Od rodziny zależy właściwe funkcjonowanie każdego społeczeństwa: czy to rozumianego w wymiarze społeczności lokalnej, plemiennej, klanowej, narodu, państwa, czy też określonej cywilizacji jako całości. Niedziela, 5 października 2008
Oczywiście, w Europie nie pojawi się próżnia. Już teraz daje się coraz wyraźniej słyszeć (Niall Ferguson, Uniwersytet Oxford) o „młodzieńczych społecznościach muzułmańskich żyjących na wschód i południe od obszaru śródziemnomorskiego, które rozważają kolonizację starzejącej się Europy”.
Problemów rodzin nie można sprowadzić jedynie do alarmującej statystyki. Potrzebne jest dobre prawo, zwłaszcza podatkowe, wspierające rodziny. Niezbędne jest inne niż do tej pory traktowanie pracy rodziców, zwłaszcza matek, w domu i opieki nad dziećmi. Możemy dość długo wymieniać tę listę, na której winny znaleźć się jeszcze: pomoc mieszkaniowa dla młodych małżeństw, właściwy poziom opieki zdrowotnej nad matką oraz dzieckiem, wydłużone urlopy rodzicielskie, system płac rodzinnych, koszty edukacji, opieka nad pokoleniem osób starszych itd. Konieczne jest również tworzenie przyjaznego dla rodziny klimatu w społeczeństwie, szczególnie przez media i świat kultury.
Warto tu przytoczyć myśl Ojca Świętego Benedykta XVI wyrażoną w orędziu na Światowy Dzień Pokoju (1 stycznia 2008 r.): „Rodzina naturalna, jako głęboka wspólnota życia i miłości oparta na małżeństwie mężczyzny i kobiety, stanowi pierwsze miejsce humanizacji osoby i społeczeństwa, kolebkę życia i miłości. Słusznie zatem «Kompendium nauki społecznej Kościoła» uznaje rodzinę za pierwszą naturalną społeczność, instytucję Bożą, która leży u podstaw życia osób, jako pierwowzór każdego porządku społecznego”.
W podobnym duchu nauczał również niezapomniany Ojciec Święty Jan Paweł II, który przestrzegał nas słowami: „Od pewnego czasu instytucja rodziny narażona jest na nieustanne ataki. Zamachy te są tym bardziej niebezpieczne i podstępne, że polegają na negacji niezastąpionej wartości rodziny opartej na małżeństwie. Proponuje się nawet fałszywe alternatywy dla rodziny i żąda się ich uznania przez prawodawstwo”.
Niechaj więc europejskie doświadczenia, od ojców Wspólnoty – a zwłaszcza Roberta Schumana – poczynając, pozwolą nam widzieć rodzinę jako fundament – skałę naszej cywilizacji. Nie zmarnujmy okazji i nasz wspólny europejski dom wznośmy nie na piasku, ale na skale.
I na koniec pytanie: Czy mamy szanse? Moja odpowiedź brzmi: tak, mamy. Potrzebna jest jednak wielka praca dla rodziny, potrzebna jest również żarliwa modlitwa. Ponadto dla istnienia rodziny i jej prawidłowego funkcjonowania konieczna jest miłość w rodzinie. Ona jest spoiwem trwałym i owocnym.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.