Dzisiaj nie da się chować głowy w piasek, udawać, że coś nie istnieje. Trzeba wspólnie szukać, rozważać te trudne sprawy i wołać o Bożą pomoc. Choroby kapłańskie nie są przecież izolowane od chorób duchowych całego społeczeństwa i całego Kościoła. Niedziela, 7 czerwca 2009
Ta krótkowzroczność dotyka również ludzi miast – zamykane są huty szkła, stocznie, cementownie i cukrownie – to woła o pomstę do nieba, że pozbywamy się własnych środków produkcji tak lekkomyślnie! Oczywiście, jesteśmy w Europie i trzeba korzystać z jej doświadczeń, świat musi iść razem, trzeba negocjować, motywować, konfrontując się z naszą, a nie tylko unijną rzeczywistością i trudnościami.
Nie godzi się bezkrytycznie głosić hurraoptymizmu. Konieczna jest realna wizja naszej rzeczywistości. Warszawa jest jedyną stolicą w Europie, która nie ma autostrady – przecież trzeba być politykiem naiwnym lub ślepym i głuchym, żeby tego nie dostrzegać – trzeba to jasno wypowiedzieć i to jest przykra, ale jednocześnie twórcza rola Kościoła, który musi otwierać ludziom oczy, zwracając uwagę także na „niepopularne” problemy.
To prawda, że duża część społeczeństwa biednieje, ale przecież rośnie liczba ludzi zamożnych. Istotę potrzebnej nam wrażliwości ciekawie oddaje prosta historia, którą chciałbym przytoczyć na koniec tej refleksji: Do drzwi pewnej spokojnej i pogodnej rodziny, siedzącej akurat przy kolacji, zapukał pewnego dnia starzec w zniszczonej odzieży, biedak. Trzymał kosz pełen warzyw i zapytał, czy gospodarze nie chcieliby kupić choć trochę. Nie bardzo potrzebowali, ale wzruszył ich starzec i to, że nie prosił o jałmużnę, ale, jak umiał, starał się zarobić na swoje utrzymanie. Tak rozpoczęła się „handlowa” przyjaźń.
Pewnego dnia staruszek, jak zwykle, przyniósł warzywa i podzielił się radosną wiadomością: – Wczoraj przy moim domku znalazłem kosz z odzieżą, którą ktoś zostawił dla mnie. Gospodarze wyrazili swoją radość, a wtedy on, cały rozpromieniony, dodał: – Ale jest rzecz jeszcze wspanialsza: znalazłem rodzinę, która rzeczywiście potrzebowała tej odzieży” (Bruno Ferrero).
Wołanie o żniwiarzy
Inną ważną myślą spotkania biskupów było zatroskanie o powołania kapłańskie i zakonne. Ojciec Święty ogłosi najbliższy rok Rokiem Kapłańskim. Jest sprawą oczywistą, że wszystkie Kościoły lokalne mają obowiązek podjąć te refleksje. Kościół w Polsce od wielu już lat zajmuje się bardzo intensywnie sprawą pogłębienia i zrozumienia kapłaństwa przez samych powołanych oraz sprawą powołań.
Ucieszyła nas inicjatywa Papieża, która jeszcze pogłębi w całym Kościele katolickim spojrzenie na misję kapłańską. Na zebraniach europejskich można łatwo zauważyć, że biskupi z innych krajów chętnie słuchają o naszych doświadczeniach związanych z troską o powołania, o właściwy kontakt z kapłanami i formację w seminariach. Bp Wojciech Polak został wybrany na przewodniczącego komisji europejskiej ds. powołań, w ramach Konferencji Episkopatów Europy.
Dla Kościoła kapłaństwo jest priorytetem miłości i troski, dlatego biskupi od dawna szukają sposobów na skuteczne wsłuchanie się w zalecenie Jezusa, aby prosić Pana żniwa o godnych robotników. Wyrazem tego jest nasz coroczny list do kapłanów na Wielki Czwartek, a także dokument o formacji kapłanów sprzed dwóch lat.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.