Od rodziny zależy właściwe funkcjonowanie każdego społeczeństwa: czy to rozumianego w wymiarze społeczności lokalnej, plemiennej, klanowej, narodu, państwa, czy też określonej cywilizacji jako całości. Niedziela, 5 października 2008
Emigracja zarobkowa stała się też poważną przyczyną kryzysu dzisiejszej rodziny. Najbardziej niebezpieczny jest fakt, że zdecydowana większość emigrantów to ludzie młodzi, którzy w niedalekiej przyszłości mieli zakładać rodziny. Ich wyjazd automatycznie przekłada się na przyśpieszone „starzenie się” społeczeństwa polskiego oraz niższy przyrost naturalny. Emigracja zarobkowa często prowadzi również do kryzysu wewnątrz istniejącej już rodziny, gdyż wyjazd jednego z rodziców często oznacza uczynienie dzieci półsierotami, a w wyniku dłuższej nieobecności współmałżonka wzrasta liczba rozwodów.
Obecnie prawie co 30 sekund w UE rozpada się małżeństwo. W latach 1996-2006 rozpadło się ponad 10 mln małżeństw, co oznacza, że ponad 15 mln europejskich dzieci żyje w niepełnych rodzinach. Należy nadto zauważyć, że same małżeństwa są zawierane coraz później. Średni wiek Polki, która wychodzi za mąż, wynosił w 2006 r. 25 lat – wobec niespełna 23 lat na początku lat 90. Z kolei średnia wieku mężczyzn wynosi 27 lat. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w krajach starej „15” – średnia wieku kobiety, która zawiera związek małżeński, wynosi tam blisko 29 lat, natomiast mężczyzny – ponad 31.
Nie bez wpływu na gorszą sytuację rodzin jest również dość słaba ochrona prawna i ekonomiczna kobiet, które decydują się na macierzyństwo. Niejednokrotnie z powodu obawy przed utratą pracy i trudnościami ze znalezieniem innej, decyzję o zajściu w ciążę kobiety przesuwają o kilka lat. Niestety, wtedy często okazuje się, że ze względów biologicznych jest już za późno na potomstwo. Stąd też m.in. bierze się rosnąca liczba bezdzietnych małżeństw.
Istotną sprawą dla rodzin jest także pomoc finansowa państwa. Unia Europejska przeznacza średnio 28% PKB na sprawy socjalne (różnice między poszczególnymi krajami są bardzo duże, np. Szwecja daje na sprawy socjalne 32% swego PKB, a Estonia czy Łotwa jedynie 12,5%), natomiast na sprawy związane z rodziną – zaledwie 2,1% PKB. Dania, Luksemburg, Niemcy, Szwecja i Austria są państwami, które najbardziej pomagają rodzinie. Dla kontrastu: Polska, Malta, Hiszpania, Bułgaria, Litwa, Włochy i Portugalia przeznaczają najmniej funduszy na pomoc dla rodziny. Generalnie nowe państwa członkowskie znajdują się poniżej średniej UE, jeśli chodzi o pomoc finansową udzielaną rodzinie. Dla przykładu rodzina z dwójką dzieci w Luksemburgu otrzyma 471 euro, w Niemczech 308 euro pomocy na miesiąc, a tak samo liczna rodzina w Bułgarii – tylko 23 euro. Niewiele więcej otrzyma polska czy słowacka rodzina – po 32 euro na miesiąc. Dysproporcje są więc ogromne.
Ta – siłą rzeczy – syntetyczna analiza nie odpowiada na wszystkie pytania dotyczące przyszłości rodziny w Unii ani też przyszłości rodziny w Polsce.
Nie możemy jednak twierdzić, że nie wiemy, dokąd zmierzamy. Dziecko nie jest ani zabawką, ani też nie może być traktowane jako luksus. Dziecko musi być, jako emanacja rodziców i ich kontynuacja biologiczna, największą wartością w rodzinie. Jeśli nie chcemy doprowadzić do zapaści demograficznej Europy, należy zmienić podejście do rodziny. Konieczny jest odwrót od dotychczasowych trendów. Europa, aby nie zostać zmarginalizowana, musi nawrócić się i odkryć swoje duchowe korzenie, które mają wymiar chrześcijański. Inaczej, za George’em Weiglem, będziemy mogli powiedzieć, że przez systematyczne wyludnianie się kontynentu popełniamy „demograficzne samobójstwo”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.