Jota to najmniejsza litera alfabetu greckiego. Za pomocą kreski zaś odróżniano litery alfabetu hebrajskiego. Wszystkie przekłady zostawiają jotę, choć nikt bez sięgnięcia do przypisu nie będzie wiedział, o co chodzi. Łatwiej jest z kreską, bo występuje ona również w alfabecie łacińskim, choć w innym kształcie i innej roli. Wieczernik, 155/2008
Ta obszerność Biblii Poznańskiej obok innych przyczyn sprawiła, że trudno jej było stać się alternatywą dla Biblii Tysiąclecia – z trzech czy czterech tomów nie sposób korzystać w codziennej lekturze, trudno też zabrać je na spotkanie. Już w 1984 roku wydano wprawdzie w poręcznym formacie Nowy Testament, nie było to jednak całe Pismo Święte. Zmiana nastąpiła dopiero w ostatnich latach – w 2003 roku ukazała się cała Biblia Poznańska w jednym tomie, w 2006 przygotowano wydanie w formacie kieszonkowym (również ze specjalną edycją pierwszokomunijną) oraz wersję jednotomową w wielkim formacie z dużymi literami. Te wydania sprawiły, że Biblia Poznańska częściej niż dawniej staje się przekładem, z którego korzysta się na co dzień.
W tym samym roku 1975, w którym ukazało się pierwsze wydanie Biblii Poznańskiej, swój przekład całego Pisma świętego opublikowało Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne w Warszawie. Tłumaczenie to powstawało przez kilkanaście lat – w 1964 roku ukazały się ewangelie, w 1966 cały Nowy Testament. Przekład ten, zwany Biblią Warszawską lub potocznie „brytyjską” (od nazwy wydawcy) używany jest w Kościołach niekatolickich w Polsce.
Jeszcze dłużej powstawało najnowsze do chwili obecnej tłumaczenie – Biblia Warszawsko-Praska. Jest ona owocem wieloletniej pracy jednego człowieka – biskupa Kazimierza Romaniuka, pierwszego ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej (stąd nazwa tego przekładu). U początków leżały podjęte jeszcze w latach siedemdziesiątych pierwsze próby ekumenicznego przekładu Biblii na język polski. Choć zakończyły się niepowodzeniem, zaowocowały dokonanym przez ks. Romaniuka przekładem Nowego Testamentu (ukazał się w 1976) roku a następnie przekładem całego Pisma Świętego (1997 rok). Śladem ekumenicznego początku tego tłumaczenia są zredukowane do minimum przypisy (tak robi się w wydaniach międzywyznaniowych). Samo wydanie ma również mocny akcent ekumeniczny – Biblia Warszawsko-Praska ukazała się bowiem nakładem Towarzystwa Biblijnego, a więc nie wydawnictwa katolickiego.
Oprócz tych czterech tłumaczeń istnieją jeszcze przekłady, wydawane pod patronatem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego czy Uniwersytetu im. kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Są to jednak prace o charakterze naukowym – w odrębnych, obszernych publikacjach wydawane są pojedyncze księgi biblijne z bardzo szerokim komentarzem (niekiedy jednemu wersetowi tekstu biblijnego towarzyszy kilka stron komentarza). Zasięg tych tłumaczeń jest więc wybitnie ograniczony. Poza tym ukazywały się i ukazują przekłady samego Nowego Testamentu oraz poszczególnych ksiąg. Wśród tych ostatnich najbardziej znane są tłumaczenia dokonywane przez poetów, głównie Czesława Miłosza i Romana Brandstaettera.
Dwa najnowsze wydania Nowego Testamentu i Psalmów stanowią pierwsze zwiastuny nowych tłumaczeń całej Biblii. Przekład wydany pod patronatem księży paulistów ukazał się w 2006 r. – to właśnie wydawnictwo zasłynęło głośną reklamą, o której wspomniałem na początku. Jednak już z góry można przewidzieć, że dużym wydarzeniem będzie przede wszystkim wydanie Biblii w przekładzie ekumenicznym. Jest to wspólne dzieło jedenastu Kościołów. Pierwsze wydanie Nowego Testamentu i Psalmów ukazało się w 2001 roku. Później pojawiły się kolejne wydania poprawione, oczekujemy na całą Biblię. Przekład ten, ze względu na ekumeniczny charakter, będzie w pewnym sensie miał również wymiar oficjalny i to nie tylko w Kościele katolickim. Zdecydowanie jednak za wcześnie jest spekulować, czy zastąpi w liturgii Biblię Tysiąclecia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.