Podobnie jak z ubranka od Pierwszej Komunii Świętej człowiek szybko wyrasta, tak i ze sposobu spowiadania się, jakiego nauczył się w dzieciństwie. Niestety, nie każdy podejmie wysiłek, aby zmienić swoje podejście do spowiedzi. Od czasu do czasu człowiek powinien zastanowić się nad tym, jaka jest jego spowiedź. eSPe, 76/2007
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą (Mt 5, 8).
- Gdzie złożyłem najcenniejszy skarb, jaki posiadam – swoje serce?
- Czy „brudy” mego serca nie niszczą prawdy miłości Boga nie pozwalając na Jego spotkanie?
- Czy pozwalam Bogu oczyszczać z nieprawości swe wnętrze?
- Czy w czasie mojej modlitwy Bóg «ma szansę» przemienić moje kamienne serce w serce nowe, żywe i ofiarne, miłujące...? (por. Ez 36, 25–27)
- Jak współpracuję z daną mi łaską modlitwy i czystej miłości?
- Czy moje słowa, gesty są przejrzyste?
- Jakie poruszenia serca mną kierują?
- Czy nie podążam za tym, co zmysłowe, cielesne?
- Czy troszczę się o czystość myśli, pragnień, gestów, zachowań w sobie i wobec innych?
- Czy nie rozbudzam swej wyobraźni marzeniami, rozmowami, oglądaniem zdjęć i filmów pornograficznych lub chociażby niesmacznymi dowcipami w gronie znajomych?
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi (Mt 5, 9).
- Co czynię, aby wokół mnie było więcej dobra, miłości, pokoju?
- Czy uwalniam swoje serce od skłócenia... z samym sobą, od zamętu, bałaganu, niepokoju i lęku?
- Czy jestem dla drugiego człowieka oazą ciszy, pokoju, wytchnienia, czy też częściej wywołuję atmosferę napięcia, niezadowolenia, chaosu, zgorzknienia?
- Czy obecnie nie znajduję się z kimś w niezgodzie, skłóceniu, nieprzyjaźni?
- Jaką postawę przyjmuję wobec podziałów, rozdźwięków, sprzeczek, których jestem świadkiem?
- Jak czynię... znak pokoju?
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami (Mt 5, 10–12).
- Czy daję świadectwo chrześcijańskiego życia, przynależności do Chrystusa?
- Czy nie wycofuję się na «teren neutralny», gdy przychodzi mi potwierdzić słowem lub postawą, że wierzę w Boga?
- Jakie jest moje zaangażowanie w życie Kościoła: parafii czy wspólnoty, w której jestem?
- Jak wygląda moje życie sakramentalne?
- Czy staję w obronie prawdy, wiary, zasad moralnych?
- Jak przyjmuję zniewagi, wyśmiewanie z powodu swej wiary?
- Czy ja sam nie staję się prześladowcą bliźnich?
- Czy modlę się za tych, którzy czynią zło, deprawują to, co święte?
- Czy wspomagam modlitwą tych, którzy cierpią prześladowanie za wiarę w Chrystusa?
I znowu mam w sercu tę pewność, że prawda wyzwala, nawet jeśli stawanie w prawdzie trochę kosztuje...
Autorką rachunku sumienia jest p. Małgorzata Wszołek