Nieustraszony rzecznik człowieka

Całe nauczanie Stefana Kardynała Wyszyńskiego przeniknięte jest troską o człowieka, przekonaniem o jego wielkiej godności i pochodzeniu od samego Boga. Najważniejszy na ziemi jest człowiek – to fundamentalna dewiza nauczania Prymasa Tysiąclecia. Niedziela, 24 maja 2009



„Współczesnej matce tłumaczy się kłamliwie, że kształtujące się w niej życie to «najeźdźca», jakiś «napastnik niesprawiedliwy». Wmawia się jej, że ma ona prawo bronić się przed tym napastnikiem. A wreszcie – o zgrozo – daje się jej «prawo», którego nie ma nikt, nawet najbardziej niesprawiedliwy prokurator – godzenia w życie!

Według kodeksów prawa karnego, dopiero w długiej i uciążliwej procedurze można orzec: «Winien jest śmierci». A tu bez wyroku, jedna wola człowieka, może chwilowo udręczonego, biednego czy chorego, skazuje na śmierć! Pytamy się: Jakim prawem? Dlaczego powszechne i podstawowe prawo do życia: «Nie zabijaj!» ma być tutaj zawieszone?” (Jasna Góra, 15 sierpnia 1972).

„Najmilsze dzieci! Sprawa życia nowego człowieka nie jest sprawą prywatną dwojga rodziców – matki i ojca. Wszyscy są zainteresowani w tej sprawie, a przede wszystkim nowa istota, bo ma ona prawo do bytu i nikt jej nie może skazać na śmierć. Zainteresowany jest tutaj sam Bóg, który chciał naszego życia – istnienia konkretnego człowieka” (Warszawa, 4 sierpnia 1968).

Prawa dziecka zabezpiecza nie tylko Boże prawo: „Nie zabijaj!”, ale także prawo cywilne. W wydanej przez ONZ w 1959 r. Deklaracji Praw Dziecka, którą podpisała także Polska, czytamy: „Dziecko potrzebuje (...) odpowiedniej ochrony prawnej zarówno przed, jak i po urodzeniu”. To podpisaliśmy – przypomina Prymas Tysiąclecia. „Szczególna pomoc i ochrona musi być zapewniona tak dla dziecka, jak i dla matki, a mianowicie odpowiednia pieczołowitość przed i po urodzeniu”. To również podpisaliśmy.

Prawo do życia nienaruszalnym prawem naturalnym

„W parlamencie podczas debat nad ustawą, która takim sromem okryła Naród Polski, powiedziano: Ponieważ jestem katolikiem, głosuję przeciwko ustawie. To było powiedziane za dużo. To nie było właściwe ustawienie problemu. Wystarczyło powiedzieć: «Ponieważ jestem człowiekiem, głosuję przeciwko ustawie».

Mam obowiązek bronić wartości człowieka, a wartość ta istotowo jest ta sama w niemowlęciu, co w profesorze, a tylko akcydentalnie wartości te są inne. (...) wartość życia ludzkiego jest niezależna od stopnia rozwoju tego życia. Nawet przed narodzeniem istotowo wartość człowieka jest równie wielka jak po urodzeniu” (Warszawa, 8 czerwca 1962).

„Wartość życia ludzkiego jest suwerenną domeną Boga, bo Bóg unosi się nad życiem ludzkim i jego przeznaczeniem. Ponieważ człowiek nie bierze prawa do życia ani od rodziców, ani od społeczeństwa. I nie ma właściwie takich racji, które uzasadniłyby dostatecznie w prawie czy socjologii, że człowiek wziął życie i prawa do życia od rodziców i od społeczeństwa – to od kogóż je wziął? Kto mu je nadał?

A więc ani rodzina, ani społeczeństwo nie mają prawa przekreślać życia, czy pozwalać komukolwiek na przekreślenie go, bo prawo do życia jest wyższego rzędu. Stąd wnioski: życie człowieka nienarodzonego jest zawsze nietykalne i prawnik nie ma tytułów, aby tym życiem wprost dysponować. Każde tzw. prawo, które daje komukolwiek możność dysponowania i przesądzania o życiu ludzkim, jest bezprawiem.

Każdy czyn, który zmierza wprost do zniszczenia i przekreślenia prawa człowieka do życia, jest zwykłą zbrodnią. Władza publiczna nie ma więc takiego prawa! Gdyby ktokolwiek i komukolwiek dał takie prawo, nie wolno z takiego «prawa» korzystać. Korzystanie z takiego prawa byłoby zamachem na podstawowe prawo człowieka i bezpieczeństwo społeczne” (Jasna Góra, 2 grudnia 1956).



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...