Z s. Magdaleną Marzec, dominikanką Matki Bożej Różańcowej, o tym, co daje modlitwa różańcowa i pomoc kobietom z problemami psychicznymi, rozmawia ks. Radosław Warenda SCJ.
Macie silny fundament duchowy: medytacja słowa Bożego, miłość do Eucharystii, kult Jezusa Ukrzyżowanego i specjalne nabożeństwo do Matki Różańcowej. Biały dominikański habit i ogromny różaniec, który gadżetem raczej nie jest… Na czym polega Wasza duchowość różańcowa?
Nasz założyciel ks. Didaco Bessi od początku oddał nas pod opiekę Matki Bożej Różańcowej, powierzając pierwszym pięciu siostrom kopię Jej cudownego obrazu czczonego w sanktuarium w Pompejach. Przedstawiona na nim Maryja z Dzieciątkiem Jezus na ręku podaje różaniec św. Dominikowi i św. Katarzynie Sieneńskiej. Tym gestem Maryja proponuje pewną drogę. Na czym polega ta droga różańcowa? Chodzi o to, żeby przeżywać tajemnicę Jezusa wraz z Maryją. Przeżywać, czyli nie tylko myśleć o Jezusie, ale tak się w Niego wpatrywać, aby to wpatrywanie mnie przemieniało. Przemieniało moje serce, moje myślenie, moje postępowanie i upodabniało je do serca, myślenia, postępowania Jezusa. Kiedy kontemplujemy tajemnicę Chrystusa, nie myślimy o abstrakcji, ale w każdej tajemnicy różańcowej jesteśmy odsyłani do wydarzenia przekazanego nam przez apostołów, ewangelistów i tradycję Kościoła. Niezwykłą cechą różańca jest to, że umacnia więź z Maryją, ale bynajmniej nie dla Niej samej. Maryja jest zawsze służebnicą Pańską – służy Bożemu planowi zbawienia w Jezusie Chrystusie już od pierwszego momentu, gdy Bóg poprosił o Jej „tak” na swój plan wcielenia i zbawienia człowieka. Maryja – można powiedzieć – zrobi wszystko, by Boży plan zbawienia urzeczywistnił się także w naszym życiu.
Modlitwa różańcowa, choć pozory mogą mylić, do łatwych nie należy. Codziennie po południu modlicie się nią wspólnie. Często uciekają Siostrze myśli poza rozważane tajemnice? Co zrobić, by dobrze odmawiać różaniec?
Rzeczywiście, także i dla mnie modlitwa różańcowa nie jest łatwa i często się z nią zmagam. Myślę, że jest kilka sposobów dobrego odmawiania różańca. Bardzo piękne w różańcu jest to, że zwracamy się bezpośrednio do Boga, naszego Ojca, do Jezusa, do Ducha Świętego i do Maryi. Ktoś powie, że to nic szczególnego, bo mnóstwo innych modlitw, które znajdziemy w różnych książkach i modlitewnikach, też się tym odznacza. A jednak mądrość różańca tkwi w powtarzaniu tych krótkich modlitw i to może nam pomóc (uwaga! gdy się śpieszymy, nie pomaga) w zagłębieniu się w sens tych słów. Nie skupiamy się już na mówieniu Panu Bogu wzniosłych i pięknych rzeczy, ale zwracamy się do Niego w słowach Pisma Świętego. Zatrzymując się dłużej na tych samych słowach poprzez ich powtarzanie, możemy pozwolić, by przenikały nas i przemieniały swoją mocą. Na podobnej zasadzie działa modlitwa Jezusowa praktykowana szczególnie przez chrześcijan prawosławnych. Ważne, by różaniec nie był bezmyślnym powtarzaniem, ale zwracaniem się z wiarą do żywej osoby: Boga Ojca, Jezusa, Ducha Świętego, Maryi. To nie znaczy, że nie przychodzą rozproszenia, ale kiedy łapię się na tym, że błądzę gdzieś myślami, powierzam tę sprawę Jezusowi, Maryi i wiem przynajmniej, do czego mam wracać. Do obecności przed Bogiem i uwagi na Jego słowo: to wypowiadane i to kontemplowane w tajemnicy różańcowej. Osobiście w dobrym odmawianiu różańca pomaga mi spokój, czyli brak pośpiechu. Potrzebuję czasu na uświadomienie sobie, jaką tajemnicę rozważam, i na zatrzymanie się trochę nad tą tajemnicą. Na przypomnienie sobie fragmentu z Pisma Świętego, który o niej mówi, i wejście w obecność Trójcy Świętej i Maryi. Nie to jest najważniejsze, by odmówić dużo różańców, ale by wejść w klimat obecności, przebywania z Jezusem i Maryją.
Która z różańcowych tajemnic jest Siostrze najbliższa?
W ostatnim czasie tajemnica zwiastowania, która jest nie tylko tajemnicą wcielenia Boga, tego niezwykłego wyjścia naprzeciw człowiekowi, ale także tajemnicą każdego ludzkiego życia wezwanego, by powiedzieć „tak” miłości Boga. W pozdrowieniu anioła słyszę słowa skierowane do mnie, jak i do każdego człowieka: „Raduj się. Pan jest z tobą. Znalazłaś łaskę u Boga” (por. Łk 1,28.30). Te słowa mówią mi o miłości i łaskawym spojrzeniu Boga zwróconym właśnie na mnie, niezależnie od tego, czy odpowiadam na Jego miłość, czy nie. Może łatwo nam myśleć, że Maryja znalazła łaskę u Boga, bo była bez grzechu, ale to nie tak. Łaska Boga była jeszcze wcześniej, by Ją uchronić od grzechu, a więc była zupełnie za darmo.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.