Nauczyciel – jak aktor – codziennie staje przed swoją publicznością, która ocenia jego występ. Od tego, w jaki sposób zostaniemy przez uczniów odebrani, jak ocenią to, co mówimy oraz nasze zachowania, zależy w dużej mierze wynik naszych pedagogicznych zabiegów. Wychowawca 10/2007
Kwantyfikatory ogólne to słowa typu: każdy, wszystko, zawsze, nigdy, żaden, które nie dopuszczają wyjątków. Z generalizacją mamy do czynienia wtedy, gdy jeden przykład traktowany jest jako reprezentatywny dla wielu możliwości. Uogólnień dokonujemy, gdy traktujemy kilka cech jako reprezentatywne dla całej grupy, zazwyczaj zawierają one uogólnione rzeczowniki i niedookreślone czasowniki. Kwantyfikatory ogólne są paradoksalnie ograniczające. Rozszerzając zakres wypowiedzi tak, aby dotyczyła wszystkich możliwości albo zaprzeczała wszystkim możliwościom, sprawiamy, że trudno zauważyć wyjątki. Tworzymy w ten sposób filtr percepcyjny czy samospełniającą się przepowiednię – będziesz widział i słyszał to, co spodziewasz się zobaczyć i usłyszeć. Kwantyfikatory ogólne podważamy, pytając o przeciwne doświadczenia: „Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się, że...?”.
Kiedy komunikujemy się z drugą osobą, odbieramy jej odpowiedź i reagujemy swoimi myślami i uczuciami. Nasze bieżące zachowanie generowane jest przez wewnętrzną odpowiedź na to, co widzimy i słyszymy. Jeśli słowa są treścią przekazu, to postawa ciała, gesty, ekspresja i ton głosu są kontekstem, w którym przekaz jest osadzony; dopiero ich połączenie tworzy znaczenie komunikacji.
Autoprezentacja, wzbudzenie pozytywnego nastawienia do siebie, materiału i samej prezentacji oraz umiejętność zbudowania własnego wizerunku jako osoby kompetentnej, godnej zaufania – to warunki udanego spotkania. Jest to tym trudniejsze, im bardziej zależy nam na pozytywnym efekcie, zwłaszcza wtedy, kiedy przeżywamy stres, obawiamy się oceny, spotykamy się z krytyką. Dlatego tak ważne jest zachowanie dobrego kontaktu i umiejętność szybkiego zareagowania w tzw. niełatwych sytuacjach. O skuteczności prezentacji w dużym stopniu decyduje komunikacja niewerbalna. To, w jaki sposób się poruszamy, jakim tonem głosu mówimy, z którego miejsca sali wygłaszamy poszczególne fragmenty prezentacji, determinuje niemal kompletnie skuteczność i efektywność naszego wystąpienia. Nasze ruchy ciała, mimika twarzy, gestykulacja, postawa, parajęzyk, a także wygląd zewnętrzny wpływa na odbiór naszej osoby. Emocje, myśli, decyzje, intencje możemy poznać wcześniej, zanim ktoś je zwerbalizuje. Wystarczy być bacznym obserwatorem.
Wyodrębnienie jednak pojedynczych, bezkontekstowych gestów jest mylące, a może nawet okazać się szkodliwe dla kontaktów międzyludzkich. Dlatego należy, po pierwsze, czujnie i z dozą krytycyzmu przyjmować treści zawarte w różnych poradnikach dotyczących mowy ciała; po drugie, nie należy analizować pojedynczych zachowań niewerbalnych, pomijając towarzyszący im kontekst. Kilka lat temu, kiedy zaczęto wydawać pierwsze książki na temat języka ciała, pojawiły się właśnie takie bezkontekstowe wyjaśnienia, np. jakiś pseudopsycholog uznał, że skrzyżowane ręce wskazują na zamknięcie się komunikacyjne, brak akceptacji i niechęć do nawiązania kontaktu, co wcale nie musi być prawdą. Jednak ten stereotyp nadal pokutuje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.