Autoprezentacja nauczyciela

Nauczyciel – jak aktor – codziennie staje przed swoją publicznością, która ocenia jego występ. Od tego, w jaki sposób zostaniemy przez uczniów odebrani, jak ocenią to, co mówimy oraz nasze zachowania, zależy w dużej mierze wynik naszych pedagogicznych zabiegów. Wychowawca 10/2007



Jak słowa zmieniają świat


Najważniejszym środkiem utrzymania uniwersum jest konwersacja. Życie codzienne jednostki można traktować jako korzystanie z aparatury konwersacyjnej, która nieustannie podtrzymuje, modyfikuje i rekonstruuje jej subiektywną rzeczywistość. Wszyscy mówcy chcą być odebrani jak najlepiej, jako sprawni, atrakcyjni, zrozumiali i przekonujący. W końcu w wystąpieniu chodzi o to, by nas zauważono i zapamiętano. W dużym stopniu zależy to od umiejętności posługiwania się językiem. Nasze niedoskonałości w tej kwestii wychodzą nader jaskrawo podczas przemówienia publicznego. Retoryka – czyli nauka skutecznego przekonywania i dobrego mówienia – przestrzega przed... nauką dobrego mówienia. Stawia ona bowiem naturalność i swobodę nad sztuką, sztucznością, bo im więcej wiemy i umiemy, tym mniej jesteśmy naturalni, a zatem i mniej szczerzy. Ta przeszkadzająca świadomość przestaje przeszkadzać, gdy przepisy stają się niejako zautomatyzowane i naturalne, tak dla mówcy jak i dla słuchacza.

Każdy akt komunikacji opiera się na zrozumieniu, a zatem to, co się mówi, musi zostać zrozumiane przez tego, do kogo się mówi. Opieram się tu na modelu Juergena Habermasa, który zakłada, że każdy akt komunikacji powinien być wypowiedzią prawdziwą, szczerą, zrozumiałą oraz ustalającą właściwą relację interpersonalną między nadawcą i odbiorcą.

Najlepsi nauczyciele to ci, którzy stwarzają kontakt i wchodzą w świat uczniów, ułatwiając im w ten sposób dojście do większego zrozumienia przedmiotu i umiejętności. Jest to tzw. dopasowanie i prowadzenie. Dopasowując się do kogoś, budujesz most poprzez kontakt i poważanie. Prowadzenie to zmiana zachowań tak, aby druga osoba mogła cię naśladować. Prowadzenie nie może istnieć bez kontaktu. Nie możesz przeprowadzać kogoś przez mosty, których nie zbudowałeś.

Jak je budować? Między innymi za pomocą języka. Język jest filtrem, za pomocą którego odbieramy i zarazem przetwarzamy odebrany obraz świata. Najlepszym sposobem zmiany kogoś jest zmiana samego siebie – dokonujemy wówczas zmiany całej relacji, i druga osoba również musi się zmienić. Retoryka bowiem jest sztuką nie tylko mówienia, ale i słuchania...

Jednym ze sposobów budowania komunikacji na podstawie porozumienia, a nie konfliktu, jest mała, wydawałoby się nieznacząca, zmiana spójnika ale na i. Kontakt łatwo stracić wyrażając brak poszanowania dla zdania interlokutora. Nie trzeba się z nim zgadzać, ale warto okazać swój szacunek. Ale jest bardzo destruktywne. Spójnik ale w tej funkcji służy odpieraniu zarzutów, prostowaniu poprzedniej wypowiedzi, dowodzeniu innego zdania. W tym przypadku ale staje w opozycji nie tylko do wypowiedzianych zdań, lecz jest też argumentem przeciwko nadawcy. Neguje słuszność wypowiedzianych słów. Wystarczy jednak zastąpić je spójnikiem i – i dyskusja toczy się innym torem. I jest niewinne. Uzupełnia i rozszerza jedynie to, co zostało powiedziane.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...