Trudno nie wierzyć w nic

Twórczość Adama Nowaka i jego zespołu wielokrotnie próbowano zaszufladkować. I najczęściej to się nie udawało. Sam Nowak też lubi się wymykać szufladom i recenzjom. Twierdzi, że on i „Raz, Dwa, Trzy” grają i śpiewają… piosenki Niedziela, 29 marca 2009



Jedna z twarzy

Piosenka autorska, poezja śpiewana, pop dla ambitnych, rock dla ambitnych, a nawet liryczny pop w znakomitym wydaniu… Twórczość Adama Nowaka i jego zespołu wielokrotnie próbowano zaszufladkować. I najczęściej to się nie udawało. Sam Nowak też lubi się wymykać szufladom i recenzjom. Twierdzi, że on i „Raz, Dwa, Trzy” grają i śpiewają… piosenki.

– Kiedyś nasza muzyka nosiła nazwę „happy spirit”. Później nasz gitarzysta Jarek Treliński wymyślił nazwę „bridge music”, czyli muzyka – pomost między czymś a czymś. W zależności od tego, co chciał akurat połączyć – mówi półżartem Nowak. – Być może gramy trochę piosenkę autorską, choć ta jest przecież bardziej literacka.

Gdy w 1990 r. powstały właśnie zespół „Raz, Dwa, Trzy” wygrał Studencki Festiwal Piosenki, jego muzyczna kariera stała się bardzo realna. Niedługo potem nagrali pierwszą płytę. – Wydaliśmy ją właściwie sami, zrzuciliśmy się. Było tysiąc „naleśników” (płyt analogowych) i 3 tys. kaset. Sami je pakowaliśmy w koperty, rozwoziliśmy – wspomina Adam Nowak. – Nie zarobiliśmy na tym wcale. Ale sympatycznie jest dziś słyszeć, że w internecie płyta kosztuje 500 zł!

Jacek Kaczmarski, poproszony o kilka słów na okładkę tej płyty, napisał, że podoba mu się, ale… nie wszystko. Nowakowi zresztą dziś też nie wszystko z tej płyty się podoba. – Ale choć może jeszcze nie wiedziałem, co chcę grać, wiedziałem już, czego grać nie chcę – mówi lider „Raz, Dwa, Trzy”. – Dopiero po nagraniu tamtej płyty zaczęliśmy się naprawdę rozwijać. Na drugiej sporo już było nowych brzmień i naszych poszukiwań.

Sam szybko stawał się liderem i rozpoznawalną twarzą zespołu. Do dziś twierdzi jednak, że siłą „Raz, Dwa, Trzy” jest to, że grają i potrafią grać zespołowo. – Piszę teksty i komponuję część muzyki, ale jakby koledzy chcieli, to mogliby mnie zwolnić. Nie jestem właścicielem zespołu. Jestem jedną z jego twarzy – twierdzi.

Słowa wiele znaczą

Ważne były słowa Wojciecha Waglewskiego, z którym od czasu do czasu grają i współpracują. Starszy kolega, świetny muzyk, mówił im: – Róbcie kariery, ale grajcie też dobrą muzykę i mądre piosenki.
– Kiedy piszę piosenkę, chciałbym napisać ją tak, żeby składała się z bardzo prostych słów, które jednak wiele znaczą. Żeby nie można ich było zapomnieć. Jeśli mi się to uda, jestem bardzo szczęśliwy – mówił lider „Raz, Dwa, Trzy”.

Szczęśliwi mogli być też jego koledzy z zespołu. Bo za główną siłę ich piosenek uważa się właśnie teksty Nowaka. Często były i są o rzeczach prostych, wręcz elementarnych, o których ludzie zapominają na co dzień rozmawiać. Często to teksty subtelnie ironiczne.
Jednak na płycie „Trudno nie wierzyć w nic” odkrył się ze swoją wiarą – twierdzono – czego wcześniej nie zwykł robić. – Jestem człowiekiem wierzącym, choć długo byłem poza wiarą – mówił nagabywany na ten temat.

„Zawiera to wszystko, co w «Raz, Dwa, Trzy» kochamy najbardziej: połączenie poetyckich tekstów z rockowo-folkowym graniem, bogate instrumentarium (sekcja smyczkowa i dęta) i oryginalne pomysły aranżacyjne – pisał jeden z recenzentów o tej płycie. – A w najlepszych utworach, takich jak «Nazywaj rzeczy po imieniu», «Tak mówi Pismo» czy piosenka tytułowa, w niebanalny sposób mówi o sprawach wiary”.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...