Czy są niewierzący księża?

Człowiek wierzący, którego Panem jest Jezus, stara się rozeznawać wolę Bożą, by ją realizować. Innymi słowy, daje się poprowadzić natchnieniom Ducha Świętego, który go uzdalnia do podążania tą drogą. Przegląd Powszechny, 1/2010



Wypalenie zawodowe

Osoby wykonujące profesje, w których z zasady pozostają w bezpośrednim kontakcie z innymi ludźmi, „pracując sobą”, mogą szybciej niż inni znaleźć się w stanie tzw. wypalenia zawodowego. W przypadku prezbitera to niebezpieczeństwo wypalenia wzrasta jeszcze bardziej wtedy, gdy straci on komunię z Jezusem. To z Niego czerpie przecież swoją moc. W przeciwnym przypadku pozostanie zdany tylko na swoje ludzkie siły. Dlatego też jako prezbiterzy potrzebujemy ciągłej ewangelizacji, by wzrastała w nas nieustannie wiara dzięki nowym podmuchom Ducha Świętego.

W pracy naszej duszpasterskiej potrzebujemy także głębokiego otwierania się na działanie Ducha Świętego, bez którego nie jest możliwe owocne posługiwanie, gdyż to On jest w nas sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z Jego wolą (Flp 2,13). Duch Święty działa zarówno w szafarzach Bożej łaski, przez głoszone słowo, sprawowane sakramenty i przewodzenie ludowi, jak i w tych, którzy przyjmują łaskę przystępując do tych sakramentów.

Pierwszym nieprzyjacielem księdza prowadzącym go do wy¬palenia w życiu i posłudze jest pośpiech. Pośpiech może ujawniać się także w modlitwie, przez co staje się ona coraz bardziej powierzchowna i formalna. Gdy do tego dojdzie jeszcze nadmierna aktywność i brak odpoczynku, jesteśmy już o krok od wyczerpania i wypalenia. Nie chodzi tu jednak o jakikolwiek wypoczynek, ale o taki, który faktycznie zregeneruje siły fizyczne, psychiczne i duchowe. Pomocne jest również poznanie siebie i swoich granic, by je respektować. Jest to pierwsza zasada profilaktyki chroniącej przed wypaleniem. Drugą zasadą, idącą zaraz za pierwszą, jest obrona przed rutyną i powierzchownością.

Natomiast, gdy dojdzie już do sytuacji wypalenia, nie jest wówczas łatwo wrócić do równowagi. Niekiedy wiązać się to musi z dłuższym okresem rekonwalescencji. Pomysłem Kościoła na wypalenie prezbiterów są rekolekcje, czas modlitwy i refleksji, czas przebywania w obecności Boga. Obecnie mamy wiele takich pro¬pozycji odnowy duchowej, jak choćby Ćwiczenia Ignacjańskie czy lectio divina. Taki dłuższy czas przebywania w ciszy i skupieniu połączony z przedłużoną modlitwą, gdy rekolektant otwiera się na działanie Ducha Świętego, jest najlepszym lekarstwem na wypalenie. Jeśli dochodzi do tego kompetentna pomoc w towarzyszeniu duchowym, to dzięki obiektywizacji swoich problemów rekolektant ma szansę odnaleźć właściwy kierunek życia, odbudować właściwą hierarchię wartości i ostatecznie pozwolić Bogu uporządkować swe pogmatwane życie.

Tym więc, co może pomóc wypalonym prezbiterom, jest powrót do źródła wiary i powołania, jakim jest Bóg. Decyzje zależą od samych zainteresowanych. To oni sami mogą zdecydować, by zwolnić tempo życia, móc odnaleźć na nowo smak modlitwy, bliskości Pana, radość relacji z innymi i samej posługi kapłańskiej.

Osobista formacja

W diecezjach i zakonach, niejako odgórnie, podejmowanych jest wiele inicjatyw formacyjnych wobec prezbiterów. Są to spotkania, warsztaty, konferencje, sesje, rekolekcje itd. Bardzo dobrze, że takie inicjatywy są proponowane, jednakże bez osobistego zaangażowania poszczególnych prezbiterów nie przyniosą oczekiwanych owoców. Podobnie sama wiara, która jest darem Boga i fundamentem dalszej formacji, nie może się zakorzenić i rozwinąć bez otwartości i współpracy człowieka.






«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...