Kultura strategiczna NATO powinna ułatwiać tę ewolucję, dalej „cywilizować” stosunki w dziedzinie wojskowości, obronności i bezpieczeństwa, równoważyć nadmierne tendencje pacyfistyczne w Unii Europejskiej, wnosić pozytywny wkład do unikalnej tożsamości europejskiej w omawianej tu dziedzinie. Przegląd Powszechny, 10/2009
Do takiego stanu rzeczy doprowadziła Sojusz nieustanna jego transformacja w pierwszym dziesięcioleciu XXI w. Skuteczność tej odmienionej organizacji zależy m.in. od tego, czy stanie się ona miejscem sprawnej koordynacji strategii i skutecznej polityki obronnej Zachodu oraz czy uda się przełamać charakterystyczną dla pierwszej dekady naszego wieku apatię zachodnioeuropejskich sojuszników, wyrażającą się m.in. próbami denacjonalizacji polityki bezpieczeństwa w kontekście rosyjskim.
Faktem jest, że to właśnie USA są czynnikiem inspirującym (często nie bez błędów, jak w epoce G.W. Busha) transformację i dialog, podczas, gdy Europa, ściślej Europa Zachodnia, pozostaje bierna, pacyfistyczna lub reaktywna, domagająca się wynikających z ustania zimnej wojny bonusów w postaci zmniejszenia wydatków na obronność. Sprzyja temu kultura strategiczna Unii Europejskiej, („emanacji dobra i pokoju” – wg ulubionego żargonu unijnego), wprawdzie zbliżonej do NATO-wskiej, ale kładącej jeszcze silniejszy nacisk na metody pokojowe i kooperatywne, opanowywanie kryzysów bez użycia siły, polegającej na sile cywilnej, i wspieranie ekonomiczno-finansowym państw dotkniętych kryzysem.
Nieprzypadkowo w politycznym języku zachodnioeuropejskich sojuszników zaczął zanikać termin „Zachód”, na co zwraca uwagę niemiecki politolog Christoph Bertram. Przypisuje on zanikanie tego określenia m.in. konsumpcjonistycznym i pacyfistycznym na¬strojom w Europie Zachodniej, utracie poczucia wspólnego wroga. Pojęcie „Zachód”, do niedawna użyteczne w kreowaniu demokratycznej wspólnoty państw zachodnich jako podmiotu stosunków międzynarodowych i układu sił, zastępowane jest teraz coraz częściej bezbarwnym określeniem „obszar euroatlantycki”. Patrząc z polskiego punktu widzenia, powrót do pojęcia „Zachód”, czy też „wspólnota zachodnia” i nadawanie mu nowej treści, byłby korzystny jako symbol odnowienia pozycji poszerzonego obecnie Zachodu w globalnej polityce. NATO z kolei mogłoby być nowoczesnym „zbrojnym ramieniem” takiej wspólnoty.
Debata i rokowania nad nową koncepcją strategiczną Sojuszu, nakreślone w decyzjach szczytu NATO w Strasburgu/Kehl wiosną 2009 r., obejmują m.in.: nową naturę zagrożeń i wyzwań dla bezpieczeństwa i stabilizacji, pojęcie euroatlantyckiej solidarności w nowych warunkach, kierunek transformacji tej organizacji, charakter i skuteczność zobowiązań do kolektywnej obrony przed ewentualną zbrojną napaścią. Ten ostatni element to szczególnie istotny dla Europy Środkowej sposób umocnienia artykułu V Traktatu Waszyngtońskiego, tak by w chwili próby sojusznicy zadziałali niezwłocznie, automatycznie i wszystkimi dostępnymi środkami. Jak mówi wspomniany już prof. A.D. Rotfeld (mianowany w sierpniu 2009 r. członkiem grupy mędrców przygotowujących projekt nowej koncepcji strategicznej): Afganistan to nie jest test, ale zadanie. Testem dla NATO jest bezpieczeństwo państw członkowskich.
* * *
Nie wchodząc w szczegóły, można się pokusić o prognozę, że – mimo wielu sprzecznych interesów państw członkowskich i jeśli nie zajdą nieprzewidywalne wydarzenia – NATO będzie ewoluować w kierunku bardziej globalnej organizacji, lepiej dostosowanej do nowych wyzwań i zachowującej zdolności zarówno do ekspedycyjnej, jak i stacjonarnej (terytorialnej) obrony oraz do organizowania efektywnych misji stabilizujących nowoczesnego typu. Rozstrzygające będą rokowania nad wspomnianą koncepcją strategiczną w 2010 r.
Natomiast kultura strategiczna NATO powinna ułatwiać tę ewolucję, dalej „cywilizować” stosunki w dziedzinie wojskowości, obronności i bezpieczeństwa, równoważyć nadmierne tendencje pacyfistyczne w Unii Europejskiej, wnosić pozytywny wkład do unikalnej tożsamości europejskiej w omawianej tu dziedzinie.
*****
JERZY M. NOWAK, ur. 1937, dr prawa, wieloletni dyplomata, b. ambasador RP przy NATO, od 2008 r. prezes Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego, wykładowca na UMK w Toruniu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.