„Zobaczycie, jeszcze tutaj będzie Polska!”

Mało znanym faktem z życia wielkiego polskiego świętego – o. Maksymiliana Marii Kolbego jest lubuski epizod. Był nim przeszło 40-dniowy pobyt w niemieckim obozie jenieckim w Amtitz. Trafił tutaj jesienią 1939 r. wraz z grupą 34 współbraci w czasie swego pierwszego aresztowania. Niedziela, 20 września 2009



Proroctwo

Kilka dni po przybyciu do Gębic, 28 września, dzwony, które towarzyszyły przewiezionym z Łambinowic franciszkanom, oznajmiały w okolicy kapitulację Warszawy. „Ich dźwięk był dla nas szczególnie dotkliwy, ale nas nie załamywał” – zapisał w swoich wspomnieniach br. Juwentyn. Wówczas to o. Maksymilian, uderzając laską o gębicką ziemię, wypowiedział mające się spełnić kilka lat później słowa: „Drogie dzieci, zobaczycie, jeszcze tutaj będzie Polska!”.

Gliniana figurka Niepokalanej

Niekierowani do żadnych prac, zakonnicy starali się „po swojemu” gospodarować wolnym czasem. Mimo ciężkich warunków obozowych oraz złego stanu psychicznego towarzyszy o. Kolbe stopniowo wprowadzał elementy dyscypliny zakonnej, które – respektowane przez większość braci – były jednak niekiedy łamane. Któregoś dnia, na polecenie o. Maksymiliana, br. Teofil Zimnoch i br. Dionizy Molga ulepili figurkę Niepokalanej, która bardzo podobała się Niemcom.

Z czasem do namiotu zakonników zaczęli przychodzić nie tylko zwykli żołnierze, ale także starsi stopniem oficerowie. Niemal zwyczajem stało się robienie pamiątkowych fotografii z figurką. Wkrótce Niepokalana zajęła centralne miejsce namiotu, który w niedługim okresie stał się miejscem modlitw zakonników, a z czasem i osób świeckich. Nie trzeba było długo czekać, by modlitewna fala rozlała się także na inne namioty.

Ośmieleni zakonnicy odważyli się nawet wprowadzić, za cichym przyzwoleniem strażników, codzienny Różaniec z Litanią do Matki Bożej i homilią, którą najczęściej wygłaszał ks. Leon Brykalski. Stary proboszcz z Koziegłów prowadził także niedzielne nabożeństwa, czytał Lekcję, Ewangelię, przewodniczył śpiewom Godzinek. Nierzadką praktyką stała się również spowiedź. Wśród świeckich religijnym zaangażowaniem wyróżniał się inżynier Wojda, pochodzący z okolic Ostrołęki p. Pruchalski, pabianicki fryzjer Jan Augustyniak oraz dwóch studentów z Sodalicji Mariańskiej.

Świadectwo niepokalanowskiego ducha

O. Maksymilian wielokrotnie porównywał pobyt w obozie w Gębicach do wyjazdu na misje. Często też zachęcał współbraci, słowem i czynem, do odważnych zachowań w czynieniu dobra. Niejeden raz łagodził wybuchające wśród więźniów konflikty, walczył z apatią i przygnębieniem. Inspirowani przez swego przełożonego zakonnicy, podobnie jak inni osłabieni i przygnębieni, potrafili innych wesprzeć dobrym słowem i zachowaniem.

Do obozowej codzienności zakonników należało nie tylko wzajemne dzielenie się żywnością, lecz także obdarowywanie nią innych. Postawę o. Maksymiliana najlepiej wyrażają jego słowa zawarte w powstałym na gębickich polach akcie oddania Niepokalanej, w którym zakonnicy godzą się przyjąć dodatkowe wyrzeczenia i ofiary.

Ostatecznie 8 listopada o. Maksymiliana i jego współbraci przetransportowano przez Żagań, Legnicę, Wrocław i Kępno do jenieckiego obozu w Ostrzeszowie w woj. wielkopolskim, z którego zostali zwolnieni 8 grudnia 1939 r. Kolejnego dnia wrócili do Niepokalanowa.




«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...