Wszystko, co napisałam, jest efektem mojej wieloletniej pracy, zbierania doświadczeń. Czasem dochodziłam do powyższych wniosków metodą prób i błędów. Od kilku lat stosuję wymienione wskazówki w praktyce i zdają egzamin. Mam nadzieję, że i tobie, droga stażystko, drogi stażysto się przydadzą. Wychowawca 10/2007
3. Wprowadzaj różne metody pracy, ale staraj się nie robić tego samego na kilku lekcjach pod rząd – to znudzi uczniów, metoda im spowszednieje i będą „brykać”, a to nie sprzyja nauce. Na przykład: jeśli na jakiejś lekcji dzieci pokazywały scenki, nie wykorzystuj tej metody co najmniej przez dwa tygodnie. One ciągle będą na to czekać. Kiedy zaczną cię pytać na przerwie: Co będziemy dziś robić na angielskim? – to osiągnęłaś sukces! One naprawdę są ciekawe – chcą się uczyć. To bardzo ważne.
4. Podczas zabaw ruchowych staraj się stać w tym samym kierunku co dzieci – niech twoja prawa ręka będzie z ich prawej strony. Gdy stoisz naprzeciw nich – dzieci (dotyczy to klas młodszych oczywiście) mylą się i zamiast prawej ręki, pokażą ci lewą.
5. Na każdej lekcji staraj się korzystać zarówno z podręcznika jak i z zeszytu ćwiczeń. To urozmaici lekcję, a poza tym rodzice nie będą się złościć, że zapłacili za komplet, a ty go nie wykorzystujesz. Przy okazji – staraj się jak najwięcej ćwiczeń robić z dziećmi wspólnie na lekcji. Tylko naprawdę proste ćwiczenia zadawaj do domu. Pamiętaj, że często dzieciom nie ma kto pomóc w odrobieniu lekcji z j. angielskiego.
6. Rozwiązując ćwiczenia daj szansę wszystkim, pytaj po kolei. Nie szkodzi, że się ktoś pomyli – poprawisz go dyskretnie (przecież po to jesteś). Przy okazji – nie pozwól dzieciom śmiać się z niepowodzeń innych. Wytłumacz im, że każdy ma prawo do błędu, a szkoła jest po to, żeby te błędy korygować. To ważne, by każdy czuł się na lekcji bezpiecznie, nie obawiając się ośmieszenia. Jeżeli jednak zdarzy ci się mimo woli kogoś ośmieszyć – przeproś. Dorośli często zapominają o używaniu słowa „przepraszam”.
7. Okazuj uczniom, że troszczysz się o nich i o to, w jakim otoczeniu się uczą.
– Kiedy wchodzisz do klasy, zwróć uwagę, czy nie ma porozrzucanych po sali papierów, czy na stolikach nie znajdują się jeszcze śniadania lub śmieci. Jeśli tak jest, daj uczniom czas na przygotowanie sali do zajęć – wyjaśnij, że bałagan rozprasza uwagę.
– Gdy w sali, do której wchodzisz jest duszno – otwórz okno. Gdy jest zbyt zimno – zamknij je.
– Kiedy zauważysz, że przed twoją lekcją klasa miała trudny sprawdzian, najpierw wprowadź jakąś zabawę (słowną, ruchową) w bardzo prosty sposób utrwalający słownictwo – to pomoże dzieciom rozładować napięcie i uspokoi emocje związane z klasówką. Jeżeli tego nie zrobisz, nie będą w stanie niczego się nauczyć, nie będą słuchały, co do nich mówisz. Zbyt wiele sytuacji stresujących hamuje logiczne myślenie!
– Widząc smutne, płaczące dziecko, podejdź do niego i zapytaj o powód smutku. Pomóż mu.
– Pamiętaj, że okazywany człowiekowi szacunek czyni go lepszym! (to słowa K. Przerwy-Tetmajera – zawsze aktualne).
– Gdy tak będziesz postępować, uczniowie szybko zorientują się, że w twojej obecności są bezpieczni, i że ci na nich zależy. Wtedy nie będziesz też miała większych problemów z dyscypliną na lekcji. Uczuciami często można zdziałać więcej niż krzykiem. Pamiętaj jednak, żeby się uczniom nie podlizywać! W swojej postawie, trosce, traktuj ich poważnie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.