie: ,,I w tej samej chwili ukazał im się anioł pod postacią gwiazdy, który najpierw był ich przewodnikiem”. Najsłynniejszy tekst znajduje się w hymnie świętego Efrema Syryjskiego z IV wieku. Ukazuje on Maryję rozmawiającą z królami: „Kiedy poczęłam, anioł objawił mi, że mój Syn będzie królem i, podobnie jak wam, powiedział, że jego diadem pochodził będzie z góry i że nigdy nie ulegnie zniszczeniu. - Anioł, o którym mówisz - odpowiadają jej trzej królowie - właśnie przybył do nas pod postacią gwiazdy, objawił się i zwiastował nam, że twoje Dziecko będzie większe i pełniejsze chwały niż gwiazdy. To anioł zatem zmienił swą postać i nie powiedział nam o tym” (Hymn XV).
Warto też wspomnieć o jeden z siedmiu obrazów, których autorstwo przypisywano św. Łukaszowi. Obraz ten, przedstawiający Madonnę z Dzieciątkiem, znajduje się w kościele Matki Bożej Nadziei na Górze Św. Tomasza, w pobliżu indyjskiego miasta Madras, a widnieje na nim Gwiazda Betlejemska w kształcie uskrzydlonej elipsy. Z tyłu i z wnętrza gwiazdy wydobywają się zaś promienie. Dla autora obrazu Gwiazda Betlejemska była więc po prostu aniołem. Również Kościół Adwentystów Dnia Siódmego na podstawie pism Ellen G. White uważa, iż gwiazdą betlejemską był „świetlisty zastęp aniołów” posłanych przez Boga, którzy mieli wskazywać drogę mędrcom (Ellen G. White, Życie Jezusa, Warszawa 1991 s. 35-36). Oryginalnym przykładem ujęcia tego tematu może być obraz Sir Edwarda Burne-Jonesa przedstawiający Pokłon Trzech Króli z aniołem trzymającym w rozwartych dłoniach Gwiazdę. Także w pierwszych stuleciach naszej ery nie obce było przedstawiane aniołów (którzy ukazali się pasterzom w noc betlejemską lub zostali zauważeni przez święte niewiasty przed pustym grobem Chrystusa) właśnie pod postacią gwiazd.
Aniołowie jako gwiazdy w Apokalipsie
Utożsamienie gwiazd z aniołami znajdziemy także w Apokalipsie św. Jana, który ujrzał na wyspie Patmos tajemniczą postać z siedmioma gwiazdami, co zostało objaśnione w następujący sposób: „Co do tajemnicy siedmiu gwiazd, które ujrzałeś w mojej prawej ręce, i co do siedmiu złotych świeczników: siedem gwiazd – to są Aniołowie siedmiu Kościołów, a siedem świeczników – to jest siedem Kościołów” (Ap 1, 20).
Aniołowie porównywani są do gwiazd także w kontekście kary: „I trzeci anioł zatrąbił: i spadła z nieba wielka gwiazda, płonąca jak pochodnia, a spadła na trzecią część rzek i na źródła wód. A imię gwiazdy zowie się Piołun” (Ap 8,10). Wielu egzegetów widzi tu Anioła-Niszczyciela znanego z innych tekstów biblijnych. Jan jako gwiazdę opisał też anioła z kluczem do Czeluści: „I piąty anioł zatrąbił: i ujrzałem gwiazdę, która z nieba spadła na ziemię, i dano jej klucz od studni Czeluści. I otworzyła studnię Czeluści” (Ap 9, 1-2). O tym, że gwiazda ta jest aniołem dowiadujemy się z późniejszego fragmentu, informującego o związaniu Szatana: „Potem ujrzałem anioła, zstępującego z nieba, który miał klucz od Czeluści i wielki łańcuch w ręce. I pochwycił Smoka, Węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. I wtrącił go do Czeluści, i zamknął, i pieczęć nad nim położył, by już nie zwodził narodów, aż tysiąc lat się dopełni” (Ap 20, 1-3).
Sam bunt Szatana nawiązuje zresztą do symboliki spadających gwiazd. Widziano Szatana w Gwieździe Zarannej (czyli Lucyferze) z Iz 14, 12, a wzmiankę z Apokalipsy o tym, że ogon Smoka (czyli Szatana) zmiótł trzecią część gwiazd Nieba i rzucił je na ziemię (por. Ap 12, 4) powszechnie interpretuje się jako sugestię, że do jego buntu przyłączyła się jedna trzecia wszystkich aniołów. Podobną myśl znajdziemy w apokryficznej Księdze Henocha, gdzie w kontekście upadku aniołów mowa jest o „gwiazdach niebios, które przekroczyły rozkaz Boga” (HenEt 21,6).
O czym przypominają gwiazdy
Od czasów prehistorycznych gwiazdy fascynowały ludzi. Są one widoczne jako świetliste punkty na Niebie, ale wiemy już, że chodzi o ogromnych rozmiarów ciała niebieskie, takie jak nasze słońce, ale dużo bardziej oddalone. Gołym okiem można podobno, przy sprzyjających warunkach pogodowych, dostrzec z Ziemi około 3-4 tysiące gwiazd, choć tylko w naszej galaktyce znajduje się ich od 200 do 400 miliardów (a szacunkowa liczba galaktyk, jakie znajdują się w obserwowalnym wszechświecie wynosi ponad 100 miliardów). Nie potrafimy sobie wyobrazić tego ogromu. Nasz umysł buntuje się w konfrontacji z rozmiarami wszechświata. Co może czuć współczesny człowiek, patrząc na gwiazdy? Przerażenie własną znikomością? Zachwyt nad stwórczą mocą Boga? Pewnie jedno i drugie. Może także potworną samotność?
Spróbujmy jednak pomyśleć wówczas także o tym, że nie jesteśmy w tym ogromnym wszechświecie sami, gdyż aniołów, którzy się o nas troszczą i służą Bogu, jest tak wiele jak gwiazd na Niebie. Aniołów nie widzimy, gdyż są bytami niematerialnymi, ale widzimy gwiazdy, które w Biblii często symbolizują aniołów. Symbole zaś istnieją po to, aby nam o czymś przypominać i na coś wskazywać. Wydaje mi się, że jest to myśl bardzo krzepiąca.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.