Czym jest tożsamość chrześcijańska? To jest pierwsze i podstawowe pytanie, na jakie trzeba sobie odpowiedzieć, jeśli chce się mówić o jakimkolwiek wpływie na naszą, chrześcijańską, samoświadomość. Spróbujmy zatem zdefiniować ją sobie na nasz użytek. Przegląd Powszechny, 3/2007
Spróbujmy zatem przyjrzeć się ludziom, którzy tę swoją tożsamość chrześcijańską musieli budować od podstaw w środowisku już to obojętnym, już to wręcz niechętnym, a następnie o jej ochronę musieli walczyć. Za przykład niech nam posłużą Ojcowie Kościoła, ludzie, którzy w pierwszych – powiedzmy – czterech wiekach naszej ery tworzyli zręby tego, co z dumą nazywamy chrześcijańską Europą.
Tożsamość religijna pierwszych pokoleń chrześcijan
Chrześcijaństwo narodziło się wśród Żydów, jak wszyscy wiedzą, choć nie zawsze to sobie uświadamiają. Powstało na gruncie tradycji uformowanych na bazie wiary w jednego Boga, Stwórcę wszystkiego, którego pojmowano jako Boga „własnego”, opiekującego się „swoim” ludem bardziej niż resztą świata, który dał swemu ludowi Prawo, z przestrzegania którego rozliczy ich w straszliwym dniu ostatnim (olam haba), kiedy przyjdzie posłany przez Niego Mesjasz, by sądzić żywych i umarłych. Tych, którzy zachowywali Jego Prawo, zabierze do krainy wiecznego szczęścia, pozostałych odrzuci. Autor żydowskiego apokryfu zwanego IV Księgą Ezdrasza tak to sobie wyobrażał:
Na temat śmierci takie pouczenie: Kiedy nadejdzie czas spełnienia Najwyższego, aby człowiek umarł, dusza z ciała odejdzie i wyprawi się znowu do Tego, kto ją dał, aby przede wszystkim adorować chwałę Najwyższego. Jeśliby jednak dusze należały do tych, którzy wzgardzili drogami Najwyższego i nie podążali nimi, do tych, którzy podeptali Jego prawo, i do tych, którzy znienawidzili bojących się Boga; te dusze nie wejdą do miejsca zamieszkania, lecz ustawicznie cierpiąc i smucąc się, będą się błąkały w udrękach... (7,78-80).
I dalej: Dzień sądu jest nieubłagany i ukaże każdemu pieczęć prawdy [1]. Jak teraz nie posyła ojciec syna lub syn ojca, albo pan sługę lub przyjaciel najdroższego, aby za niego rozumiał albo spał, albo jadł, albo się leczył, tak nikt wtedy nie będzie prosił za drugiego; wszyscy bowiem, każdy z osobna, będą wtedy nosić swoje niesprawiedliwości lub sprawiedliwości (4 Ezd 7,104-105) [2].
Apokryf ten powstał w I w., w tym samym czasie, w którym rodził się Kościół i poglądy w nim zawarte zdają się dobrze ukazywać nadzieje i obawy wszystkich Żydów, również tych, którzy przyłączali się do grona wyznawców Chrystusa.
[1] Wulgata tłumaczy „audax est”, J. H. Charlesworth, The Old Testament Pseudepigrapha, Garden City 1983, t. I, daje „The day of judgment is decisive”.
[2] Tłumaczył St. Mędala