Kościelny savoir-vivre

W naszym mieście obowiązuje już zakaz palenia na przystankach autobusowych. Wkrótce dopiszemy do uchwały cmentarze. Czasami jest to potrzebne, by przypominać o kulturze. Złamanie przepisów miałoby kosztować nawet 500 zł. Niedziela, 13 stycznia 2008




Dla księdza, zwłaszcza młodego, przeżyciem jest ślub czy pogrzeb w dużym mieście. „Pan z wami…” – rozpoczyna Mszę św. W odpowiedzi na wezwanie zapada cisza, którą czasami wypełnia organista lub kościelny, odpowiadając: „I z duchem twoim”.


Dorośli bez manier


Na jednym z forów internetowych ktoś napisał: „Mówicie, że nikt nie zwraca uwagi małym dzieciom gadającym w kościelnej ławce. A co ze starszymi kobietami, które niejednokrotnie zachowują się nie lepiej? Ostatnio za mną siedziały dwie staruszki i gadały przez całą Mszę św., komentowały wszystko i rozpychały się. Czy ja, młoda osoba, mogę zwrócić uwagę w takiej sytuacji?”.

Do dobrego tonu, albo inaczej – szacunku dla Pana Jezusa, należy także przychodzenie na czas. Nikt nie lubi, jeśli osoba, z którą się umawiamy, spóźnia się. Szef, u którego czynilibyśmy to notorycznie, po kilku uwagach po prostu wyrzuciłby nas z pracy. Pan Jezus z kościoła nas nie wyrzuci, ale to nie zwalnia nas od cnoty punktualności.

Kościelny savoir-vivre obowiązuje wszystkich. Dodam, że nie tylko ludzi wierzących. Nawet jeśli jakieś dobre wiatry przygnają tych drugich do świętego miejsca, choć bywają tu rzadko i bez przekonania, to wypada zachować się odpowiednio i z szacunkiem. Tak, aby radni nie musieli tego egzekwować prawem i grzywnami. Bo przecież najważniejsze jest to prawo wypisane w sercu i umyśle...



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...