Jeśli więc pytamy, jak rodzą się rzeczy wielkie, jak wyraża się świętość, to może częścią odpowiedzi będzie zwyczajna konsekwencja i wierność obranej drodze? Wieczernik, 165/2009
Pierwsze lata pracy kapłańskiej to wikariaty kolejno w Tychach, Łaziskach Górnych, Rydułtowach, Cieszynie, Bieruniu Starym. Pięć parafii w ciągu nieco ponad pięciu lat. Niezła ilość, ale wynikała ona z sytuacji, jaka miała miejsce w tym czasie w diecezji katowickiej. Tylko pierwsze przeniesienie (pod dwóch latach) zostało dokonane dekretem biskupa katowickiego. W listopadzie 1952 r. władze komunistyczne wysiedliły biskupów katowickich z diecezji a zarządzać nią zaczął narzucony przez władze wikariusz kapitulny (zatwierdzony przez przewodniczącego Episkopatu, aby uniknąć schizmy).
On wydawał dekrety o dalszych przenosinach ks. Blachnickiego. Po zaledwie kilku miesiącach pracy w Łaziskach ks. Blachnicki został skierowany do Rydułtów – takie przenosiny dotykały tych księży, którzy jawnie deklarowali wierność biskupom. Ks. Blachnicki był zaangażowany w prace tzw. Tajnej Kurii – grupy księży, którzy utrzymywali kontakt z wysiedlonymi biskupami i przekazywali ich wskazówki dla postępowania w tej sytuacji.
Później konflikty z władzami i wikariuszem kapitulnym wpłynęły na przeniesienie do Cieszyna a przede wszystkim Bierunia Starego. Tutaj spór osiągnął takie apogeum, że we wrześniu 1955 r. wikariusz kapitulny wydalił ks. Blachnickiego z diecezji. Nasz Założyciel udał się wówczas do Niepokalanowa. Po dwóch miesiącach sprawę załagodzono o tyle, że ks. Blachnicki objął wikariat w Bieruniu Starym, by po kolejnych dwóch miesiącach uzyskać od wikariusza kapitulnego zgodę na urlop naukowy. Powrócił do Niepokalanowa w marcu 1956 roku i przebywał tam do listopada 1956 r.
W listopadzie 1956 r. to ks. Blachnicki był tym, który pojechał do przebywającego w Poznaniu bpa katowickiego Stanisława Adamskiego, aby powiadomić go, że może powrócić do diecezji. Powrócił razem z nim i zaczął się w jego życiu czas pracy kurialnej. Pracował w Referacie Duszpasterskim, był równocześnie członkiem kolegium redakcyjnego „Gościa Niedzielnego”. To połączenie funkcji się przydało, gdy w ramach pracy w kurii zorganizował Krucjatę Wstrzemięźliwości równocześnie redagując jej pismo „Niepokalana Zwycięża” jako dodatek „Gościa”.
Krucjata Wstrzemięźliwości – wielki ruch trzeźwościowy, obejmujący swym zasięgiem cały kraj – został rozwiązany przez władze komunistyczne. 29 VIII 1960 r. siedziba Krucjaty została otoczona przez milicję, przeprowadzono kilkugodzinną rewizję i ogłoszono likwidację Krucjaty, opieczętowując barak, w którym miała siedzibę jej centrala. Ks. Blachnicki podejmował próby kontynuacji tej pracy, jednak biskupi – choć protestowali przeciwko likwidacji – nie chcieli zaogniać napiętych stosunków z władzami.
Ks. Blachnicki został kapelanem szpitala w Katowicach, jednak po kilku miesiącach, 15 III 1961 r. aresztowano go. Przyczyną aresztowania był rozesłany przez niego memoriał, w którym opisał likwidację Krucjaty Wstrzemięźliwości. Przebywał w tym samym więzieniu w Katowicach, w którym w czasie wojny oczekiwał na wykonanie wyroku śmierci. Zwolniony został z więzienia w lipcu 1961 r. po wyroku – orzeczono zawieszenie kary pozbawienia wolności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.